Abp Gądecki: Przed Dniem Judaizmu

KAI

publikacja 31.12.2004 13:02

Przypomnieniu i analizie wydarzeń, które w minionym roku kształtowały dialog katolicko-żydowski, poświęcone jest słowo arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. Dokument powstał w związku z VIII Dniem Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce, który będzie obchodzony 17 stycznia - tym razem w Katowicach.

Przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego przypomina m.in., że właśnie w narodzie izraelskim została odkryta prawda o jedynym Bogu; tam powstał Dekalog i cały Stary Testament, z tego narodu narodził się Jezus Chrystus i tam również znajdują się początki Kościoła. Publikujemy cały tekst tego dokumentu:

Zgłębiając tajemnicę Kościoła

(Deklaracja Soboru Watykańskiego II o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich "Nostra aetate" nr 4) Można wyliczyć przynajmniej kilka znaczących wydarzeń ubiegłego roku, które miały bezpośredni związek z dziedziną dialogu katolicko-żydowskiego. 1. Pierwszym z takich wydarzeń był "Koncert Pojednania" zorganizowany w Auli Pawła VI w Watykanie. Organizatorzy i patroni (Komisja Stolicy Apostolskiej ds. Relacji Religijnych z Judaizmem, Papieska Rada ds. Promocji Jedności Chrześcijan i Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego, we współpracy z Rycerzami Kolumba i wioską RAI) przygotowali na sobotę 17 stycznia 2004 roku koncert, którego tematem było pojednanie między żydami, chrześcijanami i muzułmanami. Wykonawcami byli Orkiestra Symfoniczna z Pittsburga pod dyrekcją Gilberta Levine'a oraz cztery chóry: Państwowy Chór Polifoniczny z Ankary, Chór Filharmonii Krakowskiej, Chór Filharmonii Londyńskiej i Chór Mendelssohn z Pittsburga. W programie koncertu znalazł się sakralny motet «Abraham» Johna Harbisona oraz II Symfonia Gustava Mahlera, zatytułowana «Zmartwychwstanie». Niepublikowane dotąd dzieło "Abraham" inspiruje się Księgą Rodzaju, która opowiada o powołaniu przez Boga Abrahama, ojca w wierze żydów, chrześcijan i muzułmanów. Zaprezentowano także II Symfonię Gustawa Mahlera, dla której inspiracją był dramatyczny poemat "Dziady" polskiego wieszcza Adama Mickiewicza. Celem tego koncertu było wsparcie dążenia do pokojowego współżycia między dziećmi Abrahama. Do udziału w koncercie zaproszono osobistości i przedstawicieli międzynarodowych organizacji żydowskich, Kościołów i wspólnot kościelnych oraz islamu. Na koncert przybyli przedstawiciele judaizmu i islamu, jak również innych Kościołów i wspólnot religijnych. Gości w imieniu organizatorów i wykonawców powitał kard. Walter Kasper, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Obok Ojca Świętego zasiedli prof. Elio Toaff, były naczelny rabin Rzymu, i Abduluwahab Hussein Gomaa, imam meczetu w Rzymie. Z Polski obecny był rabin Michael Schudrich.
Więcej na następnej stronie

