Człowiek jak wtórny surowiec

Nasz Dziennik/a.

publikacja 28.10.2004 10:19

W Polsce nadal stosowane są szczepionki produkowane w oparciu o komponenty pochodzące z ciał dzieci zabitych przed narodzeniem - alarmuje Nasz Dziennik. [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl

Szczepionki skojarzone przeciw odrze, śwince i różyczce, wytwarzane z użyciem linii komórek ludzkich, od 2004 roku są stosowane w ramach szczepień obowiązkowych. Powołując się m.in. na unijne ustawodawstwo, resort zdrowia nie widzi przeciwwskazań do funkcjonowania takich szczepionek na polskim rynku. Ministerstwo Zdrowia przyznało, że w Polsce są dopuszczone do obrotu i stosowania szczepionki produkowane z użyciem hodowli linii komórek diploidalnych ludzkich pochodzenia płodowego. Mowa o szczepionkach przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu A - Havrix (producent GlaxoSmithKline) i Vaqta (producent MSD) wytwarzanych z użyciem linii komórek MRC-5 oraz szczepionkach skojarzonych przeciwko odrze, śwince i różyczce MMR II (producent MSD) i PRIORIX (producent GlaxoSmithKline), które są wytwarzane z użyciem linii komórek WI-38. Szczepionki przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu A są szczepionkami zalecanymi, czyli ich stosowanie jest dobrowolne, zaś szczepionki skojarzone przeciw odrze, śwince i różyczce od 2004 roku są stosowane w ramach szczepień obowiązkowych. Obecnie minister zdrowia zakupił szczepionkę PRIORIX. Jak poinformowano nas w resorcie zdrowia, linie komórkowe, z użyciem których produkowane są funkcjonujące na naszym rynku szczepionki, "wywodzą się z pojedynczych komórek pobranych w latach 60. z płodów ludzkich, a następnie przechowywanych i mnożonych w bankach tkanek". MRC-5 i WI-38 - to linie komórkowe uzyskane w Stanach Zjednoczonych i w Anglii na bazie komórek pobranych w latach 60. minionego stulecia z ciał kilkunastotygodniowych dzieci zabitych w wyniku tzw. aborcji. "Obecnie nie stosuje się zabiegów aborcji w celu pozyskania płodowych komórek diploidalnych do produkcji szczepionek" - wskazuje ministerstwo. Jak czytamy w przesłanym nam piśmie, "Nie zaistniały na przestrzeni ostatnich 2 lat jakiekolwiek przesłanki merytoryczne uzasadniające wycofanie tych szczepionek z obrotu". Resort dodaje, że stosowanie linii komórek diploidalnych do celów naukowych oraz produkcji szczepionek nie jest sprzeczne z ustawodawstwem Polski, innych krajów Unii Europejskiej oraz ustawodawstwem federalnym w Stanach Zjednoczonych. Z kolei użycie hodowli komórek pochodzenia płodowego do produkcji szczepionek jest akceptowane zarówno przez Światową Organizację Zdrowia, jak i Amerykańską Agencję ds. Rejestracji Leków i Żywności dopuszczającą do obrotu leki na rynek USA. Życie za życie Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że wymienione szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A oraz skojarzona przeciw odrze, śwince i różyczce zawierają wirusy o obniżonej zjadliwości i nie wywołują objawów chorobowych u osoby nimi zakażonej w drodze szczepień. "Ponieważ wirusy rozmnażają się wyłącznie w żywych komórkach, a zarazem wykazują tę zdolność jedynie w komórkach swoistych gatunkowo i posiadających na swojej powierzchni właściwe dla tych wirusów receptory, tym samym ich rozmnażanie może być możliwe wyłącznie o ile użyje się komórek ludzkich i posiadających takie receptory" - wyjaśnia resort.

Więcej na następnej stronie

Jednak specjaliści są zgodni, że wirusy można hodować również na liniach komórkowych, które można pobierać od dorosłego człowieka bądź z krwi pępowinowej, lecz w początkowej fazie komórki pobrane od płodu lepiej i szybciej rosną i namnażają się. Z czasem potencjał tych komórek maleje. Po raz kolejny powraca w ten sposób problem etyczności instrumentalnego wykorzystywania najsłabszych dla dobra silniejszych. Nie wszystko, co dopuszcza prawo i "regulacje unijne", jest bowiem godziwe. - Pozbawienie człowieka życia w celu pozyskania materiału biotechnologicznego dla korzyści innych ludzi jest nieetyczne, gdyż oznacza instrumentalne traktowanie człowieka. Firmy farmaceutyczne mają obowiązek w przystępny sposób poinformować, z jakiego źródła pochodzi dany materiał użyty do wytworzenia szczepionki - zaznacza dr Jerzy Umiastowski, przewodniczący Komisji Etyki w Naczelnej Radzie Lekarskiej, członek Papieskiej Akademii Życia. Producenci najczęściej enigmatycznie informują nabywców, że szczepionka została sporządzona na bazie diploidalnych komórek ludzkich. - Firmy farmaceutyczne powinny umieszczać dokładną informację, czy źródłem pozyskania komórek był ludzki embrion, czy np. krew pępowinowa. Nie można winić rodziców za stosowanie niegodziwie wyprodukowanych szczepionek w momencie, gdy nie mają informacji na ten temat ani przedstawionej alternatywy - dodaje dr Umiastowski. Przypomnijmy, że argumentacją bazującą na medycznej skuteczności posługują się również zwolennicy wyprowadzania linii komórek macierzystych z ciał dzieci poczętych. - To jest myślenie, jakie występowało w czasie wojny. Po co zabijanych ludzi zagrzebywać, skoro można ich potraktować jako surowiec wtórny - wskazywała przy okazji dyskusji o komórkach macierzystych prof. Anna Tylki-Szymańska, pediatra, wykładowca Instytutu Studiów nad Rodziną w Łomiankach. Do eksperymentów na człowieku w pierwszej fazie rozwoju drogę otworzyła legalizacja zapłodnienia pozaustrojowego. Jeżeli akceptujemy in vitro, godzimy się na unicestwianie ludzi w pierwszej fazie rozwoju, gdyż w proces zapłodnienia pozaustrojowego wpisane jest powstanie większej ilości ludzkich embrionów, aby procedura była skuteczna. W następstwie część ludzkich istot jest zabijana. To te dzieci miałyby być wykorzystywane do wyprowadzania linii komórkowych, służących do dalszych doświadczeń. Na końcu tej antyludzkiej drogi stoi klonowanie, gdyż nadrzędną wartość świętości życia zastępuje jego jakość. - Załóżmy, że w laboratorium embriologicznym mamy taką sytuację: mamy pojemnik, w którym znajduje się 30 tys. zamrożonych embrionów ludzkich, i jest dziecko. Wybucha nagle pożar i możemy uratować tylko jedno - albo pojemnik, albo dziecko. Co uratujemy? - pytał prowokacyjnie prof. Zbigniew Szawarski z Komitetu Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk w trakcie debat o pobieraniu komórek macierzystych z ciał dzieci poczętych, organizowanych w Ministerstwie Nauki i Informatyzacji. Wypowiedź ta wielokrotnie powracała podczas ministerialnych dyskusji jako koronny "argument" wskazujący, że o człowieku mówić możemy dopiero po narodzeniu. Czy następnym krokiem będzie pytanie o to, czy w sali pełnej niepełnosprawnych dzieci jako pierwsze wynieślibyśmy z pożaru dziecko zdrowe? Porozmawiaj o tym na FORUM