Leniwie

Joanna M. Kociszewska

Poniedziałek po weekendzie majowym. Prasa leniwie budzi się do życia.

Leniwie

W „Rzeczpospolitej” przypominają o zjawisku handlu ludźmi. Polska jest pod tym względem krajem wyjątkowym. Polacy są przedmiotem handlu (niestety), ale także jest krajem tranzytowym i docelowym. Czy robimy w tej sprawie wystarczająco dużo?

„Zwykły człowiek” może zapewne niewiele. Ale warto o tym wiedzieć, choćby po to, by zauważyć problem, jeśli się z nim zetkniemy.

Drugi ważny temat w „Rzeczpospolitej” to rozmowa z Szymonem Grzelakiem, psychologiem, o edukacji seksualnej. To nieprawda, że raport WHO jest naukowy, bezstronny, neutralny światopoglądowo. To nieprawda, że w Polsce nie ma żadnej edukacji seksualnej. Nie ma takiej, jakiej niektórzy eksperci by sobie życzyli.

Temat edukacji seksualnej to kolejny problem wymagający spokojnej rozmowy opartej na faktach.  - Wiemy że nasza edukacja jest skuteczna, jeśli chodzi o odkładanie inicjacji seksualnej, dojrzalsze podejście do seksualności i zapobieganie przedmiotowemu traktowaniu drugiej osoby – mówi Szymon Grzelak. Tymczasem w Polsce zagorzali wyznawcy edukacji opartej na metodach naukowych nie prowadzą w ogóle badań nad skutecznością swoich działań.

Kolejny temat, w którym zamiast krzyczeć lepiej sięgnąć po twarde fakty.

„Gazeta Wyborcza” sporo miejsca poświęca obradom biskupów i homilii abpa Michalika wygłoszonej 3 maja w Częstochowie. Przewodniczący KEP znów promuje niektóre inicjatywy medialne. Na przykład zachęca do czytania katolickiej prasy, wspomina o diecezjalnych i zakonnych rozgłośniach radiowych oraz o TV Trwam. Poza tym mówi o kwestiach moralnych i etycznych zamiast potępiać bogactwo Kościoła.

Rytuał musiał zostać wypełniony. Nic nowego, powtarza się po każdej homilii, ale przecież ludzie lubią czytać to, co znają. Nieprawdaż?