Francja: Terror poprawnosci

Nasz Dziennik/a.

publikacja 23.12.2004 10:27

Władze Francji wprowadzają przepisy umożliwiające karanie "obraźliwych" uwag m.in. pod adresem homoseksualistów - informuje Nasz Dziennik. [**Porozmawiaj o tym na FORUM![][1]**][2] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif [2]: http://forum.wiara.pl

Choć oficjalnie ma to zapobiec jedynie ich znieważaniu, krytycy nowej ustawy wskazują, że może ona stać się narzędziem walki z ludźmi, którzy ośmielą się na jakąkolwiek krytykę osób z tego środowiska lub dewiacji jako takiej. Do tego trendu faworyzującego zwłaszcza homoseksualistów próbuje dopasować prawodawstwo także lewicowa koalicja w Niemczech. Francuski Senat przyjął w nocy z wtorku na środę ustawę, która m.in. wprowadza surowe kary za "znieważające i obraźliwe" uwagi wobec homoseksualistów. Przewiduje ona, że "podżeganie do nienawiści, przemocy i dyskryminacji" z powodu płci i tzw. orientacji seksualnej, a także motywowane tym wypowiedzi o charakterze "znieważającym i obraźliwym" będą podlegały karze do roku więzienia i 45 tys. euro grzywny. Obowiązujące już prawo w podobny sposób karze wypowiedzi o charakterze rasistowskim, a zwłaszcza antysemickim. Rząd chciał wprowadzić przepisy odrębną ustawą, ale sprzeciwiło się temu wiele środowisk, których przedstawiciele wskazywali, że może ona tłumić wolność słowa. Ostatecznie te same rozwiązania włączono do ustawy o urzędzie ds. walki z dyskryminacją (HALDE). Urząd ten otrzymał uprawnienia do orzekania we wszystkich skargach o dyskryminację. Do wspólnego worka wrzucono przypadki poniżania z powodu rasy, pochodzenia, wyznania, światopoglądu, wieku i nierespektowania praw niepełnosprawnych oraz domniemanego łamania praw homoseksualistów. Ustawa przyznaje stowarzyszeniom gejów i lesbijek prawo wnoszenia skarg do sądów na dyskryminację i prześladowania homoseksualistów, o ile są one zarejestrowane co najmniej od 5 lat. Warunek ten spełniają wszystkie istniejące obecnie we Francji duże organizacje tego rodzaju. Ostatnio w uwiarygodnianiu ich roszczeń pomogło im kilka brutalnych napaści dokonanych na homoseksualistów i motywowanych - według policji - wyłącznie "orientacją seksualną" ofiar. We Francji zalegalizowano związki gejów i lesbijek, ale obecnie już im to nie wystarcza i domagają się prawa do adopcji dzieci. Wprowadzenie nowej ustawy może sprawić dodatkowo, że nie będzie można ich krytykować. W ślad Francuzów zamierza też iść niemiecka lewica. Zdaniem rządzącej lewicowej koalicji niemieckiej, należy wprowadzić dodatkowe przepisy umożliwiające "walkę obywateli z otaczającą ich powszechną dyskryminacją". Jak przyznała zresztą niedawno w Berlinie minister sprawiedliwości Brigitte Zypries (SPD), nowa ustawa zbliża niemieckie prawo w tym zakresie do "przyjętej w Brukseli linii europejskiej". Nowa ustawa ma chronić osoby niepełnosprawne przed złym traktowaniem, podobnie jak cudzoziemców, zwłaszcza tych o innym kolorze skóry, kobiety przed zbyt niskim wynagradzaniem, ludzi różnych wyznań przed licznymi szykanami w pracy i życiu prywatnym, a także homoseksualistów przed - jak twierdzą pomysłodawcy nowych przepisów - "wieloma szykanami".

Więcej na następnej stronie

Po wprowadzeniu nowych przepisów osoby, które poczują się "pokrzywdzone", będą miały o wiele łatwiejszą drogę do uzyskania odszkodowań za "dyskryminację". Wśród największych zwolenników nowej ustawy są niemieckie związki gejów i lesbijek (LSVD), których przedstawiciele wyrazili z tego powodu wielkie zadowolenie. Mimo to uznali oni, że jest to krok niewystarczający. Domagają się oni, by państwo zmuszało poszczególne instytucje kościelne do zatrudniania homoseksualistów, jeśli się o takie stanowisko ubiegają. Opozycja krytykuje proponowane przez koalicję SPD/Zieloni zmiany, ponieważ - jak twierdzi - jest to niedźwiedzia przysługa oddana wszystkim mniejszościom, gdyż nie nakazami, ale tolerancją poprawia się zasady integracji społecznej. Przedstawicie Bawarii zapowiedzieli zaskarżenie proponowanej przez rząd zmiany. Projekt ustawy ma trafić do Bundestagu w styczniu przyszłego roku i będzie mógł zostać uchwalony bez akceptacji izby wyższej parlamentu, czyli Bundesratu. Podobne prawo obowiązuje we Francji, Wielkiej Brytanii i Holandii. Homototalitaryzm Konstytucje Niemiec i Francji gwarantują wszystkim swoim obywatelom równość wobec prawa. Oznacza to, że osoba, która czuje się przez kogoś obrażona, może dochodzić swych praw przed sądem. I nie jest ważne, czy to kobieta czy mężczyzna, robotnik czy inteligent, niski czy wysoki, czarny czy biały. Prawodawstwo tych krajów umożliwia dochodzenie swych praw wszystkim. Po co więc jest to nowe prawo? Czy nie chodzi o to, aby zamknąć usta wszystkim tym, którzy nie chcą zgodzić się na uznanie dewiacji za normę? Na pewno tak. Ale chodzi jeszcze o coś więcej. Praktyka politycznej poprawności zmierza nie tylko do tego, aby zamknąć usta krytykom dewiacji, lecz także do tego, aby zmusić ich do jej zaakceptowania. Nawet więcej - politycznie poprawni prawodawcy chcą sprawić, aby ludzie zaczęli także myśleć o dewiacjach jako o czymś pozytywnym. Prof. Piotr Jaroszyński, kierownik Katedry Filozofii Kultury na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego: Problem homoseksualizmu staje się dziś problemem sztucznie wykreowanym z racji ideologicznych. Pod pretekstem walki z dyskryminacją (której, gdy jest niesłuszna, powinno się unikać - Katechizm Kościoła Katolickiego 2358) próbuje się z homoseksualizmu robić jakąś nową religię. Kolejny krok to będzie nakaz oddawania czci. A tymczasem trzeba zachować w tych sprawach takt, ale i zdroworozsądkową trzeźwość. Katechizm Kościoła Katolickiego wprost stwierdza, że homoseksualizm jest sprzeczny z prawem naturalnym (2357). To powinno być drogowskazem dla chrześcijan, zwłaszcza gdy prawo w wielu krajach Unii Europejskiej, a także w samej Unii jest dziś stanowione przez środowiska o wątpliwym morale i nie najwyższej kulturze. Porozmawiaj o tym na FORUM