Audiencja środowa: Śmierci nie da się przekupić

KAI

publikacja 28.10.2004 05:47

- Pokładanie ufności w pieniądzach i ich rzekomej mocy rodzi w ostateczności rozczarowanie w obliczu śmierci, której nie można przekupić, ani od siebie oddalić - powiedział Jan Paweł II podczas 40. w tym roku audiencji generalnej.

Na placu św. Piotra mimo deszczowej pogody zgromadziło się 20 tys. pielgrzymów z całego świata, w tym 2,5 tys. z Polski. Wśród rodaków była m. in. "Golec uOrkiestra". Jan Paweł II rozważał dzisiaj drugą część Psalmu 48, który zdecydowanie potępia hołdowanie bogactwu, które jest stałą pokusą ludzkich pokoleń. Streszczenie rozważań odczytał jeden z kapłanów polskiej sekcji sekretariatu stanu. - Także współczesna kultura usiłuje niekiedy ignorować przemijalność ziemskiej egzystencji człowieka. Na szczęście notuje się w także przejawy pogłębionej refleksji o jego ostatecznym przeznaczeniu. Człowiek sprawiedliwy może mieć pewność, że w momencie śmierci nie będzie zapomniany przez Boga. W tej bowiem chwili ukaże On wiernym horyzonty nadziei i nieśmiertelności - mówił papież. Po wygłoszeniu katechezy i streszczeniu jej w kilku językach Jan Paweł II pozdrowił pielgrzymów z różnych krajów, odmówił z nimi modlitwę "Ojcze Nasz" i wraz z obecnymi na audiencji biskupami udzielił wszystkim apostolskiego błogosławieństwa. Zwracając się do rodaków Papież powiedział: - Serdecznie witam pielgrzymów języka polskiego! Pozdrawiam Księdza Kardynała Franciszka Macharskiego i Jego sufragana Biskupa Jana Szkodonia. Ponownie witam pielgrzymów z Bydgoszczy z ich Pasterzem Biskupem Janem Tyrawą. Szczególnie pozdrawiam grupę przedstawicieli samorządów, zawodów zaufania publicznego. Rozpoczęliśmy Rok Eucharystii. Zachęcam i proszę, by ten Rok dla wszystkich stał się okazją do świadomego udziału we Mszach Świętych w każdą niedzielę i święta. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Publikujemy cały tekst papieskiej katechezy: 1. Rozwijająca się stopniowo liturgia Nieszporów ukazuje nam Psalm 49 (48) o charakterze mądrościowym, którego drugą część przeczytaliśmy przed chwilą (por. ww. 14-21). Podobnie jak poprzednia (por. ww. 1-13), którą się już zajmowaliśmy, również ta część Psalmu potępia złudzenie, jakie stwarza ubóstwienie bogactwa. Jest to jedna ze stałych pokus ludzkości: czepiając się pieniędzy, mających, jak się uważa, jakąś niezwyciężoną siłę, łudzimy się, że możemy "przekupić nawet śmierć", oddalając ją od siebie. 2. W rzeczywistości śmierć rozwiewa swoją niszczycielską mocą wszelkie złudzenie, zmiatając każdą przeszkodę, upokarzając wszelkie zadufanie w sobie (por. w. 14) oraz posyłając bogatych i biednych, panujących i poddanych, głupich i mądrych na drugi świat. Wymowny jest obraz, jaki Psalmista kreśli, przedstawiając śmierć jako pasterza, prowadzącego silną ręką stado przekupnych stworzeń (por. w. 15 15). Psalm 49 (48) zachęca nas więc do realistycznego i surowego zastanowienia się nad śmiercią, nieuchronnym i fundamentalnym celem ludzkiego istnienia. Często na wszelkie sposoby staramy się ignorować tę rzeczywistość, oddalając od siebie myśl o niej. Trud ten jednak, poza tym, że jest jałowy, jest także niestosowny. Refleksja na temat śmierci okazuje się bowiem dobroczynna, ponieważ relatywizuje wiele drugorzędnych realiów, które niestety zabsolutyzowaliśmy, jak właśnie bogactwo, sukces, władza... Dlatego jeden z mędrców Starego Testamentu, Syrach, ostrzega: "We wszystkich sprawach pamiętaj o swym kresie, a nigdy nie zgrzeszysz" (7,36).

