Petersburg: Święto katolików

Nasz Dziennik/a.

publikacja 09.06.2005 10:37

W Sankt Petersburgu w Rosji po 67 latach od zamknięcia uroczyście otwarto kościół Nawiedzenia NMP na terenie dawnego rzymskokatolickiego cmentarza Wyborskiego - informuje Nasz Dziennik.

To już siódma katolicka parafia w mieście nad Newą. Objęli ją Księża Werbiści. Na cmentarzu Wyborskim było pochowanych prawie 40 tys. osób różnych narodowości (Polaków, Niemców, Francuzów, Włochów, Litwinów, Łotyszy), z czego Polacy stanowili 90 proc. Kościół Nawiedzenia NMP został zwrócony katolickiej wspólnocie przez administrację miasta prawie dwa lata temu, ale dopiero teraz, 31 maja 2005 r., zaczął służyć wiernym. Świątynia jest w bardzo złym stanie, poprzedzielana piętrami. Sam cmentarz katolicki został ostatecznie zniszczony w 1950 r. Do połowy XIX w. w Petersburgu nie było cmentarza katolickiego. Zmarli katolicy chowani byli w specjalnych kwaterach wydzielanych w tym celu na cmentarzach prawosławnych i luterańskich. W 1856 r. duchowieństwo katolickie zwróciło się do cesarza Aleksandra II, który wydał zezwolenie dla "duchowieństwa rzymskokatolickiego w Sankt Petersburgu na władanie ziemią wydzieloną z miejskiego wygonu w Wyborskiej części, zwanej Kulikowym Polem, dla urządzenia cmentarza i kaplicy, o powierzchni 10 dziesięcin i 33 sążni" (ponad 50 tys. m kw.). Na czele Komitetu Budowy Cmentarza i Kościoła stanął o. Dominik Łukaszewicz, dominikanin. Budowa była prowadzona w szybkim tempie. 27 maja 1856 r. ksiądz prałat Antoni Fiałkowski poświęcił terytorium cmentarza i kamień węgielny przyszłego kościoła. 14 lipca 1859 r. ks. abp Wacław Żyliński odprawił uroczystą Mszę Świętą w nowym kościele, któremu ostatecznie nadano wezwanie Nawiedzenia NMP. Do podziemia kościoła zostały przeniesione doczesne szczątki ks. abp. Ignacego Gołowińskiego, zmarłego 7 października 1855 r. W późniejszym czasie byli tam chowani mohylewscy metropolici i biskupi. W kościele zbudowano grobowce rodzinne dla rodziny Benoit i hrabiów Potockich. 14 grudnia 1898 r. pochowano tu samego architekta kościoła - Mikołaja Benoit. W podziemiach świątyni znajdowały się wykute z marmuru nagrobki hierarchów w szatach liturgicznych. Od 1912 r. chowanie na cmentarzu Wyborskim było ograniczone. Katolików grzebano również w katolickiej części cmentarza Wniebowzięcia NMP w Pargołowie koło Petersburga. Obawiając się znacjonalizowania cmentarza Wyborskiego, ks. abp Edward Ropp w 1918 r. wydał zarządzenie o jego zamknięciu. Jednak nadal chowano zmarłych, tyle że w mogiłach zbiorowych, starając się przy tym starannie zapisywać ich imiona i nazwiska. 7 grudnia 1918 r. został podpisany dekret sownarkomu "O cmentarzach i pogrzebach", zgodnie z którym wszystkie cmentarze i organizacja pogrzebów oddane zostały w ręce władz terenowych, a duchowieństwo odsunięto od zarządzania cmentarzami. Mimo przedsięwziętych przez metropolitę odpowiednich kroków cmentarz znacjonalizowano w 1919 r. We wrześniu 1920 r. przedstawiciele dziewięciu parafii Piotrogrodu pisali do Komisji ds. Nacjonalizacji Cmentarzy: "...niejednokrotnie bezczeszczono zwłoki... otwarta jest furtka od strony stacji towarowej finlandzkiej kolei, w wyniku czego... niszczone są nagrobki, pomniki, wynoszone krzyże, groby są bezczeszczone, zaśmiecane resztkami pożywienia i ekskrementami. Wieczorami kaplice służą jako miejsca rozpusty".

