publikacja 16.11.2004 05:26
Zaangażowanie ekumeniczne dotyczy nie tylko ekspertów, ale "każdego chrześcijanina, każdej diecezji i parafii, każdej wspólnoty w Kościele" - przypomniał Jan Paweł II podczas obchodów 40-lecia Dekretu o Ekumenizmie.
"Zamiast uskarżać się na to, co jest jeszcze niemożliwe, powinniśmy być wdzięczni i cieszyć się tym, co już istnieje i jest możliwe" - powiedział Jan Paweł II w kazaniu podczas uroczystych nieszporów z okazji 40. rocznicy ogłoszenia soborowego dekretu o ekumenizmie "Unitatis redintegratio". W nabożeństwie udział wzięli uczestnicy międzynarodowej konferencji, która odbyła się w dniach 11-13 listopada w podrzymskiej miejscowości Rocca di Papa. Owocem konferencji będzie nowe "Vademecum ekumenizmu", opracowane przez Papieską Radę Popierania Jedności Chrześcijan, które niebawem będzie opublikowane. W spotkaniu, zorganizowanym przez Papieską Radę ds. Popierania Jedności Chrześcijan, uczestniczyło ok. 300 osób - przedstawicieli ponad 100 krajowych konferencji biskupich ze wszystkich kontynentów oraz "delegatów braterskich", tzn. reprezentantów innych Kościołów i wyznań chrześcijańskich. Z Polski w obradach uczestniczyli metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński i biskup pomocniczy z Warszawy Tadeusz Pikus. Jan Paweł II podkreślił podczas nieszporów, że realizacja tego dekretu soborowego stanowi od początku jeden z priorytetów jego pontyfikatu i przypomniał, że poszukiwanie jedności to przede wszystkim "przylgnięcie do modlitwy Jezusa". "Sobór Watykański II, który podjął pragnienie naszego Pana, nie stworzył niczego nowego. Kierowany i oświecany przez Ducha Bożego, ukazał w nowym świetle prawdziwy i głęboki sens jedności i katolickości Kościoła. Droga ekumenizmu jest drogą Kościoła (por. tamże 7), który nie jest rzeczywistością skupioną na sobie, lecz stale otwartą na dynamikę misyjną i ekumeniczną (por. tamże 5)" - powiedział Papież. Zauważył, że zaangażowanie ekumeniczne dotyczy nie tylko ekspertów, ale "każdego chrześcijanina, każdej diecezji i parafii, każdej wspólnoty w Kościele". "Wszyscy są powołani do podjęcia tego zadania i nikomu nie wolno wymówić się od odmawiania modlitwy Jezusa, aby wszyscy byli jedno. Wszyscy powołani są do tego, aby modlić się i działać na rzecz jedności uczniów Chrystusa". "Ta droga ekumeniczna jest jak nigdy konieczna dzisiaj, w obliczu świata zmierzającego do jedności, Kościół zaś powinien podjąć nowe wyzwania, stojące przed jego misją ewangelizacyjną, podkreślił Papież. Przypomniał opinię Soboru, że podział chrześcijan 'jest zgorszeniem dla świata, a przy tym szkodzi najświętszej sprawie przepowiadania Ewangelii wszelkiemu stworzeniu' (Unitatis redintegratio, 1). Działalność ekumeniczna i działalność misyjna są zatem związane z sobą i stanowią dwie drogi, na których Kościół wypełnia swoją misję w świecie i daje konkretny wyraz swej katolickości. Papież nawiązał do osiągnięć, jakie przyniosło minione czterdziestolecie, podkreślając m. in., że "nie uważamy już innych chrześcijan za dalekich czy obcych, lecz widzimy w nich braci i siostry". "Mimo to - dodał - nie osiągnęliśmy jeszcze celu naszej ekumenicznej drogi: pełnej i widzialnej jedności w tej samej wierze, tych samych sakramentach i tej samej posłudze apostolskiej. Dzięki Bogu nie mało różnic i nieporozumień zostało przezwyciężonych, wiele kamieni, na których potknąć się można rozsianych jest jeszcze na drodze. Czasem pozostają nie tylko nieporozumienia i uprzedzenia, ale także pożałowania godne lenistwo i ciasnota serca (por. Novo millennio ineunte, 48), a przede wszystkim różnice w materii wiary, które w znacznej mierze koncentrują się na temacie Kościoła, jego natury i jego tajemnic. Niestety staje także w obliczu nowych problemów, szczególnie w dziedzinie etyki, gdzie pojawiają się nowe podziały, które uniemożliwiają wspólne świadectwo". "Wiem doskonale - dodał Ojciec Święty - że przyczyną wielu cierpień i rozczarowań jest fakt, iż wszystkie te powody nie pozwalają nam - jak to wyjaśniłem w encyklice "Ecclesia de Eucharistia" (nn. 43-46) -uczestniczyć już teraz w Sakramencie jedności, dzieląc Chleb eucharystyczny i pijąc wspólnie Kielich uczty Pańskiej".
