Wyznaczy przyszłość Europy na najbliższe lata

KAI

publikacja 30.10.2004 04:55

Podpisanie Traktatu Konstytucyjnego Unii Europejskiej jest bardzo ważnym wydarzeniem w historii procesu integracji europejskiej - powiedział KAI ks. prof. Piotr Mazurkiewicz, politolog z UKSW.

Traktat podpisali wczoraj na rzymskim Kapitolu przywódcy 25 państw Unii Europejskiej. Ks. Mazurkiewicz dodał, że jeśli traktat zostanie ratyfikowany przez wszystkie państwa członkowskie i wejdzie w życie to wyznaczy przyszłość Europy na najbliższe lata. Zwraca uwagę, że miejsce podpisania Traktatu przez szefów rządów ma znaczenie symboliczne. Rzym jest bowiem miastem, w którym w 1957 r. podpisano Traktaty Rzymskie, które uruchomiły cały proces integracji europejskiej. Piątkowe wydarzenie oznacza odwołanie się do tych wartości, które legły u początków zjednoczenia Europy. Do tych początków nawiązuje też tytuł dokumentu: "Traktat ustanawiający konstytucję dla Europy". Ks. profesor przypomniał, że zwrot "dla Europy" to tytuł książki Roberta Schummana, w której zawarta jest jego wizja zjednoczonej Europy. Warto też zwrócić uwagę, że podpisanie traktatów w Wiecznym Mieście nawiązywało i nawiązuje do Rzymu jako kolebki cywilizacji europejskiej, ale także jako kolebki chrześcijaństwa - mówi wykładowca UKSW. Ks. Mazurkiewicz podkreśla również, że sam traktat zawiera rozwiązania, które zadecydują o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Dokument ten przewiduje m.in., że UE uzyska osobowość prawną, określa też wagę głosów poszczególnych państw przy podejmowaniu decyzji. Analizując znaczenie traktatu dla Kościoła ks. Mazurkiewicz zauważył, że niewątpliwym zyskiem są instytucjonalne gwarancje wolności religijnej. Chodzi m.in. o wprowadzenie artykułu zobowiązującego Unię Europejską do stałych konsultacji z Kościołami i związkami wyznaniowymi. Z drugiej strony niewątpliwie porażką, z punktu widzenia celów jakie stawiali sobie chrześcijanie, jest brak odwołania do chrześcijaństwa w preambule Traktatu. Niektórzy sugerują, że z tego powodu jest to dokument niewystarczający. Ale np. politycy chadecji zwracają uwagę na wartość samej dyskusji na temat miejsca religii i chrześcijaństwa w Europie. Dyskusja ta doprowadziła do złamania pewnego tabu, jakie panowało w instytucjach europejskich, gdzie do tej pory o religii się nie mówiło. Tymczasem w tekście Traktatu słowo religia i Kościół parokrotnie się pojawia. - Jeśli ten dokument potraktujemy jako początek dyskusji nt. relacji instytucji UE i Kościołów oraz na temat roli jaką odgrywa chrześcijaństwo w historii Europy, to jest to i tak dużo. Natomiast jeśli Traktat miałby kończyć tę dyskusję to na pewno chrześcijanie nie mogą być usatysfakcjonowani - uważa ks. prof. Mazurkiewicz.