Bp Płoski: Dziękujemy Bogu za obecnośc Maryi w dziejach Polski

a.

publikacja 03.05.2005 11:22

Historia Polski to część historii zbawienia rodzaju ludzkiego. Historia Narodu Polskiego to historia zbawczej obecności Boga pośród swego ludu, ale też historia przedziwnej aktywności Matki Syna Bożego, Jezusa Chrystusa w dziejach tego Narodu - powiedział Biskup Polowy Tadeusz Płoski 3 maja w czasie Mszy za Ojczyznę w kościele św. Krzyża w Warszawie.

Publikujemy cały tekst kazania biskupa polowego w uroczystość NMP Królowej Polski:

Ty co Jasnej bronisz Częstochowy

Pani Prezydentowo, Panowie Ministrowie, Panowie Generałowie, Żołnierze i Kombatanci, Drodzy Radiosłuchacze, Umiłowani Czciciele Matki Bożej Królowej Polski, „Wielka Boga – Człowieka Matko”! My, Naród Polski, zgromadzeni przy Twoim zmartwychwstałym Synu, Jezusie Chrystusie i biorąc Jego na świadka naszych wyborów, podążając drogami Opatrzności Bożej, która przechodziła i przechodzi drogami naszej narodowej historii, ponawiamy wybór naszych Ojców, obierając Ciebie za Matkę i Królowę naszej Ojczyzny – Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej. W dniu naszego narodowego święta, w którym wspominamy chwalebne karty historii naszej, wyrażone w Konstytucji 3 Maja, w duchu odpowiedzialności za wszystko, co Polskę, nasz Ojczysty Dom, stanowi oraz w duchu odpowiedzialności za każdego Polaka i każdą Polkę, z głębi naszych ojczystych dziejów, wspólnie wołamy do Ciebie, Królowo Polski – okaż się nam Matką! Maryjo, Królowo Polski! W doświadczeniach ostatnich dni, kiedy z wiarą i nadzieją właściwą Chrystusowym uczniom, przeżywamy śmierć Papieża – Polaka, Ojca świętego Jana Pawła II, który wobec Ciebie, w życiu w i śmierci, zawsze był Totus Tuus – Cały Twój, błagamy Cię – okaż się nam Matką! W dobie odnajdywania i zachowywania narodowej pamięci i tożsamości w jednoczącej się Europie, prosimy Ciebie Królowo Polski – okaż się nam Matką! Gdy podejmujemy trud życia w wolności oraz korzystania z daru wolności i niepodległości w życiu społecznym, jako Naród Tobie, o Królowo nasza, oddany, błagamy Cię jednym głosem – okaż się nam Matką! Okaż się nam Matką, „…która wszystko rozumie!” Okaż się nam Matką, „…która sercem ogarnia każdego z nas.” Drodzy Bracia i Siostry! W dniu dzisiejszym, w Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, a jednocześnie w dniu, w którym wspominamy kolejną rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja, otaczamy ołtarz w Bazylice Krzyża Świętego w Warszawie, aby złożyć na nim Najświętszą Ofiarę Eucharystyczną. Sprawujemy ją w duchu dziękczynienia, za „wielkie rzeczy, które uczynił” nam Wszechmogący Bóg, przez orędownictwo i za pośrednictwem Tej, która została dana Narodowi naszemu ku obronie. To bezkrwawe uobecnienie Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa składamy w imieniu wszystkich Polaków żyjących w kraju i poza jego granicami. Składamy je Bogu w imieniu rządzących i rządzonych; w imieniu zdrowych i chorych, mających pracę i bezrobotnych. I wspólnie prosimy Boga w Trójcy świętej Jedynego – „Ojczyznę wolną, pobłogosław Panie!”
Więcej na następnej stronie

