Zniewolenie kobiet?

Trybuna/a.

publikacja 18.12.2004 08:55

Media i czasopisma kobiece wskazują często cel życia kobiet zgodnie z duchem wyznań chrześcijańskich - donosi senator Maria Szyszkowska na łamach Trybuny.

Media, żądne wydarzeń sensacyjnych, poinformowały wprawdzie o III Kongresie Kobiet SLD zorganizowanym przez Jolantę Gontarczyk, ale interesowały się tym, co myślą niektórzy uczestnicy o wypowiedzi minister Środy. Ocena sytuacji kobiet w Polsce nie zainteresowała większości dziennikarzy. Podstawowymi problemami do rozwiązania są oczywiście bieda, nędza i bezrobocie. Ulegliśmy ekspertom z Zachodu i błędnie uwierzono u nas, że demokracja nierozdzielnie wiąże się z kapitalizmem. Socjalizm – ośmieszany od kilkunastu lat – skuteczniej rozwiązałby narosłe problemy, a w tym sytuację kobiet. Trudno jest zmieniać rzeczywistość w Polsce, ponieważ każda próba wywołuje zarzuty, że podjęte działania dotyczą spraw marginalnych i są wyrazem – jak często twierdzą dziennikarze – partyjniactwa, czy sposobem zapewnienia sobie w kolejnych wyborach większej liczby głosów. Trudno jest przekonać – z powodu braku dobrej woli – że rozwiązywaniu problemów gospodarczych powinno towarzyszyć równoległe rozstrzyganie innych bolączek życia społecznego. Na przykład prawa kobiet w naszym społeczeństwie nie są wciąż respektowane ani w sferze prawnej, ani edukacyjnej, ani obyczajowej. Żyjemy wciąż w kulturze patriarchalnej, umacnianej przez wyznania chrześcijańskie. W dodatku zaznacza się cofnięcie procesów emancypacyjnych po przemianach 1989 roku. Kobiety stały się ofiarami bezrobocia w większym stopniu niż mężczyźni. Ponadto media i czasopisma kobiece wskazują często cel życia kobiet zgodnie z duchem wyznań chrześcijańskich. Towarzyszy temu w innych pismach wizerunek kobiety-kochanki, a więc przedmiotu pożądania mężczyzny. Nie są propagowane wzory kobiet, dla których twórczość, sprawy publiczne, czy oddawanie się polityce stanowią sens istnienia. Dominuje u nas wzór kobiety matki-Polki. Zapomina się o tym, że szanując tradycję powinno się mieć krytyczny stosunek do niej. Nie należy przystosowywać się do funkcjonujących poglądów w imię świętego spokoju. Atmosfera wzmożonej troski nie o żyjących ludzi, lecz o tych, którzy jeszcze nie zostali urodzeni, także działa obezwładniająco. Kobiety edukują kolejne pokolenia, więc powinny przekazywać nie tylko tradycyjne, ale i nowe wartości. To od kobiet, od ich wiedzy, braku przesądów zależy świadomość kolejnych pokoleń. Do idei, które przede wszystkim kobiety mogłyby szerzyć, należy pacyfizm pojęty nie tylko jako protest wobec wojen, ale także wobec przemocy, kary śmierci i niszczącego stosunku człowieka do świata roślin i zwierząt. Kobiety są też predestynowane do tego, by szerzyć tolerancję rozumianą jako życzliwość, w tym również dla poglądów, których się nie podziela i obyczajów, które w nas wzbudzają opór. Umieją współodczuwać. I jeszcze jedno. Kobiety stanowią część składową rozmaitych mniejszości dyskryminowanych u nas. A więc bywają niejednokrotnie dyskryminowane nie tylko z powodu płci. Od redakcji: Pomieszanie z poplątaniem. Mężczyźni są be, kobiety cacy. Wiadomo, kto wróg, a kto przyjaciel. Wszystkiemu winne chrześcijaństwo. Proste diagnozy. Łatwe terapie. Nie tylko Magdalena Środa jest profesorem. Maria Szyszkowska też. Strach się uczyć. redakcja portalu Wiara.pl