Sto dni Benedykta XVI

Gazeta Wyborcza/Życie Warszawy/a.

publikacja 28.07.2005 09:28

Dziś mija sto dni pontyfikatu Ojca Świętego Benedykta XVI. Z tej okazji pierwsze podsumowania przynoszą polskie gazety.

Gazeta Wyborcza: Dziś mija sto dni, od kiedy kardynał Joseph Ratzinger przyjął imię Benedykta XVI. O jego wizji pontyfikatu można już sporo powiedzieć Bycie papieżem jest w pewnym sensie trudne - powiedział Benedykt XVI proszony o podsumowanie stu dni swojego pontyfikatu. Pierwszy papieski jubileusz obchodził w Dolinie Aosty, gdzie spotkał się z duchownymi i dziennikarzami. Przy tej okazji rzecznik Watykanu ujawnił, że papież pracuje nad pierwszą encykliką, która zapewne będzie najlepszą odpowiedzią na pytanie o program nowego papieża. Już widać jednak, że świat od pierwszych chwil przyjął następcę Jana Pawła II zaskakująco ciepło. - Ciekawe, że w Azji wszyscy wyrażają uznanie dla rygoru doktrynalnego papieża Ratzingera - powiedział tuż po konklawe o. Bernardo Cervellera, szef agencji informacyjnej Asia News. Radość panowała w podziemnym kościele chińskim, gdzie Ratzinger postrzegany jest jako obrońca wolności religijnej. Już w maju rzecznik chińskiego MSZ Kong Quan stwierdził, że władze Chin zainteresowane są ponownym nawiązaniem zerwanych pół wieku temu przez Pekin stosunków dyplomatycznych z Watykanem. Entuzjazmu nie brakowało też w Europie. Tak jednoznaczne reakcje mogły dziwić - nie sposób przecież nie łączyć nowo wybranego papieża z wygłoszoną przez niego, jeszcze jako kardynała, homilią na mszy rozpoczynającej konklawe. Mówił wtedy o dyktaturze relatywizmu, ostrzegał przed "niejasnym mistycyzmem religijnym". Pojawiły się wówczas głosy, że to radykalne kazanie jest swoistym programem wyborczym Ratzingera. Ponoć wtedy kardynałowie mieli się utwierdzić w swojej decyzji, kto zostanie następnym papieżem. Lecz w trakcie mszy inaugurującej pontyfikat Benedykt XVI unikał podobnych tonów, podkreślając tylko, że "podejmie się odbudowy pełnej i widzialnej jedności" Kościoła. Papież szybko udowodnił, że ostrości sądów tracić nie zamierza, popierając bojkot włoskiego referendum w sprawie sztucznego zapłodnienia, klonowania człowieka i osobowości prawnej dla embrionów. "Nawet gdyby miały za to posypać się na jego głowę gromy, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary jest do tego przyzwyczajony" - komentował znany watykanista Marco Politi. Papież odniósł wtedy pierwsze zwycięstwo - Włosi referendum zbojkotowali.