„Wielkie rzeczy, które uczynił nam Wszechmocny” są źródłem dzisiejszego święta. Dzieje Narodu Polskiego są wielkimi dziejami, wielkimi znakami obecności Boga w narodowych dziejach. Historia Polski to część historii zbawienia rodzaju ludzkiego. Historia Narodu Polskiego to historia zbawczej obecności Boga pośród swego ludu, ale też historia przedziwnej aktywności Matki Syna Bożego, Jezusa Chrystusa w dziejach tego Narodu. Dziękujemy dzisiaj Bogu za tę podziwu godną, ale też pamięci godną, obecność Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski dziejach Polski, Ojczyzny naszej umiłowanej. W dniu 1 kwietnia 1656 roku, w Katedrze Lwowskiej, Król Jan Kazimierz obrał Matkę Bożą za Królowę Polski. Ten akt oddania Rzeczpospolitej we władanie Matki Jezusa Chrystusa, Król uznał za najskuteczniejszy środek ratowania suwerenności państwa polskiego. „Wielka Boga-Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico! Ja, Jan Kazimierz, dzisiaj obieram Ciebie za swą Patronkę i na Królową moich państw, a siebie i Królestwo moje /…/, wojska /…/ i wszystkie ludy polecam szczególnej Twej opiece i obronie /…/.” Dobrze, że ten akt zawierzenia Króla i Ojczyzny przechowujemy w naszej narodowej pamięci. Ale rozważając ten królewski akt zawierzenia nie można nie zapytać o przyczyny tego niecodziennego i zdumiewającego wydarzenia - co wpłynęło na taką decyzję króla Jana Kazimierza? Co było przyczyną, że on, król, uznał nad sobą władzę Najświętszej Dziewicy? Odpowiedź na to pytanie znajduje się również w skarbcu naszej narodowej tożsamości. Przyczyną ślubów króla Jana Kazimierza, złożonych w Katedrze Lwowskiej, w dniu 1 kwietnia 1656 roku była cudowna obrona klasztoru zakonu paulinów na Jasnej Górze, która dokonała się w czasie najazdu króla szwedzkiego Karola Gustawa na ziemie polskie. Ze względu na intensywność i rozmiary podboju ziem polskich przez Karola Gustawa najazd ten określany jest mianem „potopu szwedzkiego”. Zaślepieni żądzą władzy, pieniędzy i sławy książęta i przywódcy polscy zdradzili Króla Polski, przyjmując zwierzchnictwo Króla Szwedzkiego. Nie była to tylko zmiana osoby króla. Była to utrata niepodległości. Cała Polska znalazła się w rękach Szwedów, nie było wojska polskiego. Nawet sam król Jan Kazimierz opuścił Polskę. Jedynym miejscem nie zdobytym przez szwedzkich generałów był warowny klasztor na Jasnej Górze z cudownym obrazem Matki Bożej. „Gdy w listopadzie 1655 roku fale „potopu” dosięgły Jasnej Góry, Ojciec Augustyn Kordecki tak mówił na wstępnej naradzie do zakonników i szlachty: «Szydzi z nas i pogardza nami nieprzyjaciel, pytając, co nam, z dawnych cnót pozostało. A ja odpowiem: wszystkie zginęły, jednak coś pozostało, bo pozostała nam wiara i cześć dla Najświętszej Panny, na którym to fundamencie reszta odbudowana być może».” (Henryk Sienkiewicz, Potop) W czasie najazdu szwedzkiego, Sanktuarium Jasnogórskie było bombardowane kulami armatnimi oraz różnymi szykanami i próżnymi obietnicami nieprzyjaciół tego Świętego Miejsca. Czynił to wróg polskiego narodu i prześladowca religii katolickiej. Henryk Sienkiewicz pisał, że pod wpływem szatana jest on dziwnie zawzięty względem symbolu polskości i wierności Kościołowi Katolickiemu oraz Narodowi Polskiemu.

