Cenne znalezisko w Opolu

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 06.11.2004 06:13

W Opolu znaleziono XIV-wieczny fragment cysterskiego brewiarza - poinformowała Gazeta Wyborcza.

Jest najstarszym pergaminem w opolskim klasztorze Franciszkanów. Opisał go gwardian Iwo Siekierka w artykule, który właśnie się ukazał w 14. tomie Studiów Franciszkańskich Zabytek to dwustronnie zapisana karta pergaminu. Jest fragmentem brewiarza cysterskiego na uroczystość Bożego Ciała. Tym samym wiadomo, że powstał nie wcześniej niż w 1332 roku, wtedy bowiem ta uroczystość została wpisana do kalendarza liturgicznego zakonu cysterskiego. - Nie wiem, skąd się znalazł w Opolu. Trzy lata temu odnalazł go w zapomnianej części klasztoru ojciec Sebastian Jasiński, a ponieważ mam doktorat z paleografii muzycznej, postanowiłem go odczytać - mówi gwardian franciszkanów Iwo Siekierka. Dokument zawiera pięć psalmów i pięć antyfon (poprzedzający psalm krótki tekst najczęściej z Pisma Świętego). Ma zapis słowny i nutowy - najpierw pisarz nanosił na karty słowa, potem w wolne miejsca dopisywał nuty. Co ciekawe, analizując charakter pisma, ojciec Iwo doszedł do wniosku, że pisały go dwie różne osoby. - Być może pierwszy kopista, którego litery są niezbyt eleganckie i staranne, zostawił na karcie trochę miejsca. Drugi, w późniejszym czasie, dopisał tam kolejny utwór - spekuluje. Skąd wiadomo, że pergamin jest fragmentem brewiarza cystersów? - Oni mieli swoiste linie melodyczne. Dość uproszczone, bez modulacji głosu, co oddaje zapis nutowy - wyjaśnia o. Siekierka. Najwyraźniej pergamin był używany jako część okładki innej księgi, o czym świadczą przycięcia w jego górnej części. - Tak się zdarzało, bowiem brewiarze traciły na aktualności w wyniku częstych reform. Nie niszczono ich, tylko wykorzystywano na okładki. Trzeba dodać, że taki brewiarz był bardzo cenny, gdyż na jego powstanie trzeba było poświecić stado owiec czy cieląt - dodaje gwardian. Opracowany przezeń dokument wisi teraz oprawiony w ramy w małym gabinecie w sąsiedztwie szafy z późnośredniowiecznymi manuskryptami. Być może część z nich zostanie kiedyś pokazana opolanom. - Marzy mi się utworzenie takiego półotwartego muzeum, w którym moglibyśmy eksponować w gablotach nasze - mówiąc w cudzysłowie - skarby - kończy.