Więcej na następnej stronie

W 1912 r. proboszcz parafii o. Piotr Janukowicz zwrócił się do m. Bolesławy Lament z prośbą, aby pokierowała nauczaniem początkowym w szkole parafialnej. Matce Bolesławie pomagała m. Maria Chrzanowska. 1 września 1914 r., dzięki staraniom pracujących przy parafii od 1912 r. zakonnic kongregacji Świętej Rodziny, otwarte zostało 4-klasowe progimnazjum. Obie zakonnice mieszkały w jednym pokoju, który w ciągu dnia zamieniał się w klasę. W latach 1918-1933 przy kościele cmentarnym, dzięki wysiłkom sióstr ze zgromadzenia bł. Bolesławy Lament, prowadzono zajęcia tajnej szkoły, w tym również lekcje religii. Często katechizacja odbywała się w licznych kaplicach nagrobnych. Do 1920 r. w podziemiach kościoła zebrano ponad sto metalowych trumien czekających na odesłanie do Polski. Wśród nich znajdowała się trumna z ciałem ks. abp. Wincentego Kluczyńskiego, zmarłego na Krymie w 1917 r. W lipcu 1920 r. na teren cmentarza wdarł się uzbrojony oddział czerwonoarmistów, którzy powyciągali trumny z podziemia, załadowali je na platformy kolejowe i wywieźli na cmentarz w Pargołowie. Tam pootwierali metalowe wieka i łopatami przerzucili ciała do drewnianych skrzyń. Puste trumny załadowano na samochody ciężarowe, gdyż były potrzebne dla oficerów Armii Czerwonej poległych w czasie ofensywy wojsk polskich pod Kijowem. Skrzynie zrzucano do przygotowanego wcześniej rowu. Tylko w kilku przypadkach zezwolono na pochowanie zmarłych w osobnych grobach. W ten sposób przedstawiciele władzy sowieckiej dokonali bluźnierczego aktu wandalizmu i sponiewierania zwłok metropolitów mohylewskich: Aleksandra Kazimierza Gintowta, Ignacego Hołowińskiego, Kazimierza Dmochowskiego, Bolesława Hieronima Kłopotowskiego, Szymona Marcina Kozłowskiego i Antoniego Fiałkowskiego. Ten sam los spotkał groby biskupów: Jerzego Iwaszkiewicza i Józefa Maksymiliana Staniewskiego. Nie zachował się również grób samego o. Dominika Łukaszewicza. Na planie Leningradu wydanym w 1923 r. cmentarz katolicki został rozdzielony na dwie części przedłużeniem ul. Mineralnej. Kościół ostatecznie zamknięto 1 listopada 1938 r. W maju 1939 r. Krasnogwardyjska Rada Rejonowa podjęła decyzję o całkowitej likwidacji także samego cmentarza. Z cmentarza Wyborskiego do Nekropolu Mistrzów Sztuk Pięknych (były cmentarz Tichwiński Aleksandro-Newskiej Ławry) przeniesiono tylko cztery groby: Angeli Bosio, Fiodora Bruni, Konstantyna Danzasa i Ludwika Premazziego. Cmentarz gwałtownie podupadał: na jego terytorium wybudowano zakłady przemysłowe, bezpośrednio na grobach kładziono asfaltowane drogi. W wyniku tych przemian do naszych dni zachowały się tylko dwie nagrobne kaplice. I jeszcze 28 maja 2005 r. jedną z nich wykradziono i wywieziono w nieznanym kierunku. 8 marca 1940 r. inżynier ekonomista Nikonow w sprawozdaniu dla rady techniczno-ekonomicznej Wydziału Architekturno-Planistycznego Lensowietu pisał: "Robotnicy wydobywający kamienie nie demontują pomników w celu racjonalnego wykorzystania kamienia i innych elementów pomników, lecz najczęściej rozbijają je na drobne kawałki. Rozbijanie pomników powoduje masowe niszczenie roślinności". 17 lipca 1941 r. główny mechanik Fabryki Wyrobów Metalowych im. J. Stalina, G. Kułagin, zapisał w swoim pamiętniku: "Wszyscy mężczyźni wieczorami odbywali szkolenie wojskowe. Na polskim cmentarzu rzucaliśmy wiązki granatów i butelki z mieszaniną wybuchową w makietę czołgu i z samozaparciem trenowaliśmy walkę na bagnety".

