Jak ksiądz zbudował wielki kościół

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska/a.

publikacja 26.11.2004 12:45

Ponad pięć tysięcy wiernych pomieści świątynia parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bolesławcu - zapewnia Słowo Polskie Gazeta Wrocławska.

Dziennik napisał: Ksiądz Józef Hupa jest proboszczem najmniejszej, ale i uważanej za najbogatszą, parafii w Bolesławcu. Jeździ 22 - letnim volkswagenem jetta i jest z niego zadowolony. Wolał nie znać kosztorysu przed budową kościoła. Nie chciał się przejmować i załamywać. Budowę kościoła rozpoczęto dopiero w 2000 roku. Bez wielkiej woli i pomocy parafian byłoby to niemożliwe. Większość parafii w Bolesławcu ma 5 do 6 tysięcy wiernych. Od ich ilości zależą także możliwości inwestycyjne parafii. Kiedy zaczęto budowę kościoła na osiedlu Kwiatowym, w parafii było około 2000 ludzi. Początki budowy były trudne. - W kasie było zawsze zero, co się uzbierało to od razu było wydawane - podsumowuje ksiądz. Nikt nie wiedział ile będzie kosztować realizacja projektu bolesławianki Anny Galik. - Nie robiłem kosztorysu, bo nie potrzebowałem i nie chciałem wiedzieć, jakie są koszty tego wszystkiego - tłumaczy proboszcz. - Myślę, że gdybym wiedział, wtedy na pewno rodziłyby się wewnętrzne obawy co do tego czy brać się za to wszystko. Finanse jednak nie były najważniejsze. - Przy budowie kościoła najważniejsza jest wspólnota i jedność wśród ludzi, dlatego w każdą trzecią niedzielę miesiąca mamy msze za ofiarodawców, kiedy dziękuję wszystkim ofiarodawcom za dary materialne i finansowe oraz tym którzy składają jakiekolwiek dary duchowe. Bo te ostatnie są nie mniej ważne - stwierdza Józef Hupa. - Kościół materialny, budynek, tworzymy przy okazji budowania wspólnoty. Budowa kościoła kosztuje rocznie od 100 do 150 tysięcy złotych. Dzisiaj jest on w stanie, jak określa ksiądz, surowym otwartym. Zaprojektowano go w stylu bazylikowym, będzie trzynawowy, a w części prezbiterium rotundowy, półokrągły. Przy nim stanie trzydziestometrowa wieża. Świątynia pomieści od 5 do 7 tysięcy wiernych. Jeśli kiedyś tylu będzie w parafii. - Bogu niech będą dzięki za to, że do dnia dzisiejszego nie mamy długów - mówi proboszcz. Parafię, która powstała 27 czerwca 1994 roku, stanowią osiedla Kwiatowe i Przylesie oraz przylegająca do nich wieś Dobra. Dziś mieszka w niej 2200 osób. 28 czerwca 1994 roku, w dzień Piotra i Pawła, Józef Hupa objął parafię. Wtedy dusz było 1540. Atmosfera nie była najlepsza, kościół miał budować wikariusz sąsiedniej parafii. Miał on już swoich zwolenników, którzy nie mogli być jednocześnie zwolennikami nowego proboszcza. W pierwszym roku na niedzielne nabożeństwa do skleconego naprędce baraku przychodziło 150 osób a na tacę trafiało 60 złotych. Dzisiaj nikt, przynajmniej głośno, nie chce wspominać tamtej atmosfery. Dość powiedzieć, że ksiądz Hupa zaczynał swoje życie w Bolesławcu w wynajętym mieszkaniu. Do 1998 roku parafia nie miała siedziby a ksiądz meldunku. - Pierwsze dwa lata nie byłem w stanie niczego robić - wspomina proboszcz. - Nawet nie mówiłem o budowaniu kościoła, bo to był drażliwy temat. W Wielkanoc w 1995 roku było już 350 osób w kościele. - Wspólne Boże Ciało, pierwszy festyn parafialny i pielgrzymka... Chyba to wszystko nas zjednoczyło - mówi Józef Hupa. - We wrześniu 1996 roku zaczęliśmy budować plebanię, bo tak zdecydowała rada parafialna. Dom parafialny prawie zakończono we wrześniu 1998 roku i ksiądz miał już gdzie mieszkać.