Przyszłość chrześcijan w Iraku tematem Synodu Biskupów chaldejskich

KAI/J

publikacja 03.11.2005 22:41

Przyszłość chrześcijan w Iraku w związku z nasilającymi się ich wyjazdami z kraju oraz wzmożoną działalnością sekt ewangelikalnych będzie głównym tematem specjalnego Synodu Biskupów Katolickiego Kościoła Chaldejskiego.

Odbędzie się on w dniach 8-12 listopada w Watykanie, co potwierdził w rozmowie z włoską agencją misyjną AsiaNews biskup pomocniczy patriarchy chaldejskiego w Bagdadzie - Andraos Abuna. Zdaniem jednego z rzeczników Patriarchatu, ks. Philipa Najima, przedmiotem obrad będą również reforma liturgiczna i zagadnienia prawne. W pracach Synodu, które toczyć się będą przy drzwiach zamkniętych, wezmą udział biskupi z Iraku i diaspory z całego świata. Zwykle zbierają się oni raz w roku i najczęściej w siedzibie Patriarchatu w Bagdadzie, jednakże obecna, niespokojna i niepewna sytuacja w Iraku spowodowała konieczność zwołania drugiego takiego spotkania w tym roku, po obradach na początku br. Chaldejski biskup Kirkuku Louis Sako powiedział AsiaNews, że najbliższy Synod zajmie się przede wszystkim określeniem wytycznych, które pozwoliłyby Kościołowi odważnie współpracować z władzami, emigracją chrześcijan i wypracowaniem stanowiska wobec "prozelityzmu grup ewangelikalnych" w Iraku. W tej ostatniej sprawie patriarcha chaldejski Emmanuel III Delly stwierdził, że jego Kościół miał zawsze dobre stosunki z ewangelikami różnych nurtów, jednakże "nowi ewangelicy", przybyli do Iraku po niedawnej wojnie, bardziej myślą o wyciąganiu pieniędzy od bogatych darczyńców niż o szerzeniu Ewangelii. Według bp. Sako, niedawne referendum konstytucyjne było "ważnym krokiem" ku demokracji, ale obecna konstytucja jest "zbyt wyznaniowa" a wspólnota chrześcijańska "nie jest zadowolona". Dodał, że o ile w pracach nad ustawą zasadniczą ze strony muzułmańskiej brali udział też duchowni, o tyle z ramienia chrześcijan uczestniczyli tylko świeccy, nie było tam żadnego biskupa, a tylko przywódca religijny może w pełni zrozumieć niektóre zagadnienia, dotyczące życia duchowego. W tej sytuacji wielkie nadzieje bp Sako wiąże z zapowiedzianym Synodem w Rzymie, który będzie mógł się zająć właśnie tymi sprawami. Cenne byłoby przygotowanie jakiegoś poważnego studium o obecnej sytuacji w kraju, jak to zrobili niedawno biskupi maroniccy w odniesieniu do Libanu. Zdaniem biskupa, hierarchowie mogliby się spotkać w strefie kurdyjskiej, gdzie jest bezpiecznie, ale "chyba brakuje rzeczywistej woli" do tego. Poważnym problemem jest - zdaniem biskupów - "agresywny prozelityzm protestantów, przybyłych do kraju wraz z oddziałami amerykańskimi". Według bp. Sako do najbardziej aktywnych należą metodyści i prezbiterianie, którzy przyciągają do siebie katolików i prawosławnych pieniędzmi i obietnicami ułatwienia wyjazdu z kraju. Odprawiają oni swe nabożeństwa m.in. w miejscowych dialektach arabskich, podczas gdy chaldejczycy dopiero stoją w obliczu reformy liturgicznej. Przyszłość Kościoła jest w Iraku, ale coraz więcej wiernych opuszcza ten kraj, czują się bowiem odizolowani od reszty świata, bez wsparcia ze strony innych chrześcijan i szukają bezpieczeństwa za granicą - podkreślił hierarcha. Według niektórych danych, tylko od sierpnia do października ub.r. z Iraku wyjechało od 10 do 40 tys. chrześcijan. W kraju tym mieszka obecnie ok. 550 tys. członków Kościoła chaldejskiego, a dalszych 150 tys. żyje w diasporze w 8 diecezjach na całym świecie.