Eurokaplice posła Tomczaka

Życie Warszawy/a.

publikacja 26.10.2004 06:17

Informację o inicjatywie europosła Tomczaka odgrzewa Życie Warszawy.

Gazeta napisała: Deputowany z Ligi Polskich Rodzin najpierw chciał w Parlamencie Europejskim wieszać krzyże, teraz żąda miejsc do odprawiania mszy Czego brakuje Parlamentowi Europejskiemu, by mógł dobrze pracować? - Kaplic - uważa deputowany z LPR Witold Tomczak, który domaga się ich utworzenia w Strasburgu i Brukseli. W pomieszczeniach, wzorowanych na kaplicy w polskim Sejmie, odbywałyby się pełne msze. - Osoby wierzące powinny mieć miejsce, w którym mogłyby się w spokoju modlić - podkreśla eurodeputowany. Musi być ołtarz Czyżby Parlament na to nie pozwalał? - Są takie miejsca, zarówno w Brukseli, jak i Strasburgu, nazywane potocznie pokojami cichymi lub medytacyjnymi. Przeznaczone są dla wyznawców wszystkich religii - tłumaczy ŻW Toon Streppel z przedstawicielstwa Parlamentu Europejskiego w Polsce. Jednak według Tomczaka, nie są one wystarczające. - Na drzwiach wisi obrazek przedstawiający człowieka w pozycji kwiatu lotosu. To chyba mówi, jakie to miejsce. W środku nie ma ołtarza, nie można powiesić krzyży - dodaje. - Dlatego lepsze byłyby osobne kaplice chrześcijańskie - wspólne dla katolików, prawosławnych i protestantów. Gdzie byłyby msze z prawdziwego zdarzenia, z sakramentem świętym - opisuje pomysł Tomczak. Osiąganie skuteczności Wystosował petycję do szefa europarlamentu Josepha Borrella. ?Katoliccy, europejscy parlamentarzyści pragną mieć w gmachu, gdzie podejmują codzienny trud, odpowiednie warunki do osiągnięcia pełnej skuteczności swej misji poprzez należyte usposobienie duszy" - czytamy w piśmie. Na razie polityk LPR nie otrzymał odpowiedzi. - Dostałem za to dużo głosów poparcia ze strony deputowanych - chwali się. Polscy przedstawiciele są podzieleni w ocenie pomysłu Tomczaka. - Skoro w budynku Parlamentu posłowie sportowcy mają olbrzymi klub sportowy, to posłowie katolicy powinni mieć miejsce, gdzie mogliby się modlić - podkreśla Adam Bielan, eurodeputowany z list Prawa i Sprawiedliwości. - Jak najbardziej popieram ten pomysł. Choć w Brukseli bywam głównie w ciągu tygodnia i jeszcze nie miałem nawet okazji odwiedzić pokoju medytacyjnego - dodaje Zbigniew Kuźmiuk wybrany z list PSL.

Więcej na następnej stronie

Niezdrowa sensacja Bogusław Liberadzki z klubu europejskich socjalistów powątpiewa, czy możliwa jest realizacja pomysłu. - To jest miejsce, w którym dba się o niefaworyzowanie żadnej religii - zastanawia się. - Nie mam nic przeciwko temu pomysłowi, ale wydaje mi się, że intencje posła Tomczaka są inne. Chce zwrócić na siebie uwagę - obawia się Paweł Piskorski, deputowany wybrany z list PO. Przypomina, że sami biskupi belgijscy byli zaniepokojeni tym pomysłem. - Boją się, że wywoła to niezdrową sensację wokół Kościoła i spowoduje do niego niechęć. Myślę, że wierzącym posłom może wystarczyć przepiękny kościół, tuż obok siedziby PE w Brukseli - dodaje Piskorski. Zgadza się z nim Ryszard Czarnecki, deputowany z Samoobrony. - Ideę popieram, ale zastanawiam się, czy jej twórcy byli choć raz na mszy w sali medytacyjnej w Strasburgu lub na spotkaniach ekumenicznych - rozważa.


Akcje Tomczaka Ofiarował Parlamentowi Europejskiemu dwa krzyże, żeby zawiesić je w salach w Strasburgu i Brukseli. W odpowiedzi niektórzy eurodeputowani zwrócili uwagę, że regulamin nie przewiduje wieszania symboli religijnych w PE. - Do tej pory nie wiem, co się stało z tymi krzyżami, nikt mi tego nie chce powiedzieć. Nie zawisły w sali medytacyjnej - tłumaczy Witold Tomczak. Razem z Haliną Nowiną-Konopką z Porozumienia Polskiego w grudniu 2000 roku usunęli meteoryt przygniatający postać papieża na eksponowanej w warszawskiej Zachęcie pracy Maurizio Cattelana. Wystawy jubileuszowej mimo interwencji posłów nie odwołano, choć salę z pracami Cattelana zamknięto.
To dobry sposób na promocję własnego ugrupowania Z Christoferem Fjellnerem, szwedzkim deputowanym z największej frakcji w PE, centroprawicy, rozmawia Karolina Woźniak Czy słyszał Pan, że jeden z polskich deputowanych chce utworzyć kaplice dla katolików w europarlamencie? Myślę, że to dobry sposób na przyciągnięcie uwagi mediów. Zastanawiam się jednak, jakie są prawdziwe intencje inicjatorów tego pomysłu... Szczególnie teraz, gdy jest zamieszanie wokół jednego z przyszłych komisarzy, Włocha Rocco Buttiglione (wywołał dużo kontrowersji wypowiedziami, m.in. o kościele i gejach - red.). Europarlament to dobre miejsce, by w nim tworzyć kaplice różnych wyznań? Na pewno nie jest to miejsce, które dyskryminuje kogokolwiek ze względu na wyznanie. Jeśli to byłaby rozsądna propozycja, to bym ją poparł. Tak samo jak nie mam nic przeciwko temu, by osobne pokoje mieli wyznawcy innych religii, np. islamu. Każdy powinien mieć możliwość spokojnej modlitwy, bez względu na wyznanie. Czy jednak ta propozycja ma jakieś szanse na realizację? Parlament Europejski znany jest z tego, że stara się być bardzo neutralny? To prawda. Większość ugrupowań - np. te lewicowe - będzie najprawdopodobniej przeciwko. Pojawi się też pytanie, kto ma za to zapłacić? Kościół, sami zainteresowani czy budżet Parlamentu? Bo czy podatnicy różnych wyznań będą zadowoleni, że ich pieniądze idą na taką inicjatywę? To delikatna kwestia.