I po OFE?

Tomasz Rożek

GN 19/2013 |

publikacja 09.05.2013 00:15

Musimy się zastanowić, jak wyprowadzić Polskę z pułapki, w którą została wprowadzona – mówił niedawno w kontekście OFE minister finansów Jacek Rostowski. Kto wprowadził? Odpowiedź nie jest wcale oczywista.

 – OFE jest jak gangster pobierający haracz od firmy ubezpieczeniowej, jaką jest ZUS – twierdzi prof.  Grażyna Ancyparowicz – OFE jest jak gangster pobierający haracz od firmy ubezpieczeniowej, jaką jest ZUS – twierdzi prof. Grażyna Ancyparowicz
HENRYK PRZONDZIONO

Dzisiaj nie ma nikogo, kto uważa, że OFE działają bez zarzutu. Jedni twierdzą jednak, że OFE trzeba jak najszybciej zamknąć, bo od początku cały projekt był „skokiem na gigantyczną kasę”, inni są zdania, że założenia reformy były jak najbardziej słuszne, tylko „w praniu” wszystko się posypało. Że reforma została rozpoczęta, ale przez kolejne ekipy rządowe nie była wystarczająco głęboko przeprowadzona, a zmiany, jakie w reformie wprowadzano, przeczyły jej założeniom. – Już 3 lata temu wiedzieliśmy, że OFE nakładają gigantyczny ciężar na polskie finanse publiczne, obarczając przyszłych polskich podatników dodatkowym długiem. To właśnie myśląc o przyszłych pokoleniach emerytów i podatników, musimy Polskę z tej pułapki wyprowadzić – powiedział w niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” minister Rostowski. O jaki dług i o jakie obciążenie chodzi? Co dzieje się z pieniędzmi odprowadzanymi do OFE?

Szybka śmierć lub długie konanie

Już kilka tygodni temu premier Tusk zapowiedział, że w maju lub czerwcu przedstawi propozycje dotyczące przyszłości OFE. Zarówno premier, jak i minister finansów twierdzą, że nie mają planów likwidacji funduszy. Co mogą znaczyć zatem słowa ministra o konieczności znalezienia sposobu na „wyciągnięcie Polski z pułapki OFE”? To wyciąganie siłą rzeczy musi polegać na ograniczeniu wpłat na konta funduszy. Już raz – w 2011 roku – takie ograniczenie wprowadzono. Dzisiaj składka emerytalna wynosi 19,52 proc. dochodów. Do 2011 roku 12,22 proc. z dochodów trafiało na konta ZUS-u, reszta – 7,3 proc. – do OFE. Od 2011 roku wysokość składki emerytalnej pozostała na tym samym poziomie (19,52 proc.), ale zmieniły się proporcje. Do ZUS-u trafia 17,22 proc. dochodów, a do OFE 2,3 proc. Uwolnienie się od OFE może oznaczać zniesienie obligatoryjności wpłat, co w konsekwencji będzie powrotem do sytuacji sprzed 1999 roku, kiedy cała składka emerytalna trafiała do ZUS-u. Może też znaczyć kolejne obcięcie składki do OFE z równoczesnym podniesieniem wysokości składki do ZUS. Zmiany te oznaczają albo natychmiastową, albo odłożoną w czasie likwidację Funduszy. Choć każdego miesiąca na konto ZUS-u wpływają miliardy złotych, zakład tych pieniędzy nie ma. To sytuacja poniekąd normalna.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.