Więcej na następnej stronie

W grudniu 1948 r. został zatwierdzony projekt dostosowania byłego kościoła do potrzeb hal produkcyjnych Kalinińskiego Rejonowego Kombinatu Przemysłowego. Zaznaczono, że "obecnie kościół otacza pustkowie z rzadkimi, chaotycznie rosnącymi drzewami i nielicznymi pomnikami". Dokuczajew - technolog Fabryki Wyrobów Sportowych na Wyspie Wasilewskiej - w 1988 r. opowiadał, jak będąc dzieckiem, wchodził do podziemi kościoła, gdzie były zwalone na kupę metalowe przedmioty wygrzebane przez hieny cmentarne. Dobrze zapamiętał metalowe części zbroi rycerskiej: rękawice, napierśnik, puklerze itd. Trafiały się też egzemplarze broni białej: szable, kindżały, pałasze. Sam kościół na cmentarzu Wyborskim, mimo licznych strat architektonicznych i przebudowań (zlikwidowano iglicę dzwonnicy z krzyżem, budynek kościoła podzielono stropami piętrowymi) zachował się do dnia dzisiejszego. Teren cmentarza do dziś jest podzielony między różne zakłady produkcyjne. Każdy z nich ogrodził swój plac i rozmieścił na nim różne zabudowania: hale produkcyjne, magazyny, garaże itd. Wygląd cmentarza i znajdującego się na nim kościoła został zmieniony nie do poznania. Na zawsze zniknęły groby wielu wybitnych działaczy kultury i nauki różnych narodowości, którzy brali aktywny udział w życiu kulturalnym i umacnianiu świadomości narodowej. Petersburscy katolicy wnieśli wielki wkład także w rozwój rosyjskiej literatury, architektury, sztuki wojennej, filozofii i medycyny. Od 1991 r. grupa petersburskich katolików starała się o zwrot budynku kościoła jego prawowitemu właścicielowi. W 1992 r. parafia Nawiedzenia NMP otrzymała świadectwo rejestracji państwowej w Ministerstwie Sprawiedliwości. W 2003 r. administracja Petersburga zwróciła kościół katolikom. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat cmentarz Wyborski - zabytek historii i architektury tej rangi co cmentarz Łyczakowski we Lwowie czy też cmentarz na Rossie w Wilnie - został w barbarzyński sposób zrujnowany i zbezczeszczony. W ten sposób utracono bezcenne zabytki architektury nagrobnej na największym w Rosji cmentarzu katolickim. W 2003 r. wydałem w Petersburgu księgę pamięci w dwóch wersjach językowych - polskiej i rosyjskiej: "Rzymskokatolicki Cmentarz Wyborski w Sankt Petersburgu 1856-1950". Jest to pierwsza próba opracowania historii i przedstawienia tragicznego losu tego cmentarza, opisania dziejów, o których niewiele wie przeciętny Polak. Księga ta zawiera także około 1800 nazwisk osób tam pochowanych, które z wielkim trudem udało się ustalić. ks. Krzysztof Pożarski, Petersburg