Na zakończenie koncertu Ojciec Święty Jan Paweł H wygłosił do zgromadzonych przemówienie zatytułowane: "Idźmy drogą pojednania i pokoju". Powiedział m.in.: "W historii stosunków miedzy żydami, chrześcijanami i muzułmanami były blaski i cienie i, niestety, nie brakowało w niej bolesnych chwil. Dziś odczuwa się pilną potrzebę szczerego pojednania się tych, którzy wierzą w jednego Boga. [...] Wspólnie wyrażamy pragnienie, aby ludzie zostali oczyszczeni z nienawiści i zła, nieustannie zagrażających pokojowi, i umieli podać sobie ręce, którym obca jest przemoc, a gotowe są nieść pomoc i ulgę potrzebującym. Wyznawca judaizmu czci Wszechmogącego jako opiekuna człowieka i jako Boga obietnic życia. Chrześcijanin wie, że to miłość skłania Boga do wejścia w relację z człowiekiem i że miłość jest odpowiedzią, jakiej On oczekuje od człowieka. Dla muzułmanina Bóg jest dobry i potrafi napełnić wierzącego swym miłosierdziem. Żywiąc te przekonania, wyznawcy judaizmu, chrześcijanie i muzułmanie nie mogą pogodzić się z tym, by na ziemi panowała nienawiść, by ludzkość była nękana niekończącymi się wojnami. Tak! Musimy znaleźć w sobie odwagę pokoju. Musimy usilnie prosić Najwyższego o dar pokoju, a pokój rozleje się niczym olejek uśmierzający ból. Jeżeli tylko pójdziemy drogą pojednania, wówczas pustynia zamieni się w sad, w którym panować będzie sprawiedliwość, a owocem sprawiedliwości będzie pokój (por. Iz 32, 15-16). Omnia vincit amor! - Miłość wszystko zwycięża!" 2. Drugim wydarzeniem z dziedziny dialogu o wymiarze międzynarodowym było posłanie Ojca Świętego skierowane w związku z setną rocznicą powstania Wielkiej Synagogi Rzymu (22.5.2004) do Naczelnego Rabina Rzymu Dr Riccardo Di Segni. "Z głęboką radością - pisze Ojciec Święty - przyłączam się do żydowskiej Wspólnoty Rzymu, świętującej sto lat Świątyni Większej, symbolu i pamiątki tysiącletniej obecności w tym mieście ludu przymierza z Synaju. Od ponad dwóch tysięcy lat wspólnota wasza stanowi integralną część życia Miasta; może się ona szczycić tym, że jest najstarszą gminą żydowską na Zachodzie i że odegrała istotną rolę w szerzeniu się judaizmu na tym kontynencie. Dlatego dzisiejsze obchody mają szczególne znaczenie dla życia religijnego, kulturalnego i społecznego Stolicy i nie mogą nie mieć specjalnego oddźwięku w sercu Biskupa Rzymu! [...] Długą drogę przebyliśmy od owego 13 kwietnia 1986 r., kiedy po raz pierwszy -po Apostole Piotrze - Biskup Rzymu złożył Warn wizytę: był to uścisk braci, którzy się odnaleźli po długim czasie, w którym nie zabrakło nieporozumień, odepchnięcia i cierpienia. Kościół katolicki poprzez Sobór Watykański 11, otwarty przez błogosławionego Jana XX11I1, a w szczególności po Deklaracji Nostra aetate (z 28 października 1965), otworzył Warn swoje ramiona, pomny, że "Jezus jest Żydem i jest nim na zawsze" (Komisja ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem, Uwagi i sugestie [1985]: III, § 12).

