Ekumenizm: Pożegnanie s. Lossow

KAI

publikacja 08.01.2005 13:34

Katolicy, protestanci i prawosławni pożegnali dziś s. Joannę Lossow, franciszkankę, która całe życie zakonne poświęciła pracy na rzecz ekumenizmu w Polsce.

Eucharystia, zgodnie z życzeniem zmarłej, nie miała żałobnego charakteru. Odprawiano ją w intencji jedności chrześcijan. Mszy św. w kościele św. Marcina w Warszawie przewodniczył bp Tadeusz Pikus, wiceprzewodniczący Rady Episkopatu ds. Ekumenizmu. Następnie trumnę przewieziono do Lasek, gdzie odbył się pogrzeb siostry. Na tamtejszym cmentarzu spoczywają siostry franciszkanki służebnice krzyża. S. Joanna należała do tego zgromadzenia od ponad 70 lat. Zmarła w wieku 97 lat. W koncelebrze w kościele św. Marcina - gdzie w każdy ostatni czwartek miesiąca odbywają się nabożeństwa ekumeniczne - uczestniczyło ok. 20 księży katolickich przybyłych z całego kraju. Nad trumną zmarłej modlili się wspólnie z kilkunastoma duchownymi z Kościoła prawosławnego, ewangelicko-augsbusrskiego, ewangelicko-reformowanego i ewangelicko-metodystycznego. Przybył także archimandryta Roman Piętka z jedynego w Polsce kościoła neounickiego w Kostomłotach. Siostra Joanna zdecydowanie szukała jedności chrześcijan i to nie tylko sama, bo potrafiła wciągnąć do tego dzieła innych - mówił przed Mszą św. Prymas Polski - To dzieło jest niezwykle potrzebne, bo świat potrzebuje jedności chrześcijan - podkreślił. Jego zdaniem, ludzie wiary chcą być blisko siebie, zwłaszcza współcześnie, gdy rzeczywistość rozwarstwiona jest kulturalnie, gospodarczo i politycznie. - Jedność rozbijana była przez wiele wieków, dlatego dużo czasu potrzeba do zbliżenia się chrześcijan - powiedział Prymas. Homilię wygłosił bp Bronisław Dembowski, który w 1962 roku z inicjatywy s. Lossow, jako rektor kościoła św. Marcina, zorganizował pierwsze nabożeństwo ekumeniczne w Kościele katolickim, z udziałem duchownych innych wyznań. Przyznał, że wówczas obawiał się tych spotkań, ponieważ nie było jeszcze żadnych wzorców i wskazań jak powinny one przebiegać. - Ci wszyscy, którzy znali s. Joannę wiedzą jednak, że trudno jej się było sprzeciwić i chwała Bogu, że są ludzie, którym trudno jest się sprzeciwić, kiedy pragną dobra - powiedział bp Dembowski. Wspomniał ważne dla rozwoju ekumenicznej postawy s. Lossow postaci - ks. Władysława Korniłowicza, ks. Stanisława Mystkowskiego, s. Elżbietę Różę Czacką. - Tęsknimy do jedności, do pełnego pojednania i mimo że nie ma jeszcze jedności chrześcijan, to jednak jest już pojednanie poprzez wspólną modlitwę - powiedział bp Dembowski. Przypomniał, że podziały są tak stare jak stare jest chrześcijaństwo, bo już św. Paweł skarżył się na nie. - Idziemy jednak do przodu ku jedności, choć wolno, niektórzy nawet boją się, że się cofamy. Wierzymy, że jesteśmy na dobrej drodze, bo o jedność modlił się Jezus Chrystus i On pragnął jej najbardziej - powiedział.

Więcej na następnej stronie

Po Mszy św., której przewodniczył bp Pikus, s. Joannę żegnali przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich. Biskup-senior Zdzisław Tranda z Kościoła ewangelicko-reformowanego podkreślił, że bardzo cenił życzliwość i serdeczność Zmarłej. - Była to serdeczność siostrzana, nie tylko ze względu na jej stan zakonny, ale dlatego, że była naszą siostrą w duchu Jezusa Chrystusa - powiedział. Wskazał na krucyfiks wiszący na ścianie kościoła św. Marcina, który został w połowie zniszczony podczas powstania warszawskiego. Po wojnie artysta dobudował kontury brakujących części figury Chrystusa. - To znak, że ludzie mogą budować tylko kontury jedności Kościoła chrześcijańskiego, a ich treścią, ich istotą może być tylko Jezus - dodał. Według rytuału Kościoła prawosławnego modlił się przy trumnie mitrat, ks. Anatol Szydłowski. Przekazał siostrom służebniczkom Krzyża kondolencje od abp. Sawy, metropolity Warszawy i całej Polski. Ks. Jan Hauze z Kościoła ewangelicko-augsburskiego przeczytał list od biskupa Janusza Jaguckiego. "S. Joanna odważnie stawiała każdy krok tam, gdzie szlaki nie były jeszcze przetarte" - pisał biskup Jagucki. "Oddała całe serce i siły ekumenizmowi, stała się prawdziwą służebnicą Krzyża, by spotkali się pod nim wszyscy uczniowie Jezusa. Kościół zawsze będzie potrzebował takich mężnych, odważnych świadków wiary". Ks. Hauze przekazał też słowa pożegnania od Rady Synodalnej Kościoła ewangelicko-augsburskiego i od warszawskiego ośrodka Polskiej Rady Ekumenicznej. O duchowej łączności w modlitwie w intencji s. Joanny zapewnił też listownie metropolita lubelski abp Józef Życiński. Na koniec uroczystości wszyscy duchowni - katoliccy, protestanccy i prawosławni - otoczyli trumnę, by wspólnie się pomodlić. Po uroczystości trumnę z ciałem s. Joanny Lossow przewieziono do podwarszawskich Lasek, gdzie w drewnianym kościółku odbyła się jeszcze jedna Msza św. - dla tamtejszej wspólnoty franciszkanek i rodziny - a następnie pochowano Zmarłą na miejscowym cmentarzu. Spoczywają siostry służebnice Krzyża oraz wielu współpracowników i przyjaciół dzieła Lasek. S. Joanna należała do tego zgromadzenia przez 70 lat. Halina Lossow, urodzona 10 lipca 1908 r. w rodzinie ziemiańskiej w Boruszynie k. Czarnkowa w Wielkopolsce, już od dziecka była uwrażliwiona na odmienność konfesyjną: jej matka, ze słynnego rodu Szembeków, była katoliczką, a ojciec - ewangelikiem. Po wstąpieniu do zgromadzenia 24 maja 1933 r. stała się siostrą Joanną od Miłosierdzia Bożego. Na długo przed Soborem Watykańskim II, jej postawa dialogu i otwartości wobec innych była formowana przez założycieli sióstr franciszkanek służebnic krzyża, matkę Elżbietę Czacką i sługę Bożego ks. Władysława Korniłowicza, którego była sekretarką. Wcześniej, na początku lat 30. była studentką znanego filozofa Jacquesa Maritaina w Instytucie Katolickim w Paryżu.

