Caritas szuka pielęgniarek

KAI

publikacja 24.09.2004 04:09

- Coraz trudniej znaleźć pielęgniarki do pracy - twierdzi dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej, ks. Arnold Drechsler.

Jak podkreśla, już w tym momencie nie ma pełnego personelu do trzech stacji opieki i do otwartego w zeszłym roku hospicjum w Siołkowicach Starych. - Zupełnie nie przekonują mnie uspokajające deklaracje, że wyjazdy pielęgniarek za granicę np. do USA nie będą masowe, gdyż odczuwamy już pierwsze trudności personalne - mówi dyrektor opolskiej Caritas. - Po wejściu do Unii Europejskiej, np. w Czechach i na Węgrzech znacząco podniesiono wynagrodzenia personelu medycznego, a w Polsce tego nie zrobiono, co odczują przede wszystkim polscy pacjenci - ocenia ks. Drechsler. - Przyczyną obecnego kryzysu jest złe zarządzanie środkami. Propozycje Funduszu to wyrzucanie pieniędzy w błoto, dowodzące o nieumiejętności wyceny pracy pielęgniarek - twierdzi dyrektor Caritas. Zdaniem ks. Drechslera obecny system rozliczeń płaci za gotowość wykonywania świadczeń, a nie za wykonaną i udokumentowaną pracę. - To skłania do oszczędzania na pacjencie, a co najgorsze rodzi niebezpieczeństwo unikania pacjentów "kosztochłonnych" - stwierdził dyrektor opolskiej Caritas. Przyczyn problemów w służbie zdrowia - twierdzi kapłan - należy szukać także w upolitycznionym rodowodzie zarządzających. - Stare układy wpędzają nas w nihilizm, ci ludzie są mili i sympatyczni, ale bezsilni - podkreśla ks. Drechsler. Obecnie opolska Caritas prowadzi 60 Stacji Opieki Caritas i zatrudnia 140 pielęgniarek. Jak twierdzi dyrektor Caritas, dobra kondycja kościelnych placówek, to efekt ogromnego poświęcenia pielęgniarek, przywiązania do własnych rodzin, a także ciągle jeszcze istniejącego wsparcia ze strony samorządów.