Więcej na następnej stronie

Na Soborze Watykańskim II Kościół powtórzył w sposób wyraźny i ostateczny odrzucenie antysemityzmu we wszystkich jego przejawach. Nie wystarczy jednak słuszne ubolewanie i potępienie wrogości do narodu żydowskiego, jaka występowała często w historii; należy rozwijać także przyjaźń z nim, szacunek i przyjazne relacje. Te przyjazne relacje, umocnione i intensywniejsze po zgromadzeniu soborowym w ubiegłym stuleciu, sprawiają, że wspólnie wspominamy wszystkie ofiary Szoah, zwłaszcza te, które w październiku 1943 roku wyrwane zostały ze swoich rodzin i z waszej drogiej rzymskiej wspólnoty żydowskiej i internowane w Auschwitz. Niech pamięć o nich będzie błogosławiona i niech nas skłania do braterskiego działania. [...] Niestety, myśl skierowana ku Ziemi Świętej budzi w naszych sercach niepokój i ból z powodu przemocy, jaka nic przestaje naznaczać tego regionu z powodu zbyt dużej ilości niewinnej krwi przelanej przez Izraelczyków i Palestyńczyków, która przysłania nadejście brzasku pokoju w sprawiedliwości. Dlatego pragniemy dziś zanosić żarliwą modlitwę do Przedwiecznego, w wierze i nadziei, do Boga Szalom, ażeby nieprzyjaźń nie popychała więcej do nienawiści tych, którzy odwołują się do ojca Abrahama - żydów, chrześcijan i muzułmanów - i ustąpiła miejsca wyraźnej świadomości więzów, jakie ich łączą, oraz odpowiedzialności, jaka spoczywa na barkach jednych i drugich". 3. Trzecim wydarzeniem było spotkanie Międzynarodowego Komitetu Łączności Katolików i Żydów (International Catholic-Jewish Liaison Committee). W dniach 5-8 lipca br. odbyło się już jego osiemnaste spotkanie. Tym razem zorganizowano je w Buenos Aires, ponieważ w Argentynie mieszka trzecia pod względem wielkości wspólnota żydowska obu Ameryk. Ze strony katolickiej w obradach uczestniczyli m.in.: kard. Walter Kasper, kard. William Keeler, kard. Jorge Mejia, bp William Murphy, bp Stephan Blaire, bp Brian Farell, abp Michael Fitzgerald, abp Roland Minnerath i abp Stanisław Gądecki. Żydowskie organizacje i ruchy reprezentowali przedstawiciele UCIC, Rabbinical Council of America, Rabbinical Assembly, Union for Reform Judaism, Anti Dcfamution Leaguc, Bnai Brith International, American Jcwish Committee, The Masorcti Movcmcnt, IsratTs Jcwish Council for Inter-religious Relations, Israeli Chief Rabbinate Delegation to the Dialogue with the Holy Sec, Federation of Jcwish Communities of Spain oraz dwóch byłych ambasadorów przy Stolicy Apostolskiej. Nie będą nawiązywał tutaj do Wspólnej deklaracji wydanej na zakończenie XVIII Spotkania. Ograniczę się tylko do przekazania kilku osobistych spostrzeżeń, które zrodziły się w wyniku tego spotkania. W stosunku do znanych mi poprzednich spotkań wydaje się, iż zmienił się poważnie ich duchowy klimat. Tym razem prawie wszystkie referaty i dyskusje były rzeczywiście poświęcone tematowi wiodącemu ("Sprawiedliwość i miłosierdzie" - "jusliee and charity"; "charity" tzn. też dobroczynność, jałmużna). Tematyka historycznych zadrażnień (np. krucjaty, inkwizycja, wyrzucenie Żydów z Hiszpanii, kanonizacja Edyty Stein i Katarzyny Emmerich, los Żydów podczas Holokaustu) zajęła zupełnie marginalne miejsce, przy samym końcu konferencji. Przyczyniło się to niewątpliwie do poważniejszego potraktowania tematu przewodniego, nie tylko w jego teoretycznym, ale i praktycznym wymiarze. Biblijną perspektywę sprawiedliwości i miłosierdzia - z punktu widzenia żydowskiego -przedstawił prof. rabin Lawrence Schiffmann z Uniwersytetu Nowojorskiego.

