Niemcy: Islam kontrolowany

Naszs Dziennik/a.

publikacja 17.11.2004 11:58

Niemieccy politycy żądają zwiększenia państwowej kontroli nad muzułmanami mieszkającymi w tym kraju - informuje Nasz Dziennik.

Proponują wprowadzenie czegoś w rodzaju "islamu pod specjalnym nadzorem". Niemcy żądają większej niż dotychczas akceptacji europejskiego prawa przez mieszkających tu muzułmanów. Politycy CDU i CSU, obawiając się "dalszego pogłębiania różnic kulturowych" - jak to nazwali - które w konsekwencji mogą doprowadzić do wybuchu niekontrolowanej nienawiści, zaproponowali, aby w ramach integracji w niemieckich meczetach duchowi przywódcy muzułmanów przemawiali jedynie w języku niemieckim, a nie w arabskim. Na razie rząd odrzuca tego typu plany, ale jednocześnie przyznaje, że także w Niemczech istnieje duże niebezpieczeństwo wybuchu brutalnych konfliktów na wzór holenderski (podpalane są tam kolejne meczety po tym, jak islamski ekstremista zabił liberalnego reżysera krytykującego muzułmanów). Jednak nawet politycy koalicji przyznają, że błędem jest, iż w meczetach na terenie Niemiec przemawiają imamowie, którzy przyjeżdżają bezpośrednio z krajów muzułmańskich, nie mają oni bowiem kontaktu z tutejszą rzeczywistością. Zdaniem polityków, należałoby rozważyć propozycję, by "nauczanie" muzułmanów prowadzili "tutejsi" imamowie. Także szef niemieckiego MSW Otto Schily nie wyklucza w najbliższym czasie konfliktów z niemieckimi muzułmanami. Bawarski minister spraw wewnętrznych Guenter Beckstein zażądał od żyjących nad Renem muzułmanów, aby obowiązkowo uczyli się niemieckiego i uznawali tutejszą kulturę za wiodącą i obowiązującą. Sytuację podgrzewają dodatkowo liczne artykuły w niemieckiej prasie, w których dominują antymuzułmańskie teksty: "Jeśli muzułmanie pragną się integrować, to muszą bezwarunkowo zaakceptować nasze, czyli niemieckie prawo"; "istnieją bardzo poważne podejrzenia, że w niemieckich meczetach nawołuje się do nienawiści"; "musimy znacznie mocnej niż do tej pory domagać się od muzułmanów integracji" lub "każdy obcokrajowiec, aby tu mieszkać, musi wykazać się znajomością języka niemieckiego oraz akceptacją konstytucji, co należy sformułować w postaci nowych aktów prawnych". Tego typu komentarze nie poprawiają i tak napiętej ostatnio sytuacji i - jak ostrzegają politycy - mogą sprowokować zamieszki podobne do tych z ostatnich dni w Holandii.