Kryzys w Kościele?

Trybuna/a.

publikacja 02.11.2004 06:02

Kardynał Renato Martino - były reprezentant Jana Pawła II przy ONZ i aktualny przewodniczący Rady Papieskiej do Spraw Sprawiedliwości i Pokoju, przedstawił ciężkie oskarżenia: "Istnieje nowa święta Inkwizycja, potężna i arogancka, która wysyła chrześcijan na symboliczny stos. Dziś można obrażać katolików zupełnie bezkarnie" - donosi z opóźnieniem Trybuna.

W obszernym artykule zatytułowanym "Inkwizycja katolicka?" Trybuna dostrzega dziwne zjawiska w Kościele: Jak to w obyczaju watykańskim, na ciężar słów miały wpływ także okoliczności - prezentacja w Watykanie zbioru dokumentów dyplomatycznych wydanych podczas pontyfikatu Jana Pawła II. Przez przypadek, oskarżenia zbiegły się z europejską aferą wokół nominacji na komisarza UE Rocco Buttiglione - włoskiego polityka katolickiego i byłego ministra w prawicowym rządzie Silvia Berlusconiego, który ma być człowiekiem Watykanu w Komisji Europejskiej. Jak wiadomo, w polityce watykańskiej nie ma przypadków. Ciężkostrawne oskarżenia Oskarżenia, które wyszły z ust watykańskiego dyplomaty są na tyle alarmujące i ciężkostrawne dla osoby niewierzącej, że warto poświęcić im chwilę uwagi w tekście publicystycznym, zwłaszcza że zostały one skierowane pod adresem wszystkich. Zdaniem kardynała Martino, w Europie istnieje potężne lobby antykatolickie, które cenzuruje papieża i Kościół. "Wystarczy pomyśleć tylko o tym, jak to lobby było w stanie wprowadzić konfuzję w kwestii ról męskich i żeńskich, i wykpić małżeństwo oraz uczynić z życia nienarodzonego przedmiot eksperymentów" - mówił Martino. - "Dziś katolicy broniący moralnych ideałów kończą na ławie oskarżonych. Aby ich uciszyć, są dopuszczalne wszelkie metody, jak zastraszenie, pogarda i izolacja". Kardynał nie wymienił jednak żadnych, konkretnych przypadków, w jakich Kościół i katolicy są dyskryminowani. Bezimienni wrogowie Rozgoryczenie w Watykanie jest namacalne. Dyplomata papieski nie wskazał winnych. W przypadku, gdy pod czyimś adresem wysuwa się tak ciężkie oskarżenia jak: inkwizycja, eksperymenty na życiu, spiskowanie, zastraszanie, manipulacja, cenzura - wypadałoby wskazać oskarżonych imiennie i przedstawić konkretne dowody. Wypadałoby również zdać sobie sprawę z tego, co za oskarżeniami się kryje. Choć kardynał Martino winnych nie wymienił wiadomo, że Watykan uznaje otwarcie za wrogów wszystkich tych, którzy domagają się tzw. "liberalizacji aborcji" (czyli prawa kobiety do samostanowienia o swoim życiu i zdrowiu), dostępu do wszystkich środków antykoncepcyjnych (jak pigułka wczesnoporonna) oraz edukacji i prewencyjnej informacji seksualnej. Uznania homoseksualistów i przyznania im prawa do małżeństwa oraz adopcji. Uznania długoletnich konkubinatów na równi z małżeństwami pod względem prawnym. Wprowadzenia badań medycznych na komórkach staminalnych, będących przyszłością medycyny i mogących przynieść ratunek wielu ciężko chorym ludziom. Antykatolickim Torquemadą, który wysyła katolików na symboliczny stos jest oczywiście Jose Luis Rodriguez Zapatero, który w kilka dni, w Hiszpanii tradycyjnie katolickiej od wieków, wprowadził małżeństwa homoseksualne i szybki rozwód. Członkami lobby antykatolickiego są wszystkie kraje Unii Europejskiej mające tradycję laicką i uznające rozdział pomiędzy Kościołem i państwem za pryncypium fundamentalne: Francja, Holandia, Belgia, Luksemburg, Szwecja, Dania, Finlandia, Niemcy, Austria i Wielka Brytania. Kraje, które opierały się włączeniu preambuły o korzeniach chrześcijańskich do Konstytucji Europejskiej, jaka została podpisana 29 października w Rzymie.

