Hiszpania: Niech się Kościół nie miesza

KAI

publikacja 27.01.2005 12:59

Kościół ma się trzymać z dala od polityki, a zwłaszcza nie krytykować rządu za jego dążenia do jeszcze większego zeświecczenia kraju - daje do zrozumienia duża część liberalnych hiszpańskich środków przekazu.

W ten sposób komentowane są wypowiedzi biskupów, sprzeciwiających się takim posunięciom rządu jak zapowiedź ułatwień rozwodów, uznania za małżeństwa związków homoseksualistów czy propagowanie prezerwatyw. Sytuacja zaostrzyła się jeszcze bardziej po przemówieniu 25 stycznia Jana Pawła II do pierwszej grupy biskupów hiszpańskich, którzy rozpoczęli obecnie wizyty ad limina w Watykanie. Papież potępił powyższe zjawiska, widząc w nich zamach na katolicką tożsamość i przeszłość Hiszpanii, prowadzące z kolei do ograniczania wolności religijnej oraz pogardy i niewiedzy w sprawach wiary. Według Ojca Świętego grozi to coraz większą obojętnością religijną, prowadzącą wręcz do niewiary, wśród kolejnych pokoleń tego narodu. Prasa hiszpańska, zwłaszcza lewicowa i liberalna, skrytykowała zarówno przemówienie papieskie, jak i wcześniejsze wypowiedzi biskupów, zarzucające rządowi walkę z Kościołem. Zbliżony do rządzących socjalistów dziennik "El Pais" uznał słowa Ojca Świętego za "nadmiernie twarde", a nawet "nieco niesprawiedliwe". Według pisma, przemówienie to może "ożywić napięcia w delikatnej kwestii stosunków między Kościołem a państwem, i to w chwili, gdy obie strony wydają się chcieć wyciszenia i unikania absurdalnych nieporozumień, które nie prowadzą do niczego dobrego". Z kolei lewicowy dziennik kataloński "El Periódico" uważa, że papież działa w jednej linii z hiszpańską prawicową Partią Ludową (PP). Zgadzając się, że Kościół przypomina swe nauczanie wszystkim, którzy wierzą w jego naukę, gazeta stwierdza, że niesłuszne jest usiłowanie narzucania tej nauki całemu narodowi. "Społeczeństwo jest pluralistyczne, moralność także" - podkreśla dziennik. Centroprawicowy "El Mundo" również ocenia wypowiedź papieską jako "zbyt surową diagnozę", dodając, że niektórzy będą mogli się w tym dopatrzyć nawet "bezprecedensowej ingerencji [papieża] w hiszpańskie życie polityczne". "Nie można wmawiać Zapatero [premier Hiszpanii - KAI] i jego ministrom sekularyzacji", która rozpoczęła się "w ostatnich latach frankizmu i jest czymś wspólnym dla wszystkich krajów rozwiniętych" - stwierdza dziennik. Zaleca przy tym unikanie "dążenia do konfrontacji, której w rzeczywistości w społeczeństwie hiszpańskim nie ma", a katolicy i niewierzący "żyją od początku przejścia [od frankizmu do demokracji, od połowy lat siedemdziesiątych - KAI] w warunkach tolerancji i szacunku".

Więcej na następnej stronie

Dla odmiany dziennik katolicki "ABC" broni Ojca Świętego, który połączył "mentalność laicyzującą i ograniczenia wolności religijnej, którą gardzą lub ignorują ci, którzy relatywizm moralny stawiają w centrum swej ideologii politycznej". Również prawicowy dziennik katolicki "La Razón" ocenia, że ostrzeżenia ze strony papieża "podzielają w zasadzie miliony Hiszpanów", toteż "byłoby dobrze, gdyby władza wykonawcza porzuciła swą politykę narzucania, a nie rozmawiania z Kościołem". Socjalistyczny rząd José Luisa Rodrigueza Zapatero, który objął władzę w Hiszpanii w wyniku niespodziewanie przegranych przez PP wyborów parlamentarnych po krwawym zamachu terrorystycznym z 11 marca 2004, od początku prowadził politykę bardzo liberalną w sprawach moralnych, a nawet jawnie antykościelną. Do najbardziej zapalnych punktów w jego stosunkach z Kościołem należą maksymalne ułatwienia rozwodów i aborcji, uznanie za małżeństwa związków osób tej samej płci, propagowanie prezerwatyw oraz próby ograniczenia, a nawet zniesienia nauczania religii w szkołach. Te i wiele innych posunięć lub ich zapowiedzi od dawna budzą zastrzeżenia, a nawet krytykę ze strony biskupów i innych środowisk katolickich. Broniąc swego stanowiska, strona rządowa twierdzi, że Hiszpania nie jest już krajem tak katolickim, jak to było jeszcze kilkanaście lat temu i że coraz bardziej w miejscowym społeczeństwie szerzy się laicyzm i obojętność religijna. Z badań socjologicznych wynika, że za katolików uważa się co najmniej 80 proc. (20 lat temu było ich znacznie ponad 90 proc.) mieszkańców kraju, ale w przedziale wiekowym od 15 do 29 lat jedynie niewiele ponad 14 proc. są praktykujący, podczas gdy w 1967 odsetek ten wynosił 77 proc. Hiszpania należy jednocześnie do krajów o najniższych przyroście naturalnym na świecie i z jednym z najwyższych wskaźników rozpadu rodzin: między rokiem 1981 a 2003 liczba rozwodów i separacji wzrosła z ponad 16,3 tys. do przeszło 126,7 tysięcy, a ponad 68 proc. Hiszpanów jest za prawnym uznaniem małżeństw osób tej samej płci, przy czym wśród młodzieży (15-24 lata) poparcie to przekracza 80 proc.