Cieszyn: Jasełka Tradycyjne

Dziennik Zachodni/a.

publikacja 23.12.2004 09:50

Takiego wzięcia nie ma żaden teatr. Na „Jasełka Tradycyjne" w Cieszynie przygotowywane przez zespół aktorów-amatorów przyjeżdża pół Polski - podaje Dziennik Zachodni.

Nie ma przedstawienia, żeby widownia nie była wypełniona do ostatniego miejsca. Spektakl to pomysł Jadwigi Wyrozumskiej ze zgromadzenia sióstr elżbietanek. W latach 80. stworzyła amatorską grupę teatralną, która z czasem zaczęła regularnie pojawiać się na deskach Teatru Adama Mickiewicza w Cieszynie. Od kilku lat jasełka cieszą się tak ogromną popularnością, że na widowni trzeba dostawiać krzesła. —Po nowym roku gramy dziewięć razy od 14 do 23 stycznia. Mam już zgłoszenia grup z Torunia i Wiednia. Bilety rozchodzą się w szalonym tempie – mówi szefowa zespołu. – Dla siostry nie ma rzeczy niemożliwych. Jak się uprze, dopnie swego – tłumaczy Stanisław Pońc, odtwórca roli Józefa. Cieszyński spektakl oparty jest na tradycyjnych jasełkach, w które wpleciono beskidzkie zwyczaje i obrzędy. Na scenie pojawiają się całe rodziny, od kilkumiesięcznych maluchów po emerytów. – To co robimy, to nic innego jak głoszenie Ewangelii – mówi Zofia Szczerba, która gra Pasterkę. Przygotowania do styczniowych jasełek już trwają. – Nikt się nie oszczędza. Chcemy, żeby ludzie widzieli, że dajemy z siebie wszystko – przekonuje Marian Sowa, odtwórca roli Bartka Wesołka. Gdy w styczniu na scenę wyjdą górnik, pielęgniarka, elektryk, nauczyciel, urzędniczka, architekt i sprzedawca, na widowni zapadnie cisza. Na co dzień zwykli ludzie na chwilę staną się gwiazdami, a wśród publiczności jak co roku pociekną łzy wzruszenia. Siostra Jadwiga pochodzi z Sędziszowa. Do Cieszyna trafiła w 1968 roku. Grupę założyła w 1984 roku, bo „zawsze lubiłam teatr”. Zaczynała od „Drogi krzyżowej”, teraz zespół wystawia trzy przedstawienia: „Jasełka Tradycyjne”, „Misterium Męki Pańskiej” i „Gościa Oczekiwanego” Zofii Kossak. – Ludzie mają swoje oczekiwania, więc mam odpowiedzialne i stresujące zajęcie, ale gdy widzę łzy w oczach staruszek, które dzięki zespołowi pierwszy raz były w teatrze, od razu jest lepiej – opowiada.