Kard. Ruini: Dziękuję Polsce i Krakowowi

KAI

publikacja 01.06.2005 11:32

Krakowowi i Polsce, "gdzie Karol Wojtyła otrzymał życie, wiarę i swoje podziwu godne bogactwo chrześcijańskie i ludzkie, które stało się darem dla Rzymu, Włoch i całego świata", podziękował kardynał Camillo Ruini.

Przewodniczący Włoskiej Konferencji Biskupiej mówił o tym 30 maja na otwarciu obrad 54. posiedzenia plenarnego episkopatu. Zmarłemu Papieżowi poświęcił on całą pierwszą część swego przemówienia. Wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej przypomniał, że "pogłębienie się choroby, a następnie śmierć Jana Pawła II były dla Kościoła i całej ludzkości dniami głębokiego bólu, ale jednocześnie równie głębokiej i intensywnej odnowy". "W osobie Papieża, który niemal do ostatniego tchnienia starał się pełnić gestem, bo już nie słowem, powierzoną mu przez Pana posługę pasterską, i przez którą, ufnie oddając się w ręce Ojca, ukazał światu chrześcijański sens cierpienia i śmierci oraz zawartą w nich siłę zbawienia, czuliśmy niezwykłą bliskość Pana Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, a także zrozumieliśmy lepiej, jakie życie jest bardziej godne przeżycia i jaka obietnica wieczności czeka na tego, kto żyje w obecności Pana i na Jego służbie" - powiedział kard. Ruini. "Pamiętamy Jana Pawła II przede wszystkim jako męża Bożego, w sposób spontaniczny i stale na nowo pogrążonego w modlitwie, który upodobnił się do kapłaństwa Chrystusa i oddał całkowicie Maryi, do tego stopnia, iż mógł powiedzieć: «Msza św. w sposób absolutny stanowi centrum mego życia i każdego mego dnia» (Przemówienie z 27 października 1995 roku z okazji 30-lecia soborowego dekretu "Presbyterorum ordinis"). A jednak ta ogromna bliskość z Bogiem nie oddaliła go wcale od ludzi, lecz przeciwnie - uczyniła z niego powszechnie umiłowanego brata i ojca, w którym rozpoznawało się tak wiele osób, także niekatolików. Nieprzebrane tłumy, które czekały całymi godzinami w kolejce, aby oddać mu ostatni hołd, a potem wypełniły Rzym w dniu jego pogrzebu, były ostatnim i najbardziej poruszającym potwierdzeniem bezgranicznej miłości i wdzięczności" - stwierdził mówca. Zwrócił uwagę, że "w rzeczywistości ten wielki i święty Papież swoją śmiercią i swoim życiem ukazał, że «człowiek jest pierwszą i podstawową droga Kościoła», jak napisał w swej pierwszej encyklice «Redemptor hominis» (nn. 13-14), a zarazem uczynił widzialnym, w sposób bardziej przekonujący i skuteczny, prawdziwe oblicze chrześcijańskiej antropologii". Zdaniem kard. Ruiniego, Jan Paweł II był i pozostanie wielkim świadkiem Jezusa Chrystusa i misjonarzem wiary, a "jego niezliczone podróże we Włoszech i na świecie są najoczywistszym wyrazem tego zapału ewangelizacyjnego, który płonął w jego sercu". "Wszelako całe jego nauczanie, a z drugiej strony nadzwyczaj owocne inicjatywy, jak Światowe Dni Młodzieży, mają to samo źródło. Na służbę misji Karol Wojtyła oddał całkowicie różnorakie bogactwa człowieczeństwa i łaski, jakimi Pan go obdarzył. Nie będzie więc przesadą stwierdzenie, że misja i nowa ewangelizacja są testamentem duszpasterskim, jaki pozostawia on nam, biskupom, i całemu Kościołowi" - dodał wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej.

Więcej na następnej stronie

Przypomniał, że już na początku swego pontyfikatu, w homilii z 12 listopada 1978 r. podczas ingresu do katedry św. Jana na Lateranie, Jan Paweł II w przykazaniu miłości wskazał zasadniczą treść swej posługi, wspominając wielkie słowa Jezusa: "Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej" (J 15, 9), po czym dodał: "Miłość buduje; tylko miłość buduje!" "Przekonaniu temu pozostał zawsze wierny i tu ma źródło owa stała troska o człowieka w jakikolwiek sposób zagrożonego, która towarzyszyła jego życiu i Pontyfikatowi. Jego niezmordowane dzieło zapobieżenia wojnom i przywrócenia pokoju, wołanie, które tyle razy kierował, aby ostatnim na tej ziemi zapewnić nadzieję na życie i rozwój, śmiała i uparta obrona nienaruszalności każdego istnienia ludzkiego, od poczęcia aż po naturalny kres, obrona i wspieranie rodziny oraz autentycznej ludzkiej miłości mają to samo źródło" - podkreślił przewodniczący episkopatu Włoch. Zwrócił następnie uwagę, że "Jan Paweł II był konkretnym świadkiem tego Bożego Miłosierdzia, któremu poświęcił swoją drugą encyklikę oraz zawierzył samego siebie i cały rodzaj ludzki. "A dni jego pogrzebu były dla Rzymu, Włoch i świata całego dniami niezwykłej jedności, otwarcia na Boga i pojednania: podczas Mszy św. za zmarłego Papieża Plac św. Piotra mógł zatem stać się jakże wymownym symbolem nie «zderzenia cywilizacji», ale raczej wielkiej «rodziny narodów»" - dodał kard. Ruini. Zaznaczył, że nie jest w stanie omówić wielu innych, równie ważnych aspektów tego pontyfikatu, jak np. nieustanne zaangażowanie na rzecz jedności chrześcijan czy ogromny wkład, jaki zmarły Ojciec Święty wniósł w upadek żelaznej kurtyny i jedność Europy. "13 maja tego roku, w dniu Pani Fatimskiej, dokładnie 24 lata po zamachu na Placu św. Piotra, którego celem był Jan Paweł II, jego następca Benedykt XVI ogłosił, że proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny może rozpocząć się natychmiast: wiadomość ta jest odpowiedzią na oczekiwania milionów osób, napełnia radością nasze serca, przyczyni się walnie do zachowania i szerzenia tego świadectwa wiary i miłości, które ukształtowało życie Karola Wojtyły i które na koniec oświetliło świat w dniach cierpienia i śmierci tego prawdziwego ucznia Chrystusa" - powiedział na zakończenie wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej.