Nowy papież o polskich korzeniach?

Życie Warszawy/a.

publikacja 19.04.2005 07:13

Kardynał, który przyjaźnił się z Janem Pawłem II i którego rodzice są spod Katowic, może zostać nowym papieżem - twierdzi Życie Warszawy.

Kolejny papież będzie miał polskie korzenie?Zdaniem specjalistów coraz większe szanse na wybór ma Jean-Marie Lustiger, urodzony w rodzinie Żydów z Będzina. Wśród faworytów do papieskiego tronu wymieniają kardynała Lustigera najważniejsze media: „The Washington Post”, telewizje informacyjne BBC, NBC, a także francuska agencja AFP i włoska New Italia Press. U włoskich bukmacherów francuski kardynał plasuje się tuż za Niemcem Josephem Ratzingerem. Podobnie jest w USA, Wielkiej Brytanii i Irlandii. Polskie korzenie Choć kardynał Lustiger znany jest duchownym na całym świecie, to niewielu wie, że ma on polskie korzenie. – Jego rodzina pochodziła z Będzina. On sam urodził się już we Francji – opowiada Waldemar Szydło, prezes Towarzystwa Przyjaciół Będzina. Francuski duchowny wielokrotnie bywał w Polsce. Odwiedzał też Oświęcim – po raz pierwszy w 1983 r. Dziewięć lat później przyjechał incognito do Będzina, by zobaczyć, gdzie przez wiele lat mieszkali jego przodkowie. Wszyscy podczas II wojny światowej zostali stamtąd wywiezieni przez nazistów bądź uciekli. Honorowy obywatel – Jesteśmy dumni, że kardynał, bliski przyjaciel Jana Pawła II, jest związany z naszym miastem. Dlatego osiem lat temu przyznaliśmy mu tytuł Honorowego Obywatela Będzina – mówi nam Krzysztof Kemparz, wiceprezydent miasta. – Obserwujemy karierę kard. Lustigera od dłuższego czasu. Byłoby czymś niesamowitym, gdyby został nowym papieżem – podkreśla Szydło. I dodaje, że byłby to godny następca Jana Pawła II. – To bardzo serdeczny i otwarty człowiek, dumny ze swoich korzeni – wyjaśnia Szydło i dodaje, że dziś cały Będzin trzyma kciuki za powodzenie kardynała. Ostatni raz Lustiger był w rodzinnych okolicach w styczniu tego roku. Na prośbę Jana Pawła II reprezentował go podczas 60. rocznicy wyzwolenia obozu w Oświęcimiu.

Więcej na następnej stronie

Piekarze z Będzina Ojciec Lustigera – Karol był Żydem i urodził się w Będzinie pod Katowicami. Jego rodzina od wielu pokoleń mieszkała w domu przy ul. Kołłątaja 34, prowadząc w mieście małą piekarnię. Karol Lustiger jeszcze przed zakończeniem wojny, w 1917 roku wyjechał do Francji. W Paryżu poślubił Gizelę, córkę będzińskiego rabina, która wyjechała z Polski przed I wojną światową. Tutaj także w 1926 r. urodził się ich syn Aaron. W wieku trzynastu lat chłopak – na własną prośbę i za zgodą rodziców – został ochrzczony i przyjął imiona Jean-Marie. W czasie II wojny światowej rodzice przyszłego kardynała trafili do obozów koncentracyjnych, jego matka zginęła w 1943 r. w Oświęcimiu. Młodego Aarona uratowała od śmierci zaprzyjaźniona z Lustigerami katolicka rodzina z Orleanu. Dzięki opiece duchowieństwa, które pomagało ofiarom nazizmu, mógł on – mimo trwającej okupacji – ukończyć szkołę. Po wojnie Lustiger trafił do wojska – odbył służbę jako grenadier w Rastatt w Badenii-Wirtembergii. Całkiem dobrze mówi więc po niemiecku. Później wyjechał do Berlina, gdzie przeżył rosyjską blokadę miasta. Rozłam w Kościele Swoją duszpasterską misję rozpoczął jako kapłan akademicki na słynnym paryskim uniwersytecie Sorbonie. Potem w 1969 r. pracował jako proboszcz w XVI dzielnicy Paryża. Po dziesięciu latach wrócił do Orleanu, gdzie został biskupem. Od stycznia 1981 do lutego 2005 r. był arcybiskupem Paryża. Obecnie jest na emeryturze. To właśnie za jego rządów doszło do rozłamu we francuskim Kościele. Schizmy dokonał arcybiskup Marcel Lefebvre, przeciwnik reform wprowadzonych przez II Sobór Watykański. Pomagał Solidarności Od początku pontyfikatu Jana Pawła II Francuz współpracował z Polakiem, i to nie tylko w działaniach duszpasterskich. W przełomowych dla naszego kraju latach organizował we Francji wielką akcję pomocy dla związku zawodowego Solidarność. To właśnie z rąk Jana Pawła II przyjął on kardynalski kapelusz. Papież cenił go także za jego wiedzę o stosunkach żydowsko - chrześcijańskich. Watykaniści podkreślają, że miał udział w przełomie, jakiego Jan Paweł II dokonał w stosunkach Kościoła z judaizmem. Mimo to w Izraelu nie brakuje Żydów, którzy mają za złe Lustigerowi, że przeszedł na katolicyzm. – Pierwszy raz słyszę, że otrzymanie chrztu jest gorsze, niż to co zrobił Hitler – mówił kardynał w 1995 r. w Tel Awiwie, komentując zarzuty postawione przez ówczesnego wielkiego rabina Izraela Meira Laua. Lustiger do końca pozostał bliskim przyjacielem Jana Pawła II. Bronił papieża, gdy ten w tym roku ciężko chorował i część kardynałów sugerowała dymisję. Uważał, że papież powinien pełnić swoją misję do końca, bo nie musi „jak Arnold Schwarzenegger być przykładem supermana, który rządzi Kościołem. Pokazuje bowiem, że także słabość może być oznaką siły”.