publikacja 17.11.2004 06:34
Zdaniem księdza Adama Bonieckiego budżet państwa nie powinnien dotować budowy kościoła - napisało Życie Warszawy. [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl
Gazeta napisała: Propozycja posłów Prawa i Sprawiedliwości, by z budżetu państwa wesprzeć warszawską Świątynię Opatrzności Bożej jest sprzeczna z konstytucją - uznała sejmowa komisja finansów. Na polach wilanowskich, gdzie powstaje Świątynia Bożej Opatrzności, niewiele się teraz dzieje. Z fundamentów sterczą druty. A tzw. kościół dolny, w którym mają spoczywać prochy wybitnych Polaków, jest w stanie surowym. Kilka miesięcy temu z powodu braku pieniędzy inwestycja została wstrzymana. Prace trwają jedynie przy powstającym tuż obok domu parafialnym. - Pracuje tu 20 robotników, ale jeszcze rok temu było ich 10 razy więcej - rozkłada bezradnie ręce Mariusz Popielec, kierownik budowy. - Kiedyś podczas oficjalnych uroczystości budowę odwiedzali politycy i ważne osobistości w państwie. Teraz omijają nas szerokim łukiem. Politycy opatrzności Ksiądz Bohdan Leszczewicz z zarządu Fundacji Budowy Świątyni Opatrzności Bożej przyznaje, że ma trudności z finansowaniem inwestycji. - Indywidualne ofiary zbierane trzy razy do roku w parafiach w całej Polsce nie wystarczają na pokrycie ogromnych kosztów budowy - mówi ks. Leszczewicz. - Coraz trudniej znaleźć też sponsorów w prywatnych firmach. Biznesmeni są ostrożni. Nie wiem nawet z czego to wynika. Może oglądają się na Romana Kluskę z firmy Optimus, który przyczynił się do powstania sanktuarium w krakowskich Łagiewnikach, a potem miał kłopoty - dywaguje ks. Leszczewicz. Jeszcze w ubiegłym roku prymas Józef Glemp zaapelował do parlamentarzystów, by wsparli budowę świątyni. Posłowie PiS uznali, że to ich święty obowiązek i zaproponowali, żeby z przyszłorocznego budżetu państwa przeznaczyć na świątynię 5 mln zł. - Albo jesteśmy narodem z tradycjami, albo nie - mówi Wojciech Jasiński, poseł PiS, który złożył w Sejmie stosowny wniosek. - Nie widzę w tym nic zdrożnego, żeby państwo wsparło budowę świątyni. Zwolennicy takiego rozwiązania mają jeszcze jeden argument. W czerwcu przyszłego roku z kolejną pielgrzymką przybędzie do Polski papież Jan Paweł II. Jednym z punktów wizyty miało być poświęcenie świątyni. Do tego czasu zarząd fundacji chce, by konstrukcja kościoła osiągnęła wysokość 25 metrów.
Sprzeciw na lewicy
Jednak sejmowa komisja finansów odrzuciła wniosek, jako sprzeczny z konstytucją. - Państwo nie może finansować z budżetu budowy kościołów - argumentuje Mieczysław Czerniawski, przewodniczący sejmowej komisji finansów. - Jestem zdumiony, że politycy PiS zgłaszają coś wbrew prawu. - Taka jest tradycja, że kościół integruje wiernych, którzy wspierają jego powstanie. Dlatego byłoby czymś niewłaściwym, gdyby państwo finansowało budowę świątyni, dysponując pieniędzmi ludzi wierzących i niewierzących - mówi ŻW ks. Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego". - Nie ma nic negatywnego w tym, że wniosek został odrzucony. Nie można wywierać w tej sprawie żadnej presji, powołując się na przyszłoroczną pielgrzymkę papieża Jana Pawła II. Równie dobrze Ojciec Święty może poświęcić to, co już zostało zrobione. Pytanie raczej jak sobie z finansowaniem budowy poradzić i przekonać wiernych do tej idei. Najlepszym przykładem, że nawet olbrzymią świątynię można zbudować z ofiar wiernych, jest Licheń.
Przepuścić przez fundusz
Poseł Czerniawski ma inny pomysł na wsparcie z budżetu państwa budowy warszawskiej świątyni. - Parlament da 5 mln zł na Fundusz Kościelny, a politycy z Prawa i Sprawiedliwości złożą wniosek o nowelizację ustawy o tymże Funduszu. W nowych przepisach zagwarantujemy, by przekazać te pieniądze na budowę kościoła. I sprawa będzie załatwiona - przekonuje Czerniawski.
- To nic innego, jak próba likwidacji Funduszu Kościelnego naszymi rękami, a na to nigdy się nie zgodzimy - ripostuje poseł Jasiński. - Lewica od dawna nosi się przecież z takim zamiarem. My zgłosimy wniosek o nowelizację umożliwiającą przekazanie pieniędzy na świątynię, a oni wykorzystają pracę nad ustawą do własnych celów.
Tymczasem o losie wniosku PiS'u ostatecznie zadecydują posłowie podczas plenarnego posiedzenia poświęconego budżetowi. Odbędzie się ono w przyszłym tygodniu. - Jesteśmy otwarci na pomoc, ale w obecnej sytuacji politycznej zawsze znajdzie się ktoś, komu pomysł finansowania budowy świątyni z budżetu państwa może się nie podobać. Będą pretensje, dlaczego na kościół, a nie na szpital - mówi nam ks. Leszczewicz, członek zarządu Fundacji Budowy Świątyni Opatrzności.
Fundacja Budowy Świątyni Opatrzności Bożej, aby zachęcić wiernych proponuje wpisy do księgi ofiarodawców. Nazwiska osób, które wpłacą powyżej 5 tys. zł, zostaną umieszczone na tabliczkach w świątyni.
Porozmawiaj o tym na FORUM