"Wszystko to nie powinno prowadzić nas do rezygnacji, lecz przeciwnie musi być zachętą do kontynuowania i nie ustawania w modlitwie i zaangażowaniu na rzecz jedności. Nawet jeśli prawdopodobnie droga, jaka pozostała, jest długa i trudna, będzie ona i tak pełna radości i nadziei. Każdego dnia bowiem odkrywamy i doświadczamy działania i wpływu Ducha Bożego, który jak konstatujemy z radością działa także w Kościołach i wspólnotach kościelnych nie będących jeszcze w pełnej jedności z Kościołem katolickim. Uznajemy 'Chrystusowe bogactwa i cnotliwe postępowanie w życiu drugich, którzy dają świadectwo Chrystusowi, czasem aż do przelania krwi' (Unitatis redintegratio, 4)".Na pytanie: jak możemy sobie wyobrazić przyszłość ekumenizmu? Papież odpowiedział, że należy nade wszystko umocnić jego fundamenty, "czyli wspólna wiarę w to, co zostało wyrażone w wyznaniu Chrztu świętego, w Credo apostolskim i w Credo Niceńsko-Konstantynopolskim". Ta "duchowość komunii" oznacza "dzielenie drogi ku jedności w integralnym wyznaniu wiary, w sakramentach i w posłudze kościelnej (por. Lumen gentium, 14; Unitatis redintegratio, 2)". "Winniśmy postępować jak apostołowie wraz z Maryją po Wniebowstąpieniu Pańskim; zgromadzili się oni w Wieczerniku i modlili się o zesłanie Ducha(por. Dz 1, 12-14). Tylko On, który jest Duchem jedności i miłości, może obdarzyć nas pełną jednością, której tak gorąco pragniemy. «Veni creatorSpiritus!»" Trzydniowe sympozjum międzynarodowe i międzywyznaniowe z okazji 40. rocznicy soborowego Dekretu o ekumenizmie rozpoczęło się 11 listopada. Spotkanie otworzył przewodniczący Papieskiej Rady kard. Walter Kasper referatem "Dekret o ekumenizmie - nowe odczytanie po 40 latach". Przypomniał, że 21 listopada 1964 Sobór Watykański II uroczyście ogłosił Dekret o ekumenizmie "Unitatis redintegratio", który stwierdzał już we wstępie, że "Chrystus Pan założył jeden jedyny Kościół, toteż jego podział sprzeciwia się woli Pana". Mówca przedstawił okoliczności, w jakich powstawał ten dokument, podkreślając, że jakkolwiek na ogół łączy się z jego wydaniem narodziny katolickiego otwarcia i zaangażowania ekumenicznego, to jednak w rzeczywistości początki ekumenizmu katolickiego są znacznie starsze. - Kardynał Kasper podkreślił sakramentalny wymiar Kościoła na podstawie formuły «subsistit in» [wskazującej, że Kościół Jezusa Chrystusa istnieje w Kościele katolickim - KAI] i pokazał związek z innymi Kościołami za pośrednictwem trzech wymiarów: sakramentu chrztu, eucharystii i sukcesji apostolskiej - skomentował w rozmowie z KAI referat kardynała abp Muszyński. Jego zdaniem, bardzo ciekawy był wykład metropolity Jana (Zizioulasa) z Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola. Uznał on wielkie znaczenie Dekretu nie tylko dla Kościoła katolickiego, ale także dla prawosławia. Wskazał na sakramentalny wymiar