Więcej na następnej stronie

3. Lecz oto w naszym Psalmie zachodzi decydujący przełom. Jeżeli pieniądze nie są w stanie "wykupić" nas od śmierci (por. Ps 49 [48], 8-9), jest jednak ktoś, kto może nas odkupić od tego mrocznego i dramatycznego horyzontu. Powiada bowiem Psalmista: "Lecz Bóg wyzwoli moją duszę z mocy Szeolu, bo mię zabierze" (w. 16). Tak więc przed sprawiedliwym otwiera się widnokrąg nadziei i nieśmiertelności. Na postawione na początku Psalmu pytanie ("Dlaczego miałbym się trwożyć?", w. 6), zostaje teraz udzielona odpowiedź: "Nie obawiaj się, jeśli ktoś się wzbogaci" (w. 17). 4. Sprawiedliwy, biedny i upokorzony w historii, kiedy dociera do ostatniej granicy życia, nie posiada żadnych dóbr, nie ma co dać jako "wykup", by zatrzymać śmierć i uniknąć jej lodowatych objęć. Ale oto wielka niespodzianka: sam Bóg składa okup i wydziera z rąk śmierci swego wiernego, ponieważ On jeden może pokonać śmierć, nieubłaganą wobec istot ludzkich. Dlatego Psalmista wzywa, by "nie obawiać się" i nie zazdrościć bogatemu coraz bardziej aroganckiemu w swej chwale (por. tamże), ponieważ, gdy nadejdzie śmierć, zostanie odarty z wszystkiego, nie będzie mógł zabrać z sobą ani złota, ani srebra, ani sławy, ani sukcesu (por. ww. 18-19). Wiernego natomiast nie opuści Pan, który wskaże mu "ścieżkę życia, pełnię radości u siebie, rozkosze na wieki po swojej prawicy" (por. Ps 16 [15], 11). 5. Tak więc na zakończenie mądrościowej medytacji Psalmu 49 (48) będziemy mogli przywołać słowa Jezusa, który kreśli przed nami prawdziwy skarb, rzucający wyzwanie śmierci: "Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą, i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje" (Mt 6,19-21). 6. Śladem słów Chrystusa święty Ambroży w swym Komentarzu do Psalmu 48 potwierdza w sposób wyraźny i zdecydowany ulotność bogactw: "Są to wszystko rzeczy nietrwałe i szybciej odchodzą, aniżeli przyszły. Tego rodzaju skarb snem jest tylko. Budzisz się i już go nie ma, ponieważ człowiek, który zdoła wytrzeźwieć z upojenia się tym światem i odzyskać trzeźwość cnoty, gardzi wszystkimi tymi rzeczami i nie przywiązuje żadnej wagi do pieniędzy" (Commento a dodici salmi, n. 23: SAEMO, VIII, Mediolan-Rzym 1980, s. 275). 7. Biskup Mediolanu wzywa więc, aby nie dać się naiwnie zwieść bogactwu i ludzkiej sławie: "Nie obawiaj się, nawet gdy usłyszysz, że wzrosła sława któregoś z możnych dworów! Umiej patrzeć z uwagą w głąb, a ukaże ci się ona próżna, jeżeli nie ma w sobie krzty pełni wiary". Istotnie, przed przyjściem Chrystusa człowiek był zrujnowany i pusty: "Rujnujący upadek owego dawnego Adama pozbawił nas znaczenia, lecz wypełniła nas na nowo łaska Chrystusa. On opróżnił samego siebie, aby nas napełnić i aby zamieszkała w ciele człowieka pełnia cnoty". Święty Ambroży kończy, że właśnie dlatego możemy teraz powtórzyć za świętym Janem: "Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce" (J 1, 16) (por. tamże).