Papież czytał z twarzy

ks. Jarosław Kwiecień

publikacja 08.12.2005 09:38

Z biskupem Adamem Śmigielskim po jego powrocie z tygodniowej wizyty „Ad limina" w Watykanie rozmawia ks. Jarosław Kwiecień

Ks. Jarosław Kwiecień – Po co jest wizyta „Ad limina”? Biskup dr Adam Śmigielski SDB - Wizyta „Ad limina Apostolorum” jest znakiem więzi między biskupami poszczególnych diecezji a Stolicą Apostolską, a szczególnie tym, który pełni w niej najwyższy urząd czyli Papieżem. Biskupi udają się też do Rzymu, aby złożyć hołd pierwszemu Papieżowi, czyli św. Piotrowi i innym Apostołom. Dlatego odwiedzamy m.in. Bazylikę św. Jana na Lateranie. W piątek i w sobotę, a więc w ostatnie dni wizyty modliliśmy się również w podziemiach Bazyliki św. Piotra przy grobie pierwszego Apostoła i grobie Jana Pawła II. Wyjazd do Rzymu jest również okazją do tego, aby każdy z biskupów indywidualnie mógł porozmawiać z Ojcem św. 27 listopada byłem jeszcze w domu, kiedy odebrałem telefon, że następnego dnia o godz. 11.30 mam umówioną audiencję prywatną. Bałem się nawet, czy samolot na czas doleci, nie będzie opóźnienia. Na szczęście wszystko przebiegło szczęśliwie. W czasie tej audiencji był czas także na pamiątkowe zdjęcia: indywidualnie oraz z biskupem Piotrem Skuchą oraz z kapłanami przebywającymi w Rzymie na studiach: księdzem Mariuszem Karasiem i księdzem Pawłem Pielką oraz księdzem Piotrem Nogą, który przyjechał z biskupem Piotrem. Po zrobieniu zdjęć zostaliśmy tylko z biskupem Piotrem, aby porozmawiać z Ojcem św. na tematy dotyczące diecezji sosnowieckiej. Podstawą rozmów w Stolicy Apostolskiej jest opracowanie dotyczące diecezji, które zostało przygotowane wcześniej. Co ono zawiera? - To opracowanie zostało napisane już dawno temu. Wynika to z faktu, że obecna wizyta miała się odbyć dwa lata wcześniej. Ostatni raz byliśmy „Ad limina” w 1998 roku, a więc kolejna miała być w roku 2003. I wtedy zostało przygotowane opracowanie. Z powodu choroby Jana Pawła II wyjazd został przełożony. Tekst o diecezji został zawarty w trzech tomach spiętych razem i starannie oprawionych. W opracowaniu znalazły się 22 zagadnienia dotyczące np. organizacji diecezji, seminarium duchownego, działalności charytatywnej, szkolnictwa, duszpasterstwa młodzieży, duszpasterstw specjalistycznych, zgromadzeń zakonnych, formacji stałej duchowieństwa, finansów itd. Poszczególne działy opracowały osoby, które są odpowiedzialne w diecezji za te zagadnienia, a więc ks. prałat Mieczysław Oset finanse, ks. Ryszard Adrjanek sprawy katechetyczne, ks. Paweł Brańka duszpasterstwo dzieci i młodzieży, ks. Włodzimierz Skoczny funkcjonowanie seminarium, a ja działalność i plany biskupa diecezjalnego. 