Więcej na następnej stronie

Mówiąc o definicji sprawiedliwości ludzkiej i boskiej, o nowotestamentalnym pojęciu usprawiedliwienia, także o miłosierdziu, o relacji sprawiedliwości do miłości oraz relacji tychże pojęć do nie-Żydów, referent przypomniał, że - "dla zachowania dróg pokoju" - tradycja rabinacka zalecała Żydom praktykowanie pomocy potrzebującym (np. jedzenie, ubranie, odwiedzanie chorych, grzebanie umarłych), także w stosunku do nie-Żydów, zwłaszcza do wyznawców religii monoteistycznych (Majmonides, Melakhim 10,12). Chociaż z zasady uważano dawniej, że większe zobowiązania spoczywają na Żydach wobec własnej rodziny, sąsiadów i wyznawców judaizmu, to jednak dzisiaj pojmowanie tej reguły znacznie się poszerzyło, nakazując pomoc całej rodzinie ludzkiej, Ze strony katolickiej opracowanie biblijnych podstaw sprawiedliwości i miłości przedstawił Louis H. Rivas. Przechodząc przez biblijne epoki, od czasów monarchii i wygnania babilońskiego, przez czasy powygnaniowe i Nowy Testament, określił sprawiedliwość jako porządek ustanowiony przez Boga dla dobra całej ludzkiej wspólnoty. Stąd niesprawiedliwość wyrządzana ludziom będzie zawsze bluźnierstwem wobec Boga. Lud Przymierza otrzymał Prawo po to, by praktykując sprawiedliwość, mógł przyczynić się do tego, by wszystkie narody ziemi otrzymały sprawiedliwość Bożą, O tej sprawiedliwości - jako o warunku wejścia do Królestwa Bożego - mówi też Nowy Testament. Jest ona według niego dziełem Boga, który przemienia i uzdalnia człowieka do wypełnienia wymagań Prawa, miłości Boga i bliźniego. Te dwa podstawowe spojrzenia na temat wiodący zostały uzupełnione przez przegląd rozwoju pojęcia sprawiedliwości i miłości w żydowskiej literaturze pobiblijnej (rabini Shear Yashub Cohen i Abraham Skorka) i katolickiej nauce społecznej (abp Roland Minnerath). Ten ostatni referat napotkał na spore trudności ze strony żydowskich interlokutorów, dla których nauczanie oparte przede wszystkim na prawie naturalnym oraz filozofii arystotelesowskiej i Tomaszowej, które nie wychodzą wprost z przesłanek wiary, pozostaje niezrozumiałe, ponieważ zdaje się zakładać, że rozum jest ważniejszy niż Objawienie. Zwrócili oni uwagę na boskie pochodzenie sprawiedliwości i miłosierdzia ("zstąpiły z nieba"). Dalej na to, że praktyka sprawiedliwości i miłosierdzia jest rodzajem imitatio Dei ("postępuj tak jak Pan Bóg") oraz że sprawiedliwość raczej wyklucza miłosierdzie i odwrotnie. Sprawiedliwość (rozumiana jako sedeq) odnosi się przede wszystkim do społeczności, a miłosierdzie (sedaqa) dotyczy raczej jednostki. Uzupełnieniem tematyki było omówienie problemu globalizacji i zjawisk z nim związanych, w perspektywie sprawiedliwości i miłosierdzia, które również winny znaleźć swój wymiar globalny. Do tego globalnego wymiaru miłosierdzia nawiązywała wizyta w miejscowym Centro Solidario San Jose. Centrum to jest godnym naśladowania przykładem współpracy Caritas Archidiecezji Buenos Aires z żydowską organizacją charytatywną "AMIA". Dzięki wspólnej pomocy żydowskiej i katolickiej ludzie potrzebujący otrzymują wyżywienie i odzież, a także - na pewien czas - miejsce zamieszkania, aż do otrzymania pracy. A ludzi takich widać w Buenos Aires na każdym kroku, zwłaszcza na głównych ulicach. Są to nie ci, którzy dobrowolnie obrali sobie ten sposób życia, ale ludzie z niedawno jeszcze średniozamożnej klasy, która w wyniku kryzysu ekonomicznego państwa znalazła się dosłownie na bruku.