Kościoła, podkreślając istotną różnicę między jednością chrześcijaństwa a jednością Kościoła. Według metropolity, prawosławie zmierza do odbudowy jedności Kościoła, i to z uwzględnieniem elementów, które uznaje także Kościół katolicki, a więc chrztu, eucharystii, sukcesji apostolskiej i ważnego kapłaństwa. Bardzo ważne jest też, jego zdaniem, uznanie przez Kościół katolicki strukturalnego wymiaru prawosławia jako prawdziwego Kościoła oraz przyznanie przez katolików, że podział jest wynikiem grzechów po obu stronach. Abp Muszyński zwrócił uwagę, że przedstawiciel Patriarchatu za bardzo ważne uznał również to, że są to Kościoły siostrzane, a więc że istnieje relacja partnerska między obu Kościołami, "i to także w kontekście prymatu papieskiego". Jednocześnie metropolita Jan zaznaczył, że Kościoły unickie, które dla katolików są swego rodzaju pomostem między tradycją wschodnią i zachodnią, "dla prawosławnych są wyrazem prozelityzmu katolickiego". Prof. Geoffrey Wainwright ze Światowej Rady Metodystycznej omówił dokumenty katolickie z protestanckiego punktu widzenia. Przyznał, że pełny wymiar - jeden Kościół święty, powszechny i apostolski - ma tylko Kościół katolicki. Inne Kościoły tworzyły się na podstawie zasady skrypturystycznej, a więc brakuje między nimi jedności sakramentalnej. Na podstawie analizy różnych dokumentów protestanckich i Światowej Rady Kościołów (np. z Limy i z Bangalore) mówca starał się wykazać, że istnieje daleko idąca jedność, choć jeszcze niepełna, w wyznaniu wiary i świadectwie. W końcowej części swej wypowiedzi wygłosił nawet pogląd, że taki element, uznany przez katolików, jak świadectwo męczenników, może być podstawą budowania nowej jedności. Innym czynnikiem jednoczącym może być uznanie przez wszystkich chrześcijan roli Pisma Świętego jako podstawy scalania tego, co zostało rozproszone.
Zdaniem abp. Muszyńskiego, ciekawe było też spostrzeżenie prelegenta protestanckiego, że ministerium Petrinum, a więc posługa Piotrowa (papiestwo), może być pomocna w odbudowaniu przyszłej jedności całego Kościoła. Prof. Wainwright mówił też o daleko idącej wspólnocie wyznaniowej. "Ponieważ nie ma jedności dyscyplinarnej, strukturalnej, ani co do tradycji kościelnej, trzeba zaczynać od budowania duchowej jedności Kościoła, która już istnieje i promowanie jej może prowadzić do lepszego zrozumienia różnic teologicznych" - dodał mówca. Ważna jest też konieczność nawrócenia wszystkich i wspólnej modlitwy. "Chociaż jedność jest niedoskonała, to jednak w rzeczywistości ona istnieje przez wspólnotę korzeni, a zwłaszcza Ewangelii" - podkreślił mówca. Po wygłoszeniu tych trzech referatów pracowano w regionalnych i językowych grupach roboczych. Dyskutowano wokół takich zagadnień, jak stosowanie Dekretu o ekumenizmie w strukturach ekumenicznych krajowych konferencji biskupich i Synodów katolickich patriarchatów