Więcej na następnej stronie

Obrona Jasnej Góry, której jubileusz 350 – lecia w tym roku obchodzimy, stała się obroną Narodu, niepodległego Państwa Polskiego i zagrożonego katolicyzmu. Przeor klasztoru paulinów a jednocześnie komendant twierdzy jasnogórskiej, Ojciec Augustyn Kordecki, bronił Jasnej Góry, by pokazać całej Polsce, wszystkim, którzy utracili nadzieję, że nie wszystko stracone. Walcząc o zwycięstwo, ufał, że przyjdzie cud, – bo tylko cud mógł uratować nasz kraj. W Twierdzy Jasnogórskiej znajdowało się zaledwie 200 zdolnych do walki. Liczbę wojska szwedzkiego oblegającego Jasną Górę szacowano na około 13 tysięcy żołnierzy. Ojciec Augustyn Kordecki, by zachęcić do wytrwania w odwadze codziennie sprawował Mszę świętą, a po niej urządzał procesję wzdłuż murów i bastionów z Przenajświętszym Sakramentem. Zwycięstwo przyszło po 40 dniach oblężenia, w święto Bożego Narodzenia. Jasna Góra potwierdziła, że jest znakiem od Boga, – że jest Jasną Górą Zwycięstwa. Ten jeden fakt wstrząsnął do głębi zgnuśniałym Narodem. W cudownej obronie Jasnej Góry dostrzeżono wskazówkę Opatrzności Bożej. Po wielu latach, kiedy to Polska znajdowała się w politycznym niebycie z powodu rozbiorów, Adam Mickiewicz dał następujące świadectwo o cudownej obronie Jasnej Góry: „Nie przypuszczano, że o tę niewielką opokę, na której się wznosi klasztor jasnogórski, rozbije się cała fortuna wojenna Szwedów. /…/ Jeżeli w planach Bożych jest ocalić Polskę, – w co wątpić byłoby zbrodnią – to właśnie z Jasnej Góry wytryśnie źródło życia polskiego. Na całej bowiem przestrzeni Rzeczypospolitej, najechanej i splądrowanej, nietknięta i wolna jest jedynie ta skała, na której dostojna Dziewica wzniosła sobie tron i która dzięki temu stanie się stolicą sławy.” Nie tyle militarne, co moralne znaczenie niesie ze sobą cudowna obrona Jasnej Góry. Naprowadziła i nadal naprowadza Naród Polski na nowe myśli, odrodziła i nadal odradza w nas ducha męstwa i miłości wobec Ojczyzny. Po obronie Jasnej Góry król Jan Kazimierz powrócił do Polski. W duchu wdzięczności za ocalenie Jasnej Góry i obronę Rzeczypospolitej obiera Matkę Bożą na Królową Polski oraz składa śluby, przyrzekając: „… po zawarciu pokoju rozważę pilnie, by lud królestwa mego uwolnić od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków.” Nie byłoby Rzeczypospolitej Polskiej, gdyby nie cudowna obrona Jasnej Góry. Nie byłoby Rzeczypospolitej Polskiej, wolnej i suwerennej, gdyby nie interwencja Opatrzności Bożej, która dała Narodowi naszemu Najświętszą Maryję Pannę ku obronie i natchnęła naszych Ojców duchem męstwa, odwagi i umiłowania Ojczyzny. Nie byłoby Konstytucji 3 Maja i zawartego w niej ducha odpowiedzialności za każdego obywatela, gdyby nie cud obrony Jasnej Góry, który dokonał cudownej przemiany sumienia Narodu Polskiego! „I dziś musi być przeprowadzona w Polsce «Obrona Jasnej Góry». – wołał Sługa Boży, niezapomniany Prymas Tysiąclecia, Stefan kardynał Wyszyński. Już nie z pomocą armat i pocisków, ale przez potężny ładunek myśli i uczuć, roznieconych przez Ojca świętego. Jak ongiś mrowie wojsk najeźdźczych, tak i dziś szturmują „Polską Jasną Górę” istne potopu fale świata, wżerające się w mury duszy Narodu nienawiścią Imienia Bożego, pasją grzechu i potwornych nałogów.