Więcej na następnej stronie

Z kolei pierwsza podróż poza granice Rzymu pokazała, jak istotny jest dla Ratzingera dialog z wyznawcami innych obrządków, zwłaszcza z Kościołem prawosławnym. Sensacją Kongresu Eucharystycznego w Bari, w którym uczestniczył Benedykt, był pomysł zwołania synodu katolicko-prawosławnego. Za tym poszły konkretne gesty: obietnica Watykanu o zaprzestaniu tworzenia struktur grekokatolickich w Rosji, powstrzymywanie kardynała Huzara, arcybiskupa większego Lwowa, przed zbyt szybką decyzją o przeniesieniu siedziby Ukraińskiego Kościoła Grekokatolickiego ze Lwowa do Kijowa (Kościół przenosi się pod koniec sierpnia). O możliwości spotkania z Benedyktem XVI coraz częściej mówi Patriarcha Rosji i Wszechrusi Aleksy II. Ekumeniczne oblicze papieża dostrzegają także Żydzi - w Kolonii Benedykt odwiedzi synagogę, przyjął już też oficjalne zaproszenie do Izraela. Czy zatem autora ostrych tez "Dominus Iesus" nie należy w pełni utożsamiać z Benedyktem XVI? Choć w dokumencie Kongregacji Nauki Wiary podkreślał wyjątkowość wiary katolickiej, jako papież zdążył już przesłać pozdrowienie Synodowi Kościołów reformowanych we Francji. Co zaskakujące, nie użył w nim określenia "wspólnota protestancka", ale właśnie "Kościół". Ten gest może zaważyć na dalszych stosunkach z protestantami. Watykaniści obserwują także uważnie relacje papieża z wiernymi. Czy nienawykły do stałej obecności mediów intelektualista, skazany jeszcze przez jakiś czas na nieustanne porównania z papieżem Polakiem, sprosta oczekiwaniom? Luigi Accattoli, watykanista włoskiego dziennika "Corriere della Sera", stwierdził niedawno, że Benedykt XVI jest "mniej twórczy i bardziej refleksyjny" od swego poprzednika, a szybko rozpoczęty proces beatyfikacyjny Jana Pawła II uznał za chęć zaspokojenia powszechnego oczekiwania tłumu. Accattoli przypomniał, że Ratzinger jako kardynał krytykował nieraz Jana Pawła II za mnożenie liczby świętych. "Berliner Zeitung" - podsumowując sto dni papieża - pisze o łatwości, z jaką Ratzinger wszedł w nową rolę, choć zaznacza, że stylem bycia różni się od swojego poprzednika - nie dominuje nad otoczeniem, nie ma takiej charyzmy. Życie Warszawy: Pontyfikat następcy Jana Pawła II na razie bez przełomu. Kardynał Joseph Ratzinger kontynuuje nauczanie papieża Polaka. Teologiczne wzmocnienie Kościoła i rozpoczęcie procesu beatyfikacji papieża Polaka charakteryzują początek pontyfikatu Benedykta XVI. Dziś upływa jego setny dzień.

Więcej na następnej stronie

Już na początku pontyfikatu Benedykt XVI rozwiał nadzieje tych, którzy liczyli choćby na niewielkie zliberalizowanie polityki Kościoła. Ostro potępił aborcję, zapłodnienie in vitro, związki homoseksualne i prostytucję. Papież postanowił też zatrzymać lawinę anulowanych ślubów kościelnych (tylko w Polsce rocznie aż półtora tysiąca). Benedykt XVI podpisał instrukcję „Dignitas connubii”, czyli „Godność małżeństwa” (pracował nad nią jeszcze Jan Paweł II). Najpopularniejszy pretekst – brak seksu w małżeństwie – został obwarowany szczegółowymi pytaniami. Potter omotał nam dusze O tym, że Benedykt XVI będzie błyskotliwym, ale zarazem niezłomnym teologiem świadczyły jego poglądy jako prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Potępił nawet Harry’ego Pottera, określając książkę jako „podstępne omotanie chrześcijańskiej duszy”. Przy okazji premiery szóstego tomu Harry’ego Pottera, słowa obecnego papieża, a wtedy kard. Josepha Ratzingera przypomniał włoski dziennik „La Repubblica”. W imieniu kardynała Ratzingera potępiono też książkę „Kod Leonarda da Vinci”. Benedykt XVI nie odbył jeszcze żadnej pielgrzymki zagranicznej. W pierwszą uda się dopiero w sierpniu, do Kolonii w Niemczech, na Światowe Dni Młodzieży. Do tej pory podróżował tylko po terenie Włoch. Spotkał się też z prezydentem Włoch Carlo Ciampim. Przez ostatnie dwa tygodnie papież był na wakacjach we włoskich Alpach. Błogosławi przez telefon Podobnie jak Jan Paweł II Benedykt XVI nie stroni od nowoczesnych technologii. Nie rozstaje się z telefonem komórkowym. Zdarzyło mu się nawet pobłogosławić przez komórkę umierającą zakonnicę. Upublicznił też swój adres mailowy. Benedykt XVI nie dokonał radykalnych zmian w Watykanie. Dobrał sobie jedynie nowego sekretarza i powołał prefekta Kongregacji Nauki Wiary – twardogłowego arcybiskupa USA Wiliama Levadę. Nadal na stanowisku trzyma się sekretarz stanu Angelo Sodano. Spore przesunięcia będą w polskim Kościele. Po abp. Stanisławie Dziwiszu, który został metropolitą krakowskim, Zenon Grocholewski ma być mianowany arcybiskupem Warszawy, a abp Józef Życiński prefektem Kongregacji Wychowania Katolickiego. Niewątpliwą zasługą Benedykta XVI jest szybkie rozpoczęcie beatyfikacji Jana Pawła II. Papieskie plany W najbliższym czasie należy się spodziewać nowego konsystorza. Wszystko wskazuje na to, że papież przeprowadzi go pod koniec roku. Zainteresowanie jego datą jest tym większe, że spadła liczba kardynałów elektorów, którzy mają prawo do wyboru papieża. Obecnie jest ich 113. Kilku z nich już wkrótce skończy 80 lat i straci prawo do uczestniczenia w konklawe. Jan Paweł II chciał, aby kardynałów było stale 120 (tyle wynosi ich maksymalna liczba). Należy się spodziewać, że na pierwszym konsystorzu, który przeprowadzi Benedykt XVI kapelusz kardynalski otrzyma abp Dziwisz.