wschodnich, dyskusje i wymiana poglądów na temat zakresu tematyki, potrzeb i zdobyczy zaangażowania ekumenicznego na różnych szczeblach. W piątek 12 listopada bp Kurt Koch z Bazylei swoje wystąpienie poświęcił refleksji nad dekretem i innymi dokumentami ekumanicznymi na płaszczyźnie teoretycznej i praktycznej. Wskazał m.in. na najważniejsze elementy ekumenicznego zbliżenia jakie przyniosła katolicko-luterańska "Wspólna deklaracja w sprawie nauki o usprawiedliwieniu" podpisana w 1999 r. w Augsburgu. Przypomniał jak wpłynęła ona na przezwyciężenie wzajemnych uprzedzeń i dialog teologiczny z wszystkimi Kościołami. Jego zdaniem największymi problemami jakie pozostają do rozwiązania jest rozwiązanie problemów związanych z kryzysem własnej tożsamości kościelnej. Starał się odpowiedzieć na pytanie: "Jak zostać wiernym tradycji swojego Kościoła a jednocześnie dążyć do tego, aby być coraz pełniej jednym Kościołem?" Bp Koch zajął się przede wszystkim kwestią pełniejszego określenia tożsamości religijnej i eklezjalnej. Za jedną z głównych przeszkód w jej określeniu uznał pomieszanie pluralizmu religijnego i eklezjalnego. "Oswoiliśmy się z wielością Kościołów i dla wielu ludzi jest to jedna z głównych przeszkód na drodze dążenia do jedności Kościoła. Oswoiliśmy się z tym, co już mamy. Potrzeba zatem nowego określenia jedności eklezjalnej. Nie chodzi o jedność chrześcijaństwa, lecz o jedność Kościoła" - powiedział bp Koch. Dalej hierarcha zajął się problemem Eucharystii. Jego zdaniem wielu uznało interkomunię jako cel sam w sobie, a tymczasem celem jest i może być tylko wspólnota Kościoła. "Dążymy nie do komunii Kościołów, lecz celem stała się jedynie interkomunia" - zaznaczył i dodał: "Każdy Kościół ma własną wizję eklezjologii. Jedność eklezjalna przestała być sprawą najważniejszą". Wskazał na potrzebę nowej duchowości, która zaczyna się od nawrócenia. "Ekumenizmu, który wyraża się w powrocie do Chrystusa jako fundamentu tożsamości chrześcijaństwa" - powiedział biskup Bazylei. W swoim wystąpieniu prałat Eleuterio Fortino podsekretarz Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan dał bardzo szeroki przegląd sytuacji tego, co się stało w ciągu 40 lat działalności Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Przypomniał, że Rada prowadzi stały dialog ze wszystkimi starymi Kościołami apostolskimi jak i z wszystkimi Kościołami prawosławnymi i wspólnotami eklezjalnymi Kościołów protestanckich. W imieniu Kościołów Wschodnich przedstawił także problem uniatyzmu. Bp Brian Farrell, wskazał na cztery zasadnicze sprawy. Mówił o nowej świadomości ekumenicznej. "To co mamy za sobą to nie wystarcza. Wskazał na świadomość ekumeniczną, która powinna polegać przede wszystkim na uświadomieniu sobie antyświadectwa jakim jest podział Kościołów i dążenie do ekumenizmu wewnętrznego, odnowy każdego z Kościołów.