Więcej na następnej stronie

Pożytecznym akcentem na zakończenie spotkania stała się prezentacja książki Ekumenizm i dialog międzyreligijny w Argentynie na drodze Trzeciego Tysiąclecia - 2000-2003. Odbyła się w obecności kard. Waltera Kaspera i abp. Michaela L. Fitzgeralda w audytorium "San Augustin" Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego Argentyny. Stała się okazją do przypomnienia liczącego już 40 lat procesu rozwoju dialogu, począwszy od soborowego dokumentu Unitatis redintegratio i Nostra aetate. Nie oznacza to, że dialog jest dzisiaj pozbawiony trudności. Sama strona żydowska zwróciła uwagę na to, że mało Żydów zajmuje się definiowaniem swojego stanowiska wobec chrześcijan (przykład Dabru emet). Następną znaną trudnością dialogu jest fakt, że strona katolicka jest jednorodna pod względem swojego stanowiska, podczas gdy organizacje żydowskie wnoszą wielką niejednorodność poglądów. Kiedy katolicy mówią o potrzebie budowania pokoju, strona żydowska zazwyczaj zwraca uwagę na konieczność walki z terroryzmem. Strona katolicka z kolei - w osobie kard. W. Kaspera - oświadczyła, że nie wzdryga się przed podejmowaniem kwestii historycznych, zwraca jednak uwagę na to, że zazwyczaj są one bardzo skomplikowane i nie da się znaleźć dla nich prostych i nieskomplikowanych rozwiązań. Ważnym jest, by umieć we wszystkich kwestiach przejść - po obu stronach - od języka podejrzeń do języka zaufania. Jeden z dawnych ambasadorów izraelskich przy Stolicy Świętej wspominał ze wzruszeniem daleką drogę, jaka została przebyta w relacjach między Watykanem i Izraelem, począwszy od pierwszej wizyty Teodora Herzla w Watykanie na początku XX w. aż po zapalenie świeczki w ogrodach watykańskich z okazji 50. rocznicy powstania państwa Izrael. W tym kontekście warto też zwrócić uwagę na otwarte przez prof. Josepha Sieversa na Gregorianie "Centrum Studiów Judaistycznych im. kard. A. Bea", które przejmuje rolę dotychczasowego rzymskiego SIDIC-u i jest świetnym przykładem konkretyzacji pragnienia lepszego poznania religijnej myśli żydowskiej przez katolików. Już w tej chwili, u jego początków, studium to cieszy się dużą popularnością. Do końcowej wspólnej deklaracji uczestnicy spotkania dołączyli trzy strony tekstu dotyczącego nowych kierunków programowych, zaleceń edukacyjnych oraz perspektyw dialogu w Ameryce Łacińskiej. Gdy idzie o pierwszą sprawę, czyli nowe kierunki, zalecono stworzenie Komitetu Kierowniczego (Steering Committee) przy Międzynarodowym Komitecie Łączności. Jego celem ma być ułatwienie kontaktów między członkami International Liaison Commitee i promocja wspólnych inicjatyw oraz wspomaganie regionalnych i narodowych inicjatyw. Komitet ten miałby się spotykać raz na 2-3 lata. Ponadto zwraca się uwagę na 40. rocznicę powstania dokumentu Soboru Watykańskiego Nostra aetate. Jubileusz ten winien ułatwić przybliżenie nauczania tego dokumentu jak najszerszym kręgom, przygotowanie materiałów dydaktycznych i wspieranie lokalnych aktywności. Gdy idzie o zalecenia edukacyjne, przypomniano Wskazaniu na temat edukacji w katolickich i żydowskich seminariach i szkołach teologicznych, powstałe w 2001 roku z inspiracji ILC. Zwrócono uwagę na konieczność propagowania społecznych wartości wspólnych dla społeczności żydowskiej i katolickiej, takich jak: rodzina, wolność religijna czy odpowiedzialność społeczna. Przestrzeżono również przed takim traktowaniem przeszłości, które paraliżowałoby możliwość tworzenia nowej przyszłości nie tylko Żydom i katolikom, ale całemu podzielonemu światu. Na końcu wspomniano też o perspektywach dialogu w Ameryce Łacińskiej. Nie są one do tego stopnia specyficzne dla tego kontynentu, aby nie dały się przełożyć na inne regiony, także na Polskę: wzmocnienie i poszerzenie istniejących instytucji, uczestnictwo większej liczby wierzących w dialogu, edukacja nowych generacji dla sprawy dialogu, obecność tematyki dialogu w mediach.