Więcej na następnej stronie

Kiedy rozpoczął się Sobór Watykański II, s. Joanna Lossow, jako jedna z pierwszych osób w Kościele rzymskokatolickim w Polsce podjęła systematyczną pracę na rzecz jedności chrześcijan. Zachętą i mottem były dla niej słowa wybitnego ekumenisty luterańskiego, ks. Zygmunta Michelisa, który w obecności siostry Joanny powiedział: "Jeżeli nawrócimy się prawdziwie do Chrystusa, to nawrócimy się także do siebie nawzajem". W 1961 r. zaczęła pracę w Sekcji Ekumenicznej przy Studium Duszpasterskim, przekształconej wkrótce w Ośrodek ds. Jedności Chrześcijan przy Warszawskiej Kurii Metropolitalnej. Była to działalność "od podstaw", ponieważ ekumenizm był wówczas pojęciem w Kościele rzymskokatolickim zupełnie nieznanym. S. Joanna organizowała spotkania i wykłady o tematyce ekumenicznej, współredagowała "Biuletyn Ekumeniczny", angażowała się też w organizowanie styczniowych Tygodni Modlitw o Jedność Chrześcijan. Przez wiele lat była członkiem Komisji Episkopatu ds. Ekumenizmu. Zawsze ją można było spotkać na comiesięcznych Mszach o jedność w warszawskim kościele św. Marcina i na nabożeństwach oraz uroczystościach ekumenicznych organizowanych przez inne Kościoły chrześcijańskie. Z wielkim taktem i kulturą potrafiła łagodzić konflikty i nieporozumienia, jakie zdarzały się w kontaktach międzywyznaniowych. Jej dziełem są dwie niezwykle ważne dla formacji ekumenicznej katolików polskich inicjatywy, podjęte w latach sześćdziesiątych. Są to organizowane w Laskach pod Warszawą rekolekcje ekumeniczne dla młodzieży oraz dla księży, w których uczestniczą także duchowni innych wyznań. S. Joanna założyła też Ośrodek Ekumeniczny Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża im. Jana XXIII "Joannicum", działający w Warszawie przy ul. Piwnej. Przez ostatnie lata życia przebywała w szpitaliku w Laskach pod Warszawą, gdzie spisywała wspomnienia z działalności ekumenicznej i modliła się o jedność chrześcijan. Za swą działalność otrzymała od Prymasa Polski kard. Józefa Glempa srebrny medal "Ecclesiae Populoque Servitium Praestanti" dla zasłużonych w posłudze dla Kościoła i narodu (1993), a także przyznawane przez miesięcznik "Powściągliwość i Praca" wyróżnienie "Bóg zapłać" (1998). Tę ostatnią nagrodę dostała wspólnie ze swoją wielką przyjaciółką, luterańską diakonisą, s. Reginą Witt. Kiedy obie siostry były na audiencji u Pawła VI, papież powiedział do nich: "Niech wasza przyjaźń, dwóch sióstr z dwóch różnych Kościołów przetrwa do końca waszego życia, bo jesteście dla Kościoła znakiem i zadatkiem nadziei, że jedność rodziny chrześcijańskiej zostanie osiągnięta". W 1999 r. s. Joanna i (pośmiertnie) s. Regina otrzymały "Ekumeniczną Nagrodę Pojednania im. Św. Wojciecha", przyznaną przez Fundację Aśram Anavim Ekumeniczny Klasztor Sztuki. W 2003 r. ukazała się książka autorstwa sióstr Joanny i Reginy, pt. "Sługa Słowa Bożego i Jedności Chrześcijan" o ks. Zygmuncie Michelisie, współzałożycielu i pierwszym prezesie Polskiej Rady Ekumenicznej. Zwraca uwagę zbieżność dat śmierci obu sióstr ekumenicznych - jak je nazywano. Siostra Regina Witt zmarła 30 grudnia 1998 r. Sześć lat później 30 grudnia siostra Joanna "zaczęła odchodzić, tak jakby Reginka ją przywoływała" - powiedziała KAI siostra Maria Krystyna Rottenberg, która po siostrze Joannie przejęła kierownictwo ośrodka "Joannicum".