Toruń: Za walkę z krzyżami przed sąd

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 02.03.2005 11:14

Pokuta za nadgorliwą walkę z krzyżami w szkołach czeka czterech byłych esbeków z Torunia. Po 21 latach staną przed sądem - informuje Gazeta Wyborcza.

Oskarżeni funkcjonariusze to: 59-letni Zbigniew P., 54-letni Cyryl W., 48-letni Andrzej R. i o dwa lata młodszy Janusz N. Jak ustalili śledczy z Instytutu Pamięci Narodowej, w 1984 r. wszyscy czterej brutalnie i cynicznie rozprawili się z dwoma maturzystami z I LO i Technikum Budowlanego. Za co? - Za to, że solidaryzowali się z uczniami z podwarszawskiej miejscowości Miętne, protestującymi przeciwko usuwaniu krzyży ze szkół - opowiada prokurator Mieczysław Góra. Akcja 19-letnich wówczas Wojciecha D. i Marka B. polegała na rozwieszaniu krucyfiksów, plakatów oraz opasek. Na dwa miesiące przed maturą zadenuncjował ich ówczesny dyrektor I LO. Obaj zostali zatrzymani na 48 godzin i - jak dowodzi IPN - poddani esbeckiej "obróbce". - Już w drodze na komisariat zapowiedziano uczniom, że "zostaną wywiezieni do lasu, dostaną wpier... i będą mieli lepsze wyniki z wuefu" - opisuje oskarżyciel. Co było dalej? Przesłuchanie, a na nim wyzwiska, kolejne groźby i bicie. Esbecy mieli się szczególnie lubować w tzw. zakładaniu karczycha, czyli uderzaniu dłonią w kark. Głową Marka B. uderzano o ścianę. Wojciech D. i jego towarzysz niedoli usłyszeli też, że mogą zapomnieć o zdaniu matury i studiach. - Możemy was zamknąć i nawet nie podejdziecie do egzaminu - straszyli przesłuchujący. Za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad maturzystami byłym esbekom grozi do 10 lat więzienia, ale żaden z nich nie poczuwa się do winy. Trzej najstarsi oskarżeni dawno odeszli ze służby. Tylko Janusz N. jest jeszcze czynnym policjantem. Do 2003 r. był rzecznikiem prasowym toruńskiej komendy, a ostatnio pracował jako ekspert w sekcji prewencji. Obecnie jest zawieszony.