Więcej na następnej stronie

4. W tym samym roku w Polsce należałoby zwrócić uwagę na działalność Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu: "Chrześcijańsko-żydowskie dni studyjne u progu Auschwitz" przeznaczone dla studentów (14-16.11.2004). Podejmują one temat dialogu u progu Auschwitz (ks. dr Manfred Deselaers), rozwój relacji chrześcijańsko-żydowskich "po Auschwitz" (ks. prof. Łukasz Kamykowski). Łączą się z modlitwą w Auschwitz i Birkenau i kwestią pamięci oraz zastanawiają się nad perspektywą wspólnej przyszłości. Ten sam ośrodek zorganizował też rekolekcje "U progu Auschwitz z Edytą Stein, Teresą Benedyktą od Krzyża" (3 5 XII 2004). Na kanwie pism Edyty Stein prowadzona jest modlitwa o pokój i pojednanie między narodami. 5. W 2004 r. po raz siódmy obchodzony był Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce, tym razem przede wszystkim w Poznaniu, gdzie w dniach 11-19 stycznia organizowane były centralne obchody przebiegające pod hasłem "Staniecie się błogosławieństwem" (Zach 8, 13). Choć zwykle główne obchody Dnia odbywają się 17 stycznia, w roku 2004 na prośbą strony żydowskiej przyspieszono je o dwa dni (17 stycznia wypada w sobotę, a więc w szabat). Najważniejszymi punktami programu były: sympozjum międzywyznaniowe, nabożeństwo biblijne oraz "Medytacja o pokoju". Sympozjum "Staniecie się błogosławieństwem" przeprowadzono w Sali Odrodzenia poznańskiego Ratusza. Dyskusję panelową, w której udział wzięli rabin Daniel Epstein z Jerozolimy i ks. prof. Łukasz Kamykowski z Krakowa, poprowadził ks. prof. Paweł Bortkiewicz, dziekan Wydziału Teologicznego z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. W kościele p w. Wszystkich Świętych nabożeństwo odprawił abp Stanisław Gądecki. Podczas nabożeństwa psalmy śpiewał kantor Symcha Keller. Potem w dawnym gmachu synagogi poprowadzono "Medytację o pokoju", której towarzyszył koncert Chóru Akademickiego pod dyrekcją Jacka Sykulskiego oraz instalacja "Atlantyda" autorstwa Janusza Marciniaka. Religijnemu wymiarowi Dnia towarzyszył bogaty program kulturalny: wystawy, koncerty i spektakle. Organizatorzy zaplanowali w ramach tzw. "Sceny Verbum" panel między gośćmi wieczoru: arcybiskupem Stanisławem Gądeckim i rabinem Michaelem Schudrichem, koncert muzyki klezmerskiej w wykonaniu "Di Galitzyaner Klezmorin - Tria Galicyjskiego", koncert pieśni sefardyjskich w wykonaniu Justyny Steczkowskiej, recital pieśni żydowskich Izabelli Tarasiuk, solistki Opery Śląskiej w Bytomiu, "Marzenia, wspomnienia, życzenia" - koncert kameralny w wykonaniu pedagogów i studentów Akademii Muzycznej im. Ignacego J. Paderewskiego, monodram Olgierda Łukaszewicza na podstawie Psalmów w tłumaczeniu Romana Brandstaettera, wystawę "Nasi Bracia Starsi. Malarstwo, rysunek i grafika" - ze zbiorów Żydowskiego Instytutu Historycznego, wystawę Janusza Marciniaka - "Pozostał tylko krzak bzu..." oraz wystawę "Światło w judaizmie" Moniki Krajewskiej. Godny podkreślenia jest fakt tłumnego uczestnictwa poznaniaków we wszystkich spotkaniach, a w szczególności w spotkaniach modlitewnych: w kościele Wszystkich Świętych i w dawnej synagodze na medytacji o pokoju.