Więcej na następnej stronie

„Polska Jasna Góra” jest podminowaną przez ducha nienawiści społecznej, przez programową apostazję moralną, przez zadawnione wady narodowe, które rzucają cienie na świetlany Naród ochrzczony. „Stokroć to groźniejszy potop od szwedzkiego.” (Stefan kardynał Wyszyński) Nade wszystko dzisiejsza „Obrona Jasnej Góry” w Ojczyźnie naszej musi się rozpocząć od wytrwałej pracy nad zachowaniem osobistej i narodowej pamięci i tożsamości. Ze skarbca pamięci i tożsamości Narodu, który jest częścią europejskiego i ogólnoświatowego skarbca, nie można wyrzucić, przez zapomnienie, takich prawd naszych dziejów, jak Chrzest Mieszka I, Grunwaldu, Obrony Jasnej Góry, zobowiązań ślubów króla Jana Kazimierza. Z naszej, narodowej pamięci i tożsamości nie można wyrzucić mądrości postanowień Konstytucji 3 Maja i uchwały Sejmu z dnia 5 maja 1791 roku o wzniesieniu ku czci Opatrzności Bożej świątyni – wotum, która miała być wyrazem wdzięczności wszystkich Polaków za uchwalenie Konstytucji. Wreszcie, nie daj Boże, byśmy roztrwonili i zaniedbali w skarbcu naszej narodowej tożsamości pamięć o przyczynach i skutkach II wojny światowej, a przede wszystkim o ofiarach, jakie w wyniku wojny przyszło nam, Polakom, ponieść. W naszych przygotowaniach do uroczystego obchodu 60. Rocznicy zakończenia II wojny światowej, nie można nie pamiętać, że Polska i Polacy, w wyniku postanowień w Jałcie, zostali przekazani w strefę wpływów mocarstwa, które we wrześniu 1939 roku było jednych z agresorów, mającym na celu nie tylko zajęcie części terytorium Rzeczypospolitej, ale planową eksterminację Narodu Polskiego. Symbolem tej eksterminacji jest Katyń. Jak nie wspomnieć, nie przywołać z narodowej pamięci, wielkiego krzyku powojennych pokoleń Polek i Polaków – Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie! Symbolem tego wołania, modlitwy o wolność i niepodległość jest Solidarność z sierpnia 1980 roku. Bogu niech będą dzięki za to, że 350. rocznicę Obrony Jasnej Góry, 85. rocznicę Cudu nad Wisłą, 65. Rocznicę Zbrodni Katyńskiej, 60. Rocznicę zakończenia II wojny światowej oraz 25. Rocznicę powstania Solidarności, obchodzimy w tym roku, który jest rokiem wyborów. W naszych wyborach wyraża się nasza odpowiedzialność za Polskę i Polaków, za ich przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W Wieruszowie, miejscu śmierci Ojca Augustyna Koreckiego, ówczesny metropolita krakowski, Karol kardynał Wojtyła powiedział: „Przystąpmy do modlitwy, żeby podziękować Panu Bogu za Ojca Augustyna Koreckiego, wielkiego geniusza naszych dziejów, wspaniały wyraz polskiego ducha i prosić zarazem, ażeby jego duch żył w nas, abyśmy przez to bezgraniczne zawierzenie, zaufanie do Matki Bożej, do Pani Jasnogórskiej, potrafili dla naszych dni zapewnić zwycięstwo duchowi wolności, wolności sumienia, wolności religii, prawom osoby i rodziny na dzisiaj i na jutro. Bo pamiętamy, że pracujemy dla przyszłości, jak ojciec Augustyn Kordecki, który podejmował heroiczną decyzję w określonym momencie dziejów, pracował dla dalekiej przyszłości swojej Ojczyzny i Kościoła, tak i my pracujemy dla dalekiej przyszłości naszej Ojczyzny i Kościoła, …” (Karol kard. Wojtyła, Kazanie, Wieruszów, 1973) Od obrony sprzed 350 laty, Jasna Góra stała się „twierdzą warowną ducha Narodu Polskiego”. To na Jasnej Górze zawsze byliśmy wolni, jak wolnym potrafi być syn w domu swej matki. Na Jasnej Górze, w domu Matki i Królowej Narodu Polskiego, nieustannie możemy uczyć się, że bardziej trzeba wierzyć Bogu niż ludziom, a ludziom wierzyć i kochać ich po Bożemu. Wielka Boga – Człowieka Matko, „Ty, co Jasnej bronisz Częstochowy” i która stoisz na straży każdego z nas. Twój wielki sługa a nasz brat i ojciec, Papież Jan Paweł II, w przeddzień swojej śmierci ofiarował Tobie złote korony, będące symbolem jego życiowego Totus Tuus. Idąc śladami Jana Pawła II i całej rzeszy tych, którzy swoim życiem służyli Bogu i Ojczyźnie, przychodzimy przed Twoje Oblicze i „ wzywamy pokornie Twojej pomocy i miłosierdzia w walce o dochowanie wierności Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, Kościołowi świętemu i jego Pasterzom, Ojczyźnie naszej świętej, /…/. Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twojego Syna…” Amen.