Wojna mediów?

Nasz Dziennik/a.

publikacja 23.06.2005 16:14

Drugi dzień z rzędu Nasz Dziennik opisuje "bezprawne i zmasowane działania dziennikarzy TVN" skierowane zdaniem gazety przeciwko Radiu Maryja.

Bezprawne i zmasowane działania dziennikarzy TVN trwają od kilku tygodni. Zwiastuje to kolejny atak liberalnych mediów na katolicką rozgłośnię. Dzieje się to tuż przed kolejną pielgrzymką Rodziny Radia Maryja, która rokrocznie gromadzi na Jasnej Górze setki tysięcy Polaków. Ekipa TVN nie poprzestaje na czatowaniu w krzakach w pobliżu Radia Maryja, nachodzi także pracowników rozgłośni, w tym osoby duchowne, oraz rodzinę ojca Tadeusza Rydzyka, dyrektora Radia Maryja. - Telewizja TVN przyjeżdża do Olkusza [rodzinne miasto ojca Tadeusza Rydzyka - red.] i wypytuje różnych ludzi na temat ojca Tadeusza - powiedział w rozmowie z TV TRWAM pan Mirosław Rydzyk, brat dyrektora Radia Maryja. Pseudodziennikarze nagabywali także ojca Jana Mikruta. - Rozmowa była natrętna i niemiła. Sam ją przerwałem - mówi o. Mikrut. Dziennikarzom TV TRWAM udało się sfilmować kartkę ze scenariuszem pozostawioną przez ekipę TVN w samochodzie na parkingu przed siedzibą Radia Maryja. Rozpisany szczegółowo plan jest dowodem na to, że powstaje program nie mający nic wspólnego z dziennikarską rzetelnością. Zastosowanie prowokacji jako metody pracy przypomina sposoby stosowane przez bezpiekę w PRL. Oto kilka fragmentów scenariusza: - "Ustalić jako turysta z Kanady, że chcemy być na mszy rydzyka"; - "ogrywamy Radio - dzień RM, kto wchodzi kto wychodzi, etc. Samochody drogie"; - "czatujemy na budowie - jak rydzyk się zachowuje, jak ocenia budowę, czy kasa jest na czas, co jak są jakieś obsuwy". Czy według takich wskazówek może powstać rzetelny program? Metody pracy dziennikarzy TVN wskazują, że będzie to kolejny paszkwil mający za wszelką cenę oczernić i skompromitować Radio Maryja i o. Tadeusza Rydzyka. Poraża także brak szacunku dla Matki Bożej, której imię występuje w tekście napisane małą literą. Podobnie jest w przypadku sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki i o. Tadeusza Rydzyka. Prowokacja, kłamstwo, manipulacja - to główne metody pracy propagandzistów z TVN, którzy w myśl zamówienia mocodawców przygotowują materiał pod założoną z góry tezę. Mamy do czynienia z przemyślaną manipulacją, która narusza godność osób inwigilowanych i okłamywanych przez TVN, a także godność wszystkich odbiorców stacji.

Więcej na następnej stronie

Prof. Janusz Kawecki, przewodniczący Zespołu Wspierania Radia Maryja w służbie Bogu, Kościołowi i Narodowi Polskiemu (Komentarz dla TV TRWAM): Powstawały już różne filmy. Wcześniej tworzy się ich scenariusze. Świadczą one o zamyśle autorów. Zawsze jednak jest wiele niewiadomych i całość kształtuje się dopiero po zebraniu pewnego materiału. Powstawały już różne filmy o Radiu Maryja. Dotychczas znałem końcowy rezultat tych prac. Nie wiedziałem, jak one przebiegają, chociaż każdy, kto oglądał na przykład taki film jak "Imperium ojca Rydzyka", musiał zauważyć, że był on tworzony do wyraźnie zamówionej tezy: opluć, obrzucić oszczerstwami, nakłamać, zawsze coś z tego "przylepi się" do Radia Maryja, a w szczególności do ojca Rydzyka. Nie mieliśmy scenariuszy filmowych, które mogły stanowić dowód świadczący o prawdziwości podejrzeń, trudno więc było wykazać zamiar autorów. Teraz, dzięki uprzejmości redaktorów TV TRWAM, mogłem zapoznać się z założeniami takiego scenariusza dotyczącego tworzonego właśnie nowego "dzieła" oszczerców, prawdopodobnie telewizji TVN. Czytam i oczom nie wierzę. Czytam wyraźną instrukcję, jak tworzyć czyjś kłamliwy obraz, jak budować nowe oszczerstwa. Są tam wyraźnie rozpisane zadania, są wskazani informatorzy, którzy mogliby donieść, a nawet jeśli tego brak, to zamieszcza się instrukcję, w jaki sposób uzyskać jakieś informacje, podszywając się pod kogoś innego. Zaiste, scenariusz tworzonego filmu jakby wzięty z czasów stalinowskich, prosto z PRL. Ten scenariusz pokazuje wyraźnie, że nadal rozwija się grupa walcząca bezprawnymi metodami z Radiem Maryja, że są tacy, którzy prowadzą bezprawną inwigilację osób i instytucji. Jeśli tak prowadzone są dziennikarskie śledztwa, to stanowią one obrazę dla prawdziwych dziennikarzy. A czy jest jakaś podstawa dla takiego dziennikarskiego śledztwa? Dlaczego więc podjęto prace nad nowym filmem? Bo nie rozliczyliśmy oszczerców poprzednich filmów. Bo mogą tacy pseudodziennikarze drwić z prawa, kłamać i robić swoje dziełka na fundamencie inwigilacji, oszczerstw, urągania ludziom i wciągania niewinnych do swojej gry z ukrytą kamerą. Zbliża się kolejna pielgrzymka Rodziny Radia Maryja do Pani Jasnogórskiej. Trzeba więc w związku z tym przygotować jakiś film, który nie pokaże, jak wiele setek tysięcy członków Rodziny Radia Maryja przybyło do Pani Jasnogórskiej, by dziękować Jej za miniony rok na Mszy św. koncelebrowanej przez księży biskupów. Zwrócę się oficjalnie do Prokuratora Generalnego ze zgłoszeniem nieprawidłowości przy tworzeniu takich dziełek przez pseudodziennikarzy i z prośbą o interwencję.