Więcej na następnej stronie

6. Z perspektywy dialogu katolicko-żydowskiego głównym wydarzeniem rozpoczynającego się 2005 roku będzie 40. rocznica wydania soborowego dokumentu Nostra aetate (28.10,1965). Dokument ten stał się punktem zwrotnym w myśleniu Kościoła o judaizmie. Dzięki niemu, po prawie dwóch tysiącach lat, Kościół wraca do punktu wyjścia w myśleniu o swoich relacjach do synagogi. Od tego czasu jego wydania wiele zmieniło się w teologicznym myśleniu o judaizmie. Wraca się do myślenia apostoła Pawła. Patrząc z punktu widzenia św. Pawła - który przekazuje najbardziej przemyślane nowotestamentalne nauczanie na temat relacji judaizmu do chrześcijaństwa - nie ma podstaw do ostatecznego potępienia tych Żydów, którzy nie przylgnęli do Chrystusa. "Są to Izraelici, do których należą przybrane synostwo i chwała, przymierze i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice. Do nich należą praojcowie, z nich również jest Chrystus według ciała, który jest ponad wszystkim...(Rz 9,4-5). Apostoł uważa, iż nawet jeśli odrzucili oni Chrystusa - tj. najważniejszy dar Boga - to jednak posiadają cenne, wymienione wyżej dary duchowe. Bóg ich nie opuścił. "Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne" (Rz 11,28-29). "Zatwardziałość" Żydów odrzucających Chrystusa jest przejściowa, paradoksalnie konieczna właśnie po to, aby w Kościele mogły się znaleźć wszystkie narody i aby Bóg mógł absolutnie wszystkim okazać swoją miłosierną miłość. A wtedy także "l cały Izrael będzie zbawiony, jak to jest napisane: 'Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba' " (R/. 11,26). Panu Bogu nie zależy bowiem na zniszczeniu swojego stworzenia, ale na jego ocaleniu. Nawet jeśli wielu Żydów nie wierzy w Chrystusa, co więcej - nie wierzy w Boga, nie zmienia to w niczym sytuacji Żydów wobec przymierza, ponieważ brak wiary ze strony ludzi nie może przekreślić wierności Boga raz danemu słowu. Według chrześcijańskiego wyznania wiary nie istnieją dwa przymierza, lecz tylko jedno. Właśnie do tego jednego, jedynego przymierza, zawartego kiedyś z patriarchami, otrzymaliśmy dostęp dzięki Chrystusowi, który zburzył "mur podziału," wrogość dzielącą ludzkość, Żydów od pogan. Sam Chrystus jest dla nas wypełnieniem, celem i kresem tego przymierza (Ga 3,24). Chrześcijanie odnoszą korzyści z poznania tradycji żydowskiej, ponieważ naród żydowski i jego święte pisma stanowią ważną część chrześcijańskiej Biblii. Bez ich rozumienia nie da się zrozumieć w pełni Nowego Testamentu. Nowy Testament uznaje autorytet wcześniejszych świętych pism żydowskich i stara się, wykazać, że "nowe" jest tylko wypełnieniem tego, co było wcześniej zapowiedziane. Gdy idzie o Żydów, nie istnieje taki związek, ponieważ dwie grupy (Żydzi, którzy nie uwierzyli w Jezusa jako Mesjasza i Żydzi, którzy uwierzyli w Jezusa jako Mesjasza) wprawdzie wyrastają z jednego i tego samego korzenia i podzielają ten sam fundament wiary, jakim jest Stary Testament, ale następnie dzielą się co do sposobu późniejszego rozwoju tej wiary. Dzięki temu pisma Nowego Testamentu nie stanowią integralnej części późniejszej tradycji żydowskiej. Rozwój tradycji żydowskiej od Starego Testamentu idzie innym torem poprzez Misznę i Talmudy aż do naszych czasów. Nie znaczy to oczywiście, że poznanie tradycji chrześcijańskiej jest całkowicie nieużyteczne dla judaizmu. Przeciwnie, zważywszy na to, że tradycja chrześcijańska wyrasta z tego samego pnia co judaizm, znajomość tej nowej gałęzi jednego i tego samego drzewa będzie zawsze czymś poszerzającym perspektywy, jakie otwiera przed swoimi wyznawcami judaizm rabiniczny.