Więcej na następnej stronie

Pogłębianie wiary i moralności Kościoła Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej: - Pierwsze sto dni Benedykta XVI oceniam bardzo dobrze. Papieżowi szybko udało się zneutralizować ostrą krytykę, jaka towarzyszyła jego wyborowi na Tron Piotrowy. Przestał być określany, jako pancerny kardynał. Na pewno będzie to pontyfikat kontynuacji nauczania Jana Pawła II. Choć jednocześnie papież stara się podkreślać własną osobowość, która jest zupełnie inna niż poprzednika. Pontyfikat Benedykta XVI będzie teologicznym i doktrynalnym pogłębieniem wiary. Po pontyfikacie Jana Pawła II, który został zdominowany przez otwarcie na ludzi, kierowanie Kościołem w taki sposób jest potrzebne. Wbrew temu co sądzono papież nie dokonał rewolucji w Watykanie, szanując ludzi, których wybrał jego poprzednik. Na pierwsze istotne oceny pontyfikatu przyjdzie czas po 21 sierpnia. Wtedy papież będzie miał już za sobą spotkanie z młodzieżą w Kolonii i Kościołem niemieckim, który jest obecnie bardzo podzielony teologicznie. Dojdzie też do ważnych spotkań międzyreligijnych z żydami i muzułmanami. Wydarzenia te określą dalszy kierunek pontyfikatu. Ksiądz Kazimierz Sowa, szef Radia Plus: - Nie podzielam opinii niektórych religioznawców, że Benedykt XVI mało do tej pory zrobił, i nie wykazał się niczym konkretnym. Trudno porównywać poszczególnych papieży, bo każdy żyje w innym okresie, i boryka się z innymi problemami Kościoła. Jednak papież Polak w ciągu pierwszych stu dni pontyfikatu także intensywnie nie podróżował ani nie wydał żadnej encykliki. Benedykt XVI, zdając sobie sprawę z tego, że objął Stolicę Apostolską po wielkim poprzedniku, starał się już na początku pozytywnie zaskoczyć. Rozpoczynając szybko proces beatyfikacyjny Jana Pawła II, wyraźnie pokazał, że nie trzyma się sztywno choćby terminów. Jest to też wyraz ogromnego związku z Ojcem Świętym. Podobnie jak to, że podczas audiencji generalnych zwraca się do polskich pielgrzymów w ich języku ojczystym. Jako były prefekt Kongregacji Nauki i Wiary będzie mocno stał na straży wiary i moralności Kościoła, czemu dał już wyraz na początku pontyfikatu. Wbrew czarnym scenariuszom, jakie towarzyszyły jego wyborowi na papieża, kontynuuje dialog międzyreligijny.