Mówił o praktykach w poszczególnych Kościołach, które zbliżały nas, ale także o trudnościach wśród których wymienił: fakt nowych problemów etycznych takich jak aborcja, homoseksualizm, eutanazja, gdzie nie ma jednolitego stanowiska Kościołów. Są to trudności nowe, których nie było. Wskazał na działania, które powinniśmy podejmować, także i w tym zakresie, gdyż stopień niewiarygodności jeszcze bardziej się poszerza. Bp Brian Farrel, sekretarz Rady w swoim wystąpieniu zasugerował, aby przezwyciężać dawne i nowe trudności powinna nastąpić pozytywna waloryzacja dokonań Rady ze strony wszystkich Kościołów, gdyż ona podejmuje wiele inicjatyw, które potem są akceptowane przez Kościoły i przeobrażają się później w formy konkretnej współpracy i wymiany doświadczeń. W ostatnim dniu wystąpił kard. Ivan Dias z Bombaju w Indiach, który wskazał na trzy wymiary dialogu ekumenicznego: dialog życia, idei, działania oraz wzajemnych doświadczeń. Mówiąc o współpracy ekumenicznej w swoim kraju kard. Dias wskazał m. in. na wspieranie się wszystkich chrześcijan żyjących w obrębie innej kultury w utrzymywaniu cmentarzy. Wskazał następnie na atyświadectwo jakie daje podział Kościołów chrzescijańskich w tym kraju. Przypomniał słowa Mahatmy Ghandiego, który powiedział: "Kocham Chrystusa. Nie mogę kochać chrześcijan ze względu na ich antyświdectwo". Kard. Cormac Murphy-O`Connor z Anglii mówił na temat przeszkód w "ekumenizmie duchowym", które sprowadził do trzech elementów: podejrzliwości, zniechęcenia i niecierpliwości. Zwrócił uwagę, że "obecnie każdy Kościół reklamuje sam siebie i nie ma zrozumienia dla wspólnej sprawy". Na zakończenie sympozjum bardzo ciekawe świadectwa złożyli: Chiara Lubich założycielka ruchu "Focolare" i o. Enzio Bianchi, przeor ekumenicznej wspólnoty monastycznej w Bose we Włoszech. "Ich świadectwa były dla mnie niezwykle ważne, gdyż my podkreślamy cały czas co nas dzieli, a oni usiłują żyć tym co wspólne i budują prawdziwe wspólnoty świadectw" - podkreślił abp Muszyński i dodał: "Zwróciłem także uwagę, że tam gdzie chrześcijanie są mniejszością dialog ekumeniczny jest o wiele dalej posunięty, niż na obszarach, gdzie stanowią oni większość" - powiedział abp Muszyński. Owocem konferencji będzie niebawem opublikowane nowe "Vademecum ekumenizmu", opracowane przez Papieską Radę Popierania Jedności Chrześcijan. Jest ono prawie gotowe i będzie uwzględniać przedstawione podczas sympozjum uwagi i sugestie. Było ono przedmiotem dyskusji podczas prac w regionalnych i językowych grupach roboczych. "Vademecum ma dać praktyczne wskazówki, jak przezwyciężyć okres zmęczenia, a nawet zniechęcenia w dialogu ekumenicznym" - powiedział abp Muszyński. Vademecum składa się z trzech części: wspólne słuchanie Słowa Bożego, wspólne celebracje w wierze i życie wiarą na płaszczyźnie osobistej i wspólnotowej. "Osobiście zgłosiłem uwagę, że w ramach rozdziału "Słuchanie Słowa Bożego" studium samego Słowa Bożego powinno być poprzedzone utworzeniem wspólnoty egzystencjalnej opartej na Słowie i wierze a dopiero później powinna się ona oddać studiom. Drugą kwestią poruszoną przeze mnie, na prośbę Kościołów Wschodnich z Europy była sugestia wprowadzenia do Vademecum tematu tzw. ekumenizmu ad intra. Mamy wiele wspólnych dokumentów, które wymagają pogłębionej świadomości ekumenicznej, ogromnego wysiłku, aby wcielić ich wytyczne w życie" - zaznaczył abp Muszyński. Podsumowując obrady metropolita gnieźnieński zauważył, że tam gdzie chrześcijanie są mniejszością to ekumenizm kwitnie, a tam gdzie większością to już nie mają oni takiego zainteresowania dla dialogu. Na zakończenie spotkania wszyscy zgodnie podkreślili, że Kościół jest dziełem Ducha Świętego i dlatego nie wolno nam nigdy zrezygnować z drogi ekumenicznej.