Jubileusz o. Czumy - znanego obrońcy praw człowieka

KAI/J

publikacja 29.10.2005 19:27

Jezuita ks. Hubert Czuma, w czasach PRL niezłomny obrońca praw człowieka obchodzi 50-lecie kapłaństwa. Był więziony oraz usuwany na żądnie władz z placówek duszpasterskich w Łodzi, Lublinie i Szczecinie. Główne uroczystości jubileuszowe 75-letniego kapłana odbędą się jutro, 30 października w kościele św. Trójcy w Radomiu.

Ks. Hubert Czuma od 26 lat przebywa w Radomiu. Wcześniej był duszpasterzem akademickim w Łodzi, Lublinie, Gdańsku, Bydgoszczy i Szczecinie. "Głoszenie prawdy i dochowanie wierności Chrystusowi zawsze jest opłacalne. Wielu próbowało nas dręczyć, ale wytrwaliśmy do końca. Niczego nie żałuję" - mówi dzisiaj ks. Czuma. W latach 1970-71 był więziony pod zarzutem przynależności do ''Ruchu". Była to tajna niepodległościowa organizacja działająca w Polsce w latach 1965-1970. "Najbardziej bałem się o mojego brata Andrzeja, który był twórcą organizacji. SB chciała go za to zabić. Prosiłem Boga, aby do tego nie doszło. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, z więzienia wyszedłem po 7 miesiącach" - wspomina jezuita. Podkreśla, że przez 50 lat swojego kapłaństwa odprawił ponad 26 tysięcy mszy świętych. Ks. Hubert Czuma w okresie PRL był działaczem wolnościowym i duszpasterzem akademickim w Łodzi, Lublinie, Gdańsku, Bydgoszczy i Szczecinie. Na żądanie władz PRL został usnięty z dwóch pierwszych i ostatniego miejsca. W czerwcu 1970 roku został aresztowany i przewieziony do więzienia przy Rakowieckiej w Warszawie. Oskarżano go o przynależność do niepodległościowej organizacji Ruch. Z braku dowodów winy, w styczniu 1971 roku został wypuszczony na wolność. Pod koniec lat 70-tych wyjechał do Rzymu na roczne studium duchowości. W 1978 przeniesiony został na żądanie władz do Radomia. W latach 1971-81 był współorganizatorem pieszych pielgrzymek z Warszawy do Częstochowy i od 1957 obozów młodzieżowych. Publikował liczne artykuły w czasopismach kościelnych i świeckich. Ks. Hubert Czuma ma 75 lat.