Radio Plus: Dwa zarządy, jedna stacja

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 27.09.2005 06:07

Komplikuje się sytuacja w warszawskim Radiu Plus. Stacja ma dwa zarządy.

Poza zarządem ustanowionym przez zakon franciszkanów pojawił się właśnie nowy - powołany przez grupę CR Media. Szykuje duży konflikt, w który zostaną wplątani m.in. regulator rynku oraz TP EmiTel. Czy radio wyjdzie z niego cało? Radio Plus nigdy nie było typowym nadawcą. W rozumieniu prawa nie jest to sieć radiowa, ale działało w niej ok. 20 stacji nadających wspólny program i wspólnie handlujących swoim czasem reklamowym. Kontrolę nad przedsięwzięciem ma Konferencja Episkopatu, ale jeszcze niedawno program stacji konstruowano, opierając się na radach fachowców doradzających rozgłośniom komercyjnym. Strona kościelna i pozyskani przez nią inwestorzy poświęcili sporo pieniędzy i energii, żeby radio potrafiło samodzielnie utrzymać się na rynku. Nie udało się. Dziś o przynoszący straty projekt radiowy walczą dwie konkurencyjne grupy radiowe - Eska oraz CR Media. Na białym koniu Grupa CR Media - broker reklamowy i właściciel 13 rozgłośni lokalnych - pojawiła się w Radiu Plus w marcu tego roku po wycofaniu się z przedsięwzięcia funduszu inwestycyjnego niemieckiego Dresdner Banku. Inwestorzy giełdowi nazwaliby ją wówczas "rycerzem na białym koniu" ratującym spółkę przed upadkiem. - Nikt poza nami nie zgłosił wówczas zainteresowania tym radiem - podkreśla Sebastian Wojciechowski, członek zarządu CR Media. Radio Plus przeniosło się do siedziby nowego partnera i nadal nadawało swój program, który od 1 kwietnia był produkowany przez spółkę Radio Plus Polska (w której 88 proc. udziałów miały CR Media). Kluczową stacją w sieci Radia Plus jest rozgłośnia warszawska. Koncesja stołecznej stacji Plusa należy do założonej przez zakon franciszkanów spółki Nadawca. CR Media porozumiały się z franciszkanami w sprawie zakupu Nadawcy i wystąpiły do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o zgodę na taką transakcję. Inwestorowi udało się przekonać do siebie niektórych biskupów i nawiązać współpracę z sześcioma stacjami (w Gdańsku, Gnieźnie, Zielonej Górze, Głogowie, Gorzowie oraz Bydgoszczy). Pojawił się jednak zgrzyt. CR Media przejęły bowiem również markę Radio Plus, co oburzyło stronę kościelną, która twierdziła, że nastąpiło to bez jej wiedzy i zgody. - Zakup znaku towarowego Plus odbył się za wiedzą strony kościelnej. Prawo pierwokupu miało Radio Archidiecezji Gdańskiej, ale ona z tego prawa nie skorzystała - przekonuje Sebastian Wojciechowski z CR Mediów. Informację tę potwierdza ks. Kazimierz Sowa, były szef Radia Plus.

Jednak Episkopat zaczął publicznie krytykować nowego inwestora, a przewodniczący Konferencji Episkopatu abp Józef Michalik opowiedział się przeciwko sprzedaży udziałów w warszawskiej stacji Radia Plus grupie CR Media. W swoim liście do KRRiT argumentował, że spółka "nie gwarantuje utrzymania społeczno-religijnego charakteru programu", a zgoda na nabycie udziałów przez CR Media ograniczyłaby gwarantowaną ustawowo możliwość nadawania programów religijnych przez Kościół. Zarządem w zarząd Inni gracze na rynku radiowym odczytali ten sygnał jednoznacznie: Kościół szuka nowego inwestora dla Radia Plus. Na przełomie lipca i sierpnia do akcji wkroczyły m.in. należąca do holdingu ZPR grupa radiowa Eska oraz powiązana z Brokerem FM grupa Multimedia. Sygnał odczytała jasno również Krajowa Rada i postanowiła zwlekać z decyzją w sprawie sprzedaży przez franciszkanów spółki Nadawca CR Mediom. - Na decyzję czekamy już pół roku - zaznacza Igor Magiera, prawnik CR Mediów. Przełom nastąpił w ubiegłym tygodniu i był sporym zaskoczeniem dla przedstawicieli grupy CR Media. 20 września franciszkanie zmienili zarząd spółki Nadawca i powołali nowy, składający się wyłącznie z ich przedstawicieli. Nowy zarząd wycofał się z warunkowej umowy sprzedaży spółki podpisanej z CR Mediami, skierował pismo do KRRiT z prośbą o wycofanie złożonego wcześniej wniosku o zgodę na tę transakcję i wystąpił do firmy TP EmiTel (należy do TP SA i zajmuje się m.in. transmisją programów telewizyjnych i radiowych) o wyłączenie programu produkowanego przez firmę Radio Plus Polska, zależną od CR Mediów. Tak na antenie warszawskiego Radia Plusa pojawił się program produkowany przez grupę Eska. - Zgodnie z naszą warunkową umową franciszkanie nie mogli zmienić zarządu. Nie mogli też wypowiedzieć nam tej umowy. Musielibyśmy nie wywiązywać się z płatności, a to nie miało miejsca - mówi Sebastian Wojciechowski z CR Mediów. Według niego franciszkanie prowadzili działania w złej wierze, bo zmiany zarządu dokonali w przededniu podjęcia przez KRRiT decyzji w sprawie sprzedaży spółki Nadawca. - A to jest sprzeczne nie tylko z naszą umową, ale również z kodeksem cywilnym - dodaje Wojciechowski. Art. 93 tego kodeksu stanowi, że "jeżeli strona, której zależy na nieziszczeniu się warunku, przeszkodzi w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego ziszczeniu się warunku, następują skutki takie, jak by warunek się ziścił". Dlatego CR Media uznały, że dzięki działaniom franciszkanów stały się właścicielem spółki Nadawca. W piątek uregulowali płatność za udziały w spółce franciszkanów, odwołali ich zarząd i powołali nowy, składający się w całości z własnych przedstawicieli. - Powiadomiliśmy o tym franciszkanów i wystosowaliśmy do KRRiT wniosek o wpisanie nas jako jedynego udziałowca do koncesji - tłumaczy Wojciechowski.

