Gdzie są chrześcijańscy Palestyńczycy?

KAI

publikacja 09.10.2004 05:07

Sekretarz generalna Caritas w Jerozolimie, Claudette Habesh, nie wierzy, by powstało samodzielne państwo Palestyńczyków.

- Nawet Scharon powiedział już przed trzema laty, że konieczne jest państwo palestyńskie, na co więc czekamy - powiedziała przedstawicielka Caritas. W rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA za największy problem w swojej ojczyźnie uznała ona fakt, że ludzie stracili już wszelkie nadzieje. Claudette Habesh zaapelowała, by silniej pociągnąć Izrael do odpowiedzialności. - Pokój będzie możliwy tylko wówczas, gdy Izrael będzie kontrolowany przez wspólnotę międzynarodową respektującą prawo i wspierającą grupy chętne do dialogu. Szczególną pomocą należy otoczyć chrześcijan w Palestynie - stwierdziła sekretarz generalny Caritas w Jerozolimie. Zwróciła uwagę, że często chrześcijanie nie widzą dla siebie przyszłości i dlatego coraz częściej wyjeżdżają na emigrację, zwłaszcza do Chile. W stolicy kraju, Santiago de Chile, żyje już więcej palestyńskich chrześcijan niż w samej Palestynie. Ten exodus można zahamować jedynie wówczas, gdy ludziom zostanie zagwarantowane "bezpieczeństwo, sprawiedliwość i pokój" - stwierdziła przedstawicielka Caritas z Jerozolimy. Przebywa ona obecnie w Niemczech na zaproszenie katolickiego dzieła pomocy "missio" i uczestniczy w spotkaniach organizowanych przez to dzieło z okazji miesiąca misyjnego.