150 – stronicowy tekst przetłumaczony został na język włoski. Dołączyliśmy oczywiście dane z ostatnich dwóch lat funkcjonowania diecezji. Kilka miesięcy temu wysłaliśmy to opracowanie do Nuncjatury Apostolskiej, a ta przekazała je do Stolicy Apostolskiej. Każde z 22 zagadnień zostało również przekazane poszczególnym dykasteriom Kurii Rzymskiej, które zajmują się danym tematem. Czy to oznacza, że Ksiądz Biskup musiał odwiedzać poszczególne wydziały Kurii Rzymskiej? - Wszystkie dykasterie, kongregacje i komisje. W naszej grupie było 39 biskupów z 15 diecezji, głównie z południowej Polski. Nie mieliśmy nawet czasu, żeby spokojnie pójść pospacerować po Rzymie, pooglądać zabytki czy zrobić jakieś zakupy. Terminy były bardzo napięte, a spotkań mnóstwo. Do tego stopnia, że np. jednego dnia o godz. 7.00 odprawialiśmy Mszę św. przy grobie św. Piotra, a już o godz. 9.00 mieliśmy spotkanie w którejś kongregacji. Nawet nie było czasu, żeby spokojnie zjeść posiłek. To było pierwsze spotkanie księdza biskupa z nowym Papieżem? - Tak, ponieważ nigdy nie miałem okazji rozmawiać indywidualnie z księdzem kardynałem Ratzingerem. Kiedy poprzednio byłem „Ad limina”, jego nie było w Kongregacji Nauki Wiary, a zastępował go ks. abp Bertone, salezjanin, obecnie kardynał z Genui. Księdza kard. Ratzingera widziałem na konsekracji ks. bp Zimowskiego cztery lata temu czy przy innych sytuacjach, ale nigdy nie rozmawiałem. Spotkanie z Papieżem sprawiło na mnie wielkie wrażenie. Nie tylko dlatego, że jest następcą św. Piotra. Rozmawialiśmy po włosku. Papież okazał się człowiekiem niezwykle kulturalnym, serdecznym, które nie stwarza sztucznych barier. Siedzieliśmy blisko siebie, a ja nie czułem żadnej tremy. Przypuszczam, że biskup Piotr Skucha czuł się podobnie. Papież pytał, gdzie znajduje się nasza diecezja. Ksiądz biskupów referował też w Kurii Rzymskiej tematy dotyczące zagadnień zakonnych… - Niektórzy biskupi otrzymali dodatkowe tematy do opracowania. Ja przygotowałem opracowanie dla kongregacji zajmującej się właśnie zakonami. Przygotowałem dane dotyczące metropolii w Częstochowie, Krakowie, Katowicach, Łodzi, Przemyślu, w sumie w 15 diecezjach. Na ich terenie aktualnie jest 1400 wspólnot zakonnych, w tym 402 domy zgromadzeń męskich. Niestety, według statystyk spada liczba powołań.