Więcej na następnej stronie

Prof. Krystyna Czuba, Instytut Dziennikarstwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (Komentarz dla audycji Aktualności Dnia w Radiu Maryja): Mimo że do tzw. faktów TVN zaufanie mam bardzo ograniczone i coraz mniejsze, to ujawnienie 21 czerwca przez Radio Maryja metod zdobywania informacji przez TVN było dla mnie prawdziwie szokujące. Bo co jest zadaniem dziennikarza? Każdy dziennikarz na pewno wie, że przedstawianie prawdy, a wiąże się to ze sprawiedliwością, z poczuciem odpowiedzialności, z profesjonalizmem. Aby do prawdy dotrzeć, należy jej poszukiwać. Poszukiwać rzetelnie i uczciwie, a działanie metodami "zza krzaka" nie świadczy ani o uczciwości, ani o profesjonalizmie, ale raczej o metodach dziennikarstwa brukowego. Jeśli przy zbieraniu informacji dziennikarze posługują się fałszem, jak w przypadku TVN, gdy przy zdobywaniu informacji podają się m.in. za "Polonusa z Kanady", świadczy to o złych intencjach, intencjach zniesławienia Radia Maryja i cenionego przez Polaków ojca Tadeusza Rydzyka. A ponieważ cześć i osobowa godność jest niezbywalnym składnikiem prawa człowieka, to w przypadku ojca Rydzyka prawa te zostały naruszone. Należy też przypomnieć telewizji TVN, że prawa osobowe są podstawą normalnie funkcjonującej demokracji, podobnie jak jest nią ochrona wolności mediów. Podważenie tych praw prowadzi do zaniku wolności i równości obywateli wobec prawa. Powstaje też pytanie, co oprócz zniesławienia ojca Tadeusza Rydzyka chciała osiągnąć telewizja TVN. Z przygotowanego scenariusza wynika, że chciano pokazać, iż ludzie Kościoła łamią prawa, że budują za nieuczciwe pieniądze, że posiadają luksusowe samochody. Taki scenariusz został przygotowany w celu przedstawienia tzw. faktów z życia Kościoła, w tym przypadku chodziło o Radio Maryja. TVN ewidentnie przekroczył zasady prawa prasowego, w tym pierwszą i podstawową, która mówi, że zobowiązaniem dziennikarza jest działanie zgodnie z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego (art. 10 prawa prasowego). Jest także artykuł, który mówi, że publikowanie lub rozpowszechnianie informacji wymaga zgody osób udzielających informacji (art. 14). Na jakiej podstawie ludzie związani z Radiem Maryja mieliby udzielać informacji telewizji TVN, skoro do udzielenia informacji, według prawa prasowego, są zobowiązane organy państwowe, samorządowe, spółdzielcze oraz te, które prowadzą działalność gospodarczą? Radio Maryja nie mieści się w tych kategoriach, a kultura wolności, o którą upominają się dziennikarze, wymaga szacunku dla człowieka, wiarygodności przedstawienia faktów, jak również znajomości prawa prasowego, do czego każdy dziennikarz jest zobowiązany. Czy ów pan Grzegorz, dziennikarz, zna choćby podstawy etyki dziennikarskiej, do której jest zobowiązany, choćby po to, by nie niszczyć dobrego imienia innych dziennikarzy. Dobrze się stało, że taki sposób oszustwa i manipulacji został ukazany opinii publicznej, bo tego rodzaju nieuczciwe dziennikarstwo wymaga demaskowania i napiętnowania. Ważne jest, aby opinia publiczna wiedziała, że jest to działanie niezgodne z prawem i z etyką dziennikarską.