Ukraina: Prawosławni też za Juszczenką

KAI

publikacja 26.11.2004 05:25

Trwające w Kijowie i niektórych innych miastach Ukrainy manifestacje poparcia dla Wiktora Juszczenki i sprzeciwu wobec oszustw, jakie towarzyszyły niedawnym wyborom prezydenckim, objęły również wschodnią, najbardziej zrusyfikowaną część kraju.

Włączyła się do nich także eparchia (diecezja) charkowsko-połtawska najmniejszego z trzech Kościołów prawosławnych w tym kraju - Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (UAKP). 24 listopada Charkowska Grupa Obrońców Praw Człowieka wydała Oświadczenie nt. wydarzeń politycznych na Ukrainie, stwierdzające, iż dysponuje "wiarygodną informacją o bezprecedensowo wysokiej liczbie pogwałcenia ustawodawstwa wyborczego w obwodzie charkowskim i w innych rejonach kraju". Dotyczy to drugiej tury wyborów prezydenckich, która odbyła się 21 bm. Działacze zapewnili, że dokładny wykaz takich przypadków przekażą, zgodnie z prawem, później. - Ale już teraz stwierdzamy, że w przeważającej większości przypadków dopuścili się ich przedstawiciele kandydata rządowego [tzn. Wiktora Janukowycza - KAI] - czytamy w Oświadczeniu. Należy podkreślić, że gubernator Charkowa Jewhen Kusznariow jest jednym z najbliższych przyjaciół i współpracowników dotychczasowego prezydenta Leonida Kuczmy. Według dokumentu, przypadki łamania prawa wyborczego miały otwarcie cyniczny i nieukrywany charakter, towarzyszył im nacisk na członków komisji wyborczych, na niezależnych obserwatorów, przedstawicieli prasy i telewizji. Tego rodzaju zdarzeń nie można uważać za przypadkowe czy częściowe - podkreślono w dokumencie. Powstaje wrażenie, że wszystkie one zostały zawczasu przewidziane jako część podjętego przez władze planu strategicznego, mającego na celu masowe fałszowanie wyników wyborów prezydenta, co oznacza w praktyce przewrót państwowy - piszą charkowscy obrońcy prawa. Ich zdaniem, w drugiej turze wyborów wykorzystano technologie, które swoją treścią i formą noszą znamiona przestępstwa, podpadają więc bezpośrednio pod postanowienia kodeksu karnego Ukrainy. Czyny te nie odpowiadają w żadnym wypadku ustawodawstwu międzynarodowemu, europejskim standardom praw człowieka i demokracji, zawartym w licznych dokumentach europejskich i światowych. Oświadczenie przywołuje przykłady innych krajów, m.in. Czech, Słowacji, Litwy, Estonii, zwracając uwagę, że obrona podstawowych praw obywatelskich na drodze demokratycznego powstania uchodzi wprawdzie za skrajny, ale całkowicie uprawniony element światowej kultury konstytucyjnej. Jednocześnie przypomniano, że najwyższą wartością konstytucjonalizmu i państwa prawa jest polityczna wolność narodu i właśnie swoboda wyrażania woli przez naród stanowi podstawową treść Konstytucji Ukrainy z 1996 r. Również w Charkowie obradowała 24 bm. na nadzwyczajnym posiedzeniu rada eparchii charkowsko-połtawskiej UAKP, na którym rozpatrywano stanowisko tego Kościoła wobec obecnej sytuacji w kraju. Służba informacyjna eparchii podała, że wieczorem tegoż dnia na prośbę wiernych w miejscowej cerkwi św. Dymitra odprawiono nabożeństwo dziękczynne za "nowego prezydenta kraju Wiktora Juszczenkę". Dotychczas ten najmniejszy na Ukrainie Kościół prawosławny powstrzymywał się od oficjalnego wyrażania swego stanowiska w tej sprawie, a jego hierarchia nie włączała się do wspólnych oświadczeń podpisywanych przez zwierzchników innych Kościołów działających w tym kraju. Tak było zarówno w okresie kampanii wyborczej, jak i po wyborach. Eparchia charkowsko-połtawska jest największa i najaktywniejsza w łonie UAKP, a kierujący nią abp Igor (Isiczenko) jest czołowym ukraińskim naukowcem, historykiem Kościoła. Sam Charków jest jednym z największych miast Ukrainy, ważnym ośrodkiem kulturalnym i przemysłowym w południowej części kraju. W latach trzydziestych XX w. był stolicą Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej, obecnie zaś jest niemal całkowicie zrusyfikowany. Służba prasowa eparchii podała jednocześnie, że 23 bm. wieczorem dwóch nieznanych sprawców w wieku 20-25 lat napadło w mieście Krasnyj Łucz (obwód ługański) na ks. protojereja Serhija Pidtiahyna, dziekana ługańskiego UAKP. Krzyczeli oni, że "dadzą nauczkę chochłackiemu popu" [jest to obraźliwe określenie Ukraińca - KAI]. Działo się to podczas niewielkiego pod względem liczby uczestników, ale hałaśliwego świętowania w miasteczku "zwycięstwa Wiktora Janukowycza". Komunikat stwierdza, że "na szczęście napadnięty, niegdyś inżynier górnictwa, zdołał wyjść zwycięsko z tego napadu".