Natomiast pełnomocnik kardynała Franciszka Macharskiego, delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Radia Plus, mec. Paweł Kuglarz powiedział PAP, że właścicielem udziałów Nadawcy nadal pozostają franciszkanie, gdyż umowa o sprzedaży udziałów w spółce bez zgody KRRiT jest nieważna. Według niego oprócz przepisów prawa cywilnego obowiązują przepisy prawa administracyjnego, a warunkiem wejścia w życie umowy i przejęcia udziałów przez CR Media jest zgoda KRRiT. Według niego franciszkanie uznają umowę za nieważną, gdyż była zawarta za pomocą podstępu. Rzekomo zatajono, że Antyradio należące do grupy CR Media było ukarane za rozpowszechnianie treści satanistycznych [KRRiT ukarała nadawcę za emisję programu "Ryłkołak", gdyż uznała, że zagraża on "fizycznemu, psychicznemu i moralnemu rozwojowi niepełnoletnich" - red.]. - To oznacza, że umowa od początku była nieważna - wyjaśnił PAP Kuglarz. Co dalej z Plusem? Teraz twardy orzech do zgryzienia ma TP EmiTel, do którego nowy zarząd Nadawcy wystąpił o ponowne włączenie programu produkowanego przez CR Media. W trudnej sytuacji jest także KRRiT. - Z punktu widzenia prawa Krajowa Rada w obecnej sytuacji nie ma już nic do powiedzenia. Nie może decydować, kto jest wspólnikiem, a kto nie, gdyż wszystkie tego typu sprawy w NSA już przegrała - uważa Igor Magiera, prawnik CR Mediów. Dwuwładza nie wychodzi firmom na zdrowie. Przykładem może być konflikt wokół PTC, operatora sieci komórkowych Era i Heyah. Firma ma dwa zarządy, z czego jeden "na wychodźstwie". Operator poważnie już ucierpiał - zwiększył w I półroczu liczbę klientów tylko o 600 tys., podczas gdy np. konkurencyjna Idea/Orange aż o 1,2 mln. Tymczasem to PTC była wcześniej liderem w pozyskiwaniu klientów. Również losy Radia Plus nie rysują się w różowych barwach. Nawet jeżeli CR Media przegrają walkę o warszawską koncesję, to wciąż będą właścicielem marki, pod którą dotychczas była znana cała sieć. Wojciechowski szacuje, że wypromowanie nowej marki do obecnego poziomu rozpoznawalności Radia Plus wymaga 6-8 mln zł w ciągu dwóch-trzech lat. Zatem gdyby Episkopat wybrał ofertę innego inwestora, np. Eski, to słuchacze mieliby problem. Pod marką Radia Plus prawdopodobnie działałoby sześć-siedem stacji skupionych wokół CR Media, natomiast pozostałe diecezje, skupione wokół innego inwestora, musiałyby promować nową markę. CR Media deklaruje, że do tej pory wydał na rozwój Radia Plus siedmiocyfrową sumę i zamierza nadal rozwijać ten projekt. Spółka liczy, że na zasadzie franszyzy lub umowy operatorskiej uda jej się pozyskać do sieci nowe stację, niekoniecznie diecezjalne.