Co wolno pisarzowi?

KAI

publikacja 27.10.2004 05:24

Ugody nie było. 26 października przed gdańskim sądem stanął Paweł Huelle, znany gdański prozaik, przeciw któremu pozew o naruszenie dóbr osobistych złożył prałat Henryk Jankowski, proboszcz parafii św. Brygidy.

Dobra osobiste kapłana naruszyć miał tekst autorstwa Pawła Huelle pt. "Rozumieć diabła", który ukazał się 22-23 maja bieżącego roku na łamach "Rzeczpospolitej". P. Huelle napisał o w nim m.in., że ks. Jankowski "przemawia jak gauleiter, gensek, nie jak kapłan", a za dobra mógłby wyrzec się polskości. Pełnomocnik prałata domaga się przeprosin na łamach "Rzeczpospolitej" oraz wpłaty 100 tys. złotych na konto Domu Dziecka w Gdańsku Oliwie. Paweł Huelle twierdzi zaś, że dłużej milczeć nie mógł. Od wielu już lat wypowiedzi prałata Jankowskiego obrażają osobiście jego samego, wielu jego przyjaciół, ludzi w kraju i za granicą. Kapłan "opluwa" Żydów i zasłużonych dla Polski ludzi, takich jak Tadeusz Mazowiecki i Jan Nowak-Jeziorański, a gloryfikuje Andrzeja Leppera, który powołuje się na tradycję III Rzeszy. Ks. Jankowski na pierwszą rozprawę nie przybył. - Domagam się oddalenia powództwa w całości - rozpoczął Paweł Huelle, którego nie reprezentował pełnomocnik. - Podtrzymuję powództwo - potwierdził Krzysztof Tyszkiewicz, pełnomocnik prałata Jankowskiego. Paweł Huelle - przesłuchiwany przez sędziego Piotra Daniszewskiego - powoływał się na uprawnienia, które każdemu obywatelowi daje Konstytucja RP, czyli swobody wypowiedzi, w tym także krytyki osób publicznych. Odwołał się również do prawa prasowego wspominając, że tekst ukazał się w rubryce "Wolna trybuna", a więc miejscu przeznaczonym do publikacji tekstów mających być przyczynkiem do polemiki, często ostrych i kontrowersyjnych. Huelle dodał, że w publikacji nie przywoływał osobistych wątków życia kapłana, a jedynie odwołał się do jego działalności publicznej. Huelle nie zgadza się z określeniem jego tekstu mianem "paszkwilu". Argumentował, iż zastosował "poetykę pamfletu". Przywołał nawet definicję "Słownika terminów literackich". - Napisałem pamflet, bowiem wieloletnia działalność publiczna powoda budziła moje najżywsze zaniepokojenie, godziła w to, co nazywamy podstawą ładu demokratycznego w naszym państwie - mówił Paweł Huelle.

Więcej na następnej stronie

Pisarz przywołał dwa fakty, które szczególnie go dotknęły i sprawiły, że nie mógł już po raz kolejny "machnąć ręką". Pierwszy, to wydarzenie z roku 2001, kiedy Grób Pański w kościele św. Brygidy zbudowano, jako spaloną stodołę z Jedwabnem i opatrzono napisem: "Żydzi zabili Pana Jezusa i nas także prześladowali". Zdaniem Huelle ten, który umieścił na Grobie Pańskim taki napis, nie mógł nie mieć świadomości, że na przestrzeni stuleci fraza ta powodowała nienawiść do Żydów, pogromy i zabójstwa. Czara goryczy przelała się - jak mówił Huelle - gdy prałat Jankowski dokona w świątyni "apoteozy Andrzeja Leppera". Człowieka, który w swojej działalności politycznej powołuje się na niektóre ze skutecznych form działania Goebbelsa. - Oświadczam, że gdyby ksiądz Jankowski nie opluwał Żydów oraz zasłużonych ludzi dla Polski, takich jak Tadeusz Mazowiecki i Jan Nowak-Jeziorański, i nie przyjmował polityka, który przyznaje publicznie, że w swej działalności politycznej korzysta z tradycji III Rzeszy, to ja nie napisałbym tego pamfletu - kończył Paweł Huelle. Na pytanie sądu, czy nie mógł użyć w publikacji "innych słów", pisarz stwierdził, że jeśli powód używa takich stwierdzeń, jak używa, to musi liczyć się z tym, że ktoś "udzieli mu odpowiedzi na adekwatnym poziomie". Pełnomocnik ks. Jankowskiego odwołując się do cytatu z tekstu stwierdził, że "gaulaiter" w Gdańsku znaczy dla niego tyle, co "morderca". A osobiście, od pisarza tej klasy spodziewałby się odpowiedzi na innym poziomie. Huelle inaczej interpretował znaczenie tego słowa twierdząc, iż odwołuje się do faktu, iż kapłan z ambony uczynił trybunę polityczną. - Co zawarł w swoim liście do księży również arcybiskup Gocłowski - bronił się Huelle powołując się na list "Wspólna troska i odpowiedzialność za Kościoła", który metropolita gdański przesłał dnia 29 września tego roku do kapłanów archidiecezji gdańskiej w nawiązaniu do postępowania prokuratorskiego w sprawie rzekomego molestowania chłopca przez ks. Jankowskiego. Kolejna rozprawa odbędzie się 10 grudnia. Sąd wyraził oczekiwanie, iż przybędzie na nią osobiście ks. Henryk Jankowski, pełnomocnik zapewnił zaś, że tak się właśnie stanie.