- Czy Benedykt XVI był zorientowany w sprawach diecezji? Tak, ponieważ wcześniej otrzymał z Sekretariatu Stanu dwustronicowe opracowania o każdej diecezji. Kiedy powiedziałem mu, że nasza diecezja jest położona między Częstochową a Krakowem, od razu wiedział, gdzie to mniej więcej jest. Powiedziałem też, że diecezja jest najmniejszą terytorialnie w Polsce. Jednak jest gęsto zaludniona, ponieważ na jej terenie mieszka 840 tys. mieszkańców, w tym 804 tysiące katolików. Papież spytał mnie, jakie problemy występują na terenie diecezji. Wyjaśniłem, że jednym z największych jest panujące tu bezrobocie przekraczające dwadzieścia procent w większych ośrodkach miejskich. Z kilkunastu kopalni na terenie Sosnowca została tylko jedna. W efekcie jest wiele rodzin i osób biednych czy bezdomnych. Dlatego Kościół prowadzi dwa domy dla bezdomnych oraz noclegownie czy kuchnie dla biednych. Rozmawialiśmy też na temat seminarium duchownego, ilu kleryków przygotowuje się do święceń kapłańskich. W tym roku święcenia przyjmie prawdopodobnie sześć osób, za rok dwie, później roczniki są nieco liczniejsze. Opowiedziałem, że dzięki archidiecezji częstochowskiej mamy seminarium tuż pod Wawelem, w Krakowie, a ja spotykam się z klerykami m.in. w czasie wykładów z Pisma św. Starego Testamentu. Ojciec św. pytał też o młodzież. Wyjaśniłem, że działa w Kurii Diecezjalnej specjalny wydział młodzieżowy, ponieważ to, że Jan Paweł II mianował pierwszym biskupem sosnowieckim salezjanina było dowodem, że praca z młodzieżą ma tu być jednym z priorytetów. Fakt, że jestem salezjaninem zaintrygował Papieża. Powiedział, że jego długoletni sekretarz też należy do tego zgromadzenia, na co ja wyjaśniłem, że księdza kard. Bertone znam osobiście, a nawet kilka razy nocował w Sosnowcu, w Domu Biskupim. Biskup Piotr Skucha opowiedział Papieżowi o Kolegium Teologicznym, które kształci przyszłych katechetów i nie tylko. Opowiadał też o swoich wędrówkach po Ziemi Świętej, gdzie jest przewodnikiem. Ja poprosiłem Papieża o błogosławieństwo dla wszystkich diecezjan: kapłanów, chorych, młodzieży, tych, którzy sprawują władzę. W sumie rozmowa trwała około 15 minut. - W sobotę, 3 listopada odbyło się ostatnie spotkanie wszystkich księży biskupów z tych 15 diecezji… - Spotkaliśmy się kilka minut po godz. 13.00. Ojciec św. był już troszeczkę zmęczony, ale uśmiechnięty. Przywitał go w naszym imieniu arcybiskup Stanisław Dziwisz. Przez cały tydzień, oprócz spotkań w Kurii Rzymskiej byliśmy w poszczególnych bazylikach, w Kolegium Polskim, gdzie mieszkają nasi księża - studenci, pani Suchocka zaprosiła nas do ambasady polskiej przy Watykanie. Ponieważ prawie cały czas padał deszcz, wilgotność powietrza była duża i praktycznie cały czas byłem spocony. - Na co zwrócił uwagę księżom biskup Benedykt XVI? Na rzeczy podstawowe, ale bardzo ważne. W wygłoszonym przemówieniu zwrócił uwagę na potrzebę nowej ewangelizacji. Mówił też o potrzebie szczególnej troski biskupa diecezjalnego o księży diecezjalnych. Zaakcentował konieczność ojcowskiej troski biskupa o kapłanów. Biskup powinien zwrócić uwagę na jakość wychowania w seminarium duchownym, nie tylko na wychowanie intelektualne, ale też duchowe i emocjonalne. Biskup powinien tak zorganizować czas, by go zawsze mieć dla swoich kapłanów, a w przypadku kryzysu powołania, upomnieć ich, ale z ojcowską miłością. Biskup jest także zobowiązany do troski o zakony. W swoim przemówieniu do nas Benedykt XVI mówił wreszcie o laikacie świeckim. Do pierwszej grupy biskupów Papież mówił m.in. o środkach społecznego przekazu. Każdy z biskupów otrzymał też w darze od Ojca św. piękny krzyż. - Czy była mowa w czasie spotkań z Ojcem św. o jego wizycie w Polsce w czerwcu przyszłego roku? Mimo, że ks. abp Stanisław Dziwisz nawiązał do tego w ostatnim swoim przemówieniu, Papież nie podjął tematu, przynajmniej tak było w czasie spotkań, w których ja uczestniczyłem. - Czy można mówić już o owocach tej wizyty? Podobnie, jak człowiek idzie w góry, aby tak dojść do źródła i zaczerpnąć świeżej wody i powietrza oraz szerzej spojrzeć na świat, tak wizyta „Ad limina” daje człowiekowi szersze spojrzenie na Kościół. W rzymskich dykasteriach pracują nie tylko Włosi, ale przedstawiciele całego świata. Reprezentują różne kraje, a nawet różny kolor skóry. Absolutnie nie jest to wizyta „na dywaniku u szefa”. Co prawda, nie ma już takiego dostępu do Ojca św., jak to było za Jana Pawła II, gdzie zwłaszcza Polacy zawsze mogli liczyć na specjalne względy, tym niemniej jest to również Ojciec całego chrześcijaństwa, który traktuje wszystkich z niezmierną życzliwością. Kiedy się z nim rozmawiało, z uwagą patrzył na rozmówcę. I może więcej czytał z twarzy, niż z tego, co słyszał.