publikacja 15.03.2005 07:44
Zachęcony sukcesem "Pasji" Mel Gibson zamierza nakręcić film o objawieniach w Fatimie. Kupił już prawa do ekranizacji powieści "Wykradziony aniołom" Irlandczyka Briana Dullaghana - podała Rzeczpospolita.
Ten australijski seksowny macho ekranu w życiu prywatnym jest pobożnym, spokojnym konserwatystą. Urodził się w 1956 r. w stanie Nowy Jork, ale jako dziecko wyemigrował z rodzicami i dziesięciorgiem rodzeństwa do Australii. Chciał być farmerem, przypadkiem zaczął studiować sztukę aktorską. Podbił świat jako mściciel walczący ze złem w "Szalonym Maksie" George'a Millera. Po tym filmie upomniał się o niego Hollywood. Zagrał w kilku filmach, aż wreszcie pojawił się w "Zabójczej broni" jako policjant, nad którym unosi się cień wietnamskiej przeszłości. Występował w hollywoodzkich przebojach, jak "Ptaszek na uwięzi", "Teoria spisku" czy "Patriota". To pierwsza twarz Mela Gibsona. Druga należy do człowieka, w którego oczach czai się niepokój. To Hamlet z filmu Zeffirellego i opóźniony w rozwoju chłopiec z "Tima" Michaela Pate'a. Jest też Mel Gibson - reżyser: "Człowieka bez twarzy", "Braveheart. Walecznego serca" i religijnej "Pasji". A Gibson prywatnie? Mieszka z żoną i siedmiorgiem dzieci na farmie w Australii. Jest przeciwnikiem aborcji, potępia publicznie homoseksualizm. Uważa, że telewizja i gry komputerowe niszczą dzieci. Nie znosi opowieści o pokoleniowych buntach.