Więcej na następnej stronie

Cywilizacja chrześcijańska wyrastająca korzeniami ze Starego Testamentu i oparta na Nowym Testamencie wyklucza całkowicie - w swoich zasadach - antyjudaizm, to znaczy postawą pogardy, wrogości i prześladowania Żydów jako Żydów. W żadnym z pism Nowego Testamentu - poprawnie interpretowanym - nie znajdzie się zachęty do antyjudaizmu. Łatwo jednak zauważyć, że niektóre teksty nowotestamentalne mogą posłużyć jako pretekst do antyjudaizmu i faktycznie tak były wykorzystywane. Są to teksty polemiczne, które posługują się terminologią uogólniającą, związaną z konkretnym kontekstem historycznym. Nigdy nie stawiają sobie one za cel polemiki z wszystkimi Żydami wszystkich czasów i wszystkim miejsc. "Podkreślanie stron negatywnych przeciwników, przemilczanie ich stron pozytywnych, nie branie pod uwagę ich motywacji i ich ewentualnej dobrej wiary, jest cechą charakterystyczna języka polemicznego całej starożytności, który zauważalny jest zarówno wewnątrz judaizmu, jak i w pierwotnym chrześcijaństwie wśród wszelkiego rodzaju dysydentów " (Papieska Komisja Biblijna, Naród żydowski i jego Święte Pisma w Biblii chrześcijańskiej, Kielce 2002, s.172). Pisma Nowego Testamentu zachęcają natomiast do postawy poważania i szacunku oraz miłości do narodu żydowskiego, ponieważ jedynie taka postawa jest godna chrześcijanina, który oczekuje na całkowite wypełnienie się planu Bożego w historii. W tym sensie cywilizacja chrześcijańska - jeśli jest przeżywana w zgodzie z Pismem świętym - tworzy korzystny fundament wspólnego życia w prawdzie i pokoju. Gdy idzie o antysemityzm, to czysto nie bardzo wiadomo jaka treść kryje się, pod tym pojęciem. Kryteria zmieniają się tutaj w zależności od przekonań wypowiadającej się w tej materii osoby. Ostatnimi czasy - dla jaśniejszego określenia treści - zaczęto więc używać rozróżnienia między antyżydowskością, antyjudaizmem i antysemityzmem. Antyżydowskość to urazy i uprzedzenia do Żydów wynikające z przesłanek psychologicznych, społecznych, kulturowych i obyczajowych; często ma ona u podstaw osobiste doświadczenia, które potem bywają rozciągane na całą wspólnotę żydowską. Antyjudaizm z kolei - to resentyment do Żydów wynikający z przesłanek religijnych; traktuje on religię żydowską jako gorszą, mniej wzniosłą i mniej rozwiniętą niż chrześcijaństwo. Antysemityzm powstaje zazwyczaj z przesłanek rasowych, ideologicznych i politycznych. Charakteryzuje się niechęcią, a nawet nienawiścią wobec Żydów jako takich, nie toleruje ich obecności, działań, czasami także ich istnienia. Tak czy owak, niezależnie od socjologicznych badań, trzeba ciągle przypominać, że antysemityzm jest nie do pogodzenia z duchem chrześcijańskim. "Trzeba również skutecznie przezwyciężać wszelkie przejawy antyżydowskości, antyjudaizmu (czyli niechęci wyrosłej z fałszywie rozumianej nauki Kościoła) i antysemityzmu (tj. nienawiści zrodzonej z pobudek narodowościowych, lub rasowych), jakie miały i jeszcze mają miejsce wśród chrześcijan" (List Rady Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego z okazji Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, zaakceptowany przez 307. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski). Religijne powołanie Izraela do bycia błogosławieństwem już się zrealizowało w przeszłości w tym znaczeniu, że w tym narodzie została odkryta prawda o jedynym Bogu; tam powstał Dekalog i cały Stary Testament, z tego narodu narodził się Jezus Chrystus, nasze zbawienie i Apostołowie, tam również znajdują się początki Kościoła. To błogosławieństwo działa w teraźniejszości w tym sensie, że i dzisiaj mamy dostęp do wiary w jedynego Boga poprzez Jezusa Chrystusa, który otwarł do niego drogę wszystkim narodom. Wezwanie do bycia błogosławieństwem pozostaje aktualne także w przyszłości, ponieważ jest to w gruncie rzeczy pragnienie każdego prawego człowieka; żyć w sprawiedliwości i pokoju. Wszystkie te sprawy warte są przemyślenia, które może mieć miejsce przy okazji uczczenia czterdziestej rocznicy ogłoszenia deklaracji soborowej Nostra aetate, tak znaczącego dokumentu Kościoła. Abp Stanisław Gądecki Metropolita Poznański Poznań, św. Marcina z Tours, 11 listopada 2004 r.