Więcej na następnej stronie

Kościół jest w kryzysie Dlaczego ciężkie oskarżenia kardynała Martino są alarmujące? Dlatego, iż są sygnałem głębokiego kryzysu Kościoła katolickiego, jaki coraz trudniej ukryć. Bilans dwudziestu sześciu lat pontyfikatu Jana Pawła II ma blaski i cienie. Jeżeli z jednej strony należy podziwiać papieża za jego zdolności polityczne i medialne, zerwanie z konwencjami oraz za wytrwałość i hart ducha, to z drugiej strony, nie sposób nie zaobserwować, że konserwatyzm Wojtyły prowadzi Kościół powszechny na skraj bankructwa ideologicznego. Podczas tego pontyfikatu liczba katolików praktykujących zmniejszyła się w sposób widoczny. Coraz mniej katolików przyjmuje sakramenty i tylko 15 proc. się spowiada. Kryzys powołań jest tak duży, że Watykan musi łatać brak księży i sióstr w Europie nowicjuszami z Trzeciego Świata. Dla współczesnej młodzieży europejskiej, żyjącej w konsumizmie, nauki katechizmu są niezrozumiałe, co jest główną przyczyną tego, że dezerteruje ona z lekcji religii. Dodatkowo, w wielu krajach ujawniono skandale pedofilii i homoseksualizmu wśród księży, które podważyły prestiż instytucji eklezjastycznej i wstrząsnęły społeczeństwami. W perspektywie globalnej, katolicyzm stracił prymat w stosunku do innych religii i już nawet w Europie ma konkurencję ze strony islamu. Misje katolickie i mniejszości katolickie są w coraz większych trudnościach w wielu miejscach świata, ze względu na toczące się wojny i rosnącą nienawiść religijną. Mówiąc bez hipokryzji Co w oskarżeniach kardynała Martino jest dla niewierzącego na tyle ciężkostrawne, że warte napisania tego tekstu? Hipokryzja. Dość duża doza hipokryzji z jaką Kościół i katolicy reagują na kryzys, jaki sami najbardziej odczuwają. Prawda jest taka, że wierni słuchają przykazań papieża tylko jednym uchem - surowych nauk moralnych, mijających się z duchem czasu, w ogóle nie biorą sobie do serca. Natomiast kardynał Martino obarcza za to winą "świętą Inkwizycję antykatolicką"! Nowym Torquemadą są więc dzisiaj miliony obywateli, którzy nie chcą, aby religia kontrolowała całkowicie ich życie? Jana Pawła II nikt nie cenzuruje, bo jest to niemożliwe. Papież posługuje się z dużym sukcesem wszystkimi środkami komunikacji masowej (jest pokazywany w telewizji, odprawia publicznie liturgię, pisze książki-bestsellery, używa internetu, telefonu i nadal podróżuje). Jego głos dociera wszędzie. Papieża nie cenzurują na pewno lewicowi intelektualiści, którzy ostatnio krytykują go coraz mniej, ze względu na podeszły wiek i stan zdrowia. Przede wszystkim jednak docenili jego odważne stanowisko w sprawie wojny w Iraku i konfliktu cywilizacyjno-religijnego między chrześcijaństwem i islamem. Nikt też nie zastrasza katolików, nie zmusza ich do aborcji, rozwodów i używania środków antykoncepcyjnych. Nie izoluje ich, nie obraża i nie pali na stosie. Spadkobiercy racjonalizmu oświeceniowego, którzy po Heglu, Darwinie i Marksie odziedziczyli dialektykę historyczną zwierzęcych przodków oraz materialistyczną wizję świata, widzą inaczej sprawy tak zwanej "moralności". Mają własne zdanie w kwestiach dotyczących sumienia indywidualnego, odmienne od katolików. Może tym razem to Watykan powinien dokonać reform - zmodernizować swoją doktrynę oraz uczynić ją bardziej ludzką. (Wypowiedzi kardynała Renato Martino zostały zaczerpnięte z prasy włoskiej: "La Repubblica", "Corriere della Sera", "Il Giornale"; dzienniki włoskie poświęciły wypowiedzi watykańskiego dyplomaty obszerne komentarze). Od redakcji: To przykre, że antykościelne fobie ze zdwojoną siłą znalazły ujście w Trybunie właśnie 2 listopada, gdy wpominamy naszych bliskich zmarłych, niezależnie od ich poglądów politycznych. Przydałoby się odrobinę taktu, skoro brak czego innego. redakcja portalu Wiara.pl Porozmawiaj o tym na FORUM