Rosja: Patriarchat Moskiewski za "pozytywną dyskryminacją" imigrantów

KAI/J

publikacja 16.12.2005 09:54

Za "pozytywną dyskryminacją" imigrantów przybywających do Rosji opowiedział się ks. protojerej Wsiewołod Czaplin, wiceprzewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych (OWCS) Patriarchatu Moskiewskiego.

Wypowiadał się on 14 grudnia w stolicy na zebraniu Koalicji Rozwoju Demograficznego, przygotowującej projekt "Doktryny demograficznej Rosji. Zdaniem mówcy, władze powinny odejść od "fałszywej idei ideologicznej neutralności państwa" i - nie obawiając się oskarżeń o niepoprawność polityczną - winno popierać migrację tych grup etnicznych, które są "bardziej skłonne do integracji". Są to w pierwszej kolejności obywatele dawnych republik sowieckich i właśnie stawianie na nich nosi w języku prawniczym miano "pozytywnej dyskryminacji" - wyjaśnił pogląd ks. Czaplina dyrektor Instytutu Stosunków Państwowo-Wyznaniowych i Prawa Igor Ponkin. Przedstawiciel Patriarchatu zwrócił uwagę, że w niektórych krajach zachodnioeuropejskich "osoby wywodzące się z Azji Południowo-Wschodniej znakomicie zintegrowały się w miejscowym społeczeństwie" a w Kościele katolickim w Europie już teraz jest wielu Filipińczyków, Chińczyków, Wietnamczyków i innych. Podczas spotkania zwracano uwagę na gwałtowne zmniejszanie się liczby mieszkańców Rosji, spowodowane zarówno trudnymi warunkami życia, jak i plagami pijaństwa i aborcji w tym kraju. Mówiąc o sposobach zwalczania tego zjawiska, ks. Czaplin stwierdził, że należy zmienić charakter urbanizacji i priorytety polityki imigracyjnej. Według prelegenta, rosnąca urbanizacja kraju (obecnie 75 proc. jego mieszkańców żyje w miastach) pogarsza sytuację demograficzną, należy więc stworzyć warunki rozmieszczenia znacznej części ludzi (zwłaszcza intelektualistów) poza miastami, czyli tworzenia swego rodzaju "małych miasteczek akademickich". Mówiąc o polityce imigracyjnej, duchowny zaznaczył, że obecnie Rosja przyjmuje wszystkich, którzy legalnie i nielegalnie przekraczają jej granice, a nieraz jej szkodzą. Trzeba to zmienić, aby to "nie oni wybierali Rosję, ale Rosja ich", czyli ustalić priorytety i zasady wydawania wizy i przyznawania obywatelstwa. Pierwszeństwo winni mieć ci imigranci, którzy mają odpowiednie kwalifikacje, aby "pracować dla dobra Rosji" i "gotowi są zintegrować się ze społeczeństwem rosyjskim" - stwierdził ks. Czaplin. Podkreślił, że gotowość tę należy mierzyć nie tylko stopniem znajomości języka, ale także czy dany przybysz "wstępuje do rosyjskich partii politycznych, włącza się w działalność ogólnokulturową i obywatelską oraz czy przyjmuje takie tradycyjne rosyjskie instytucje religijne, jak prawosławie lub islam". W tym kontekście dyr. Ponkin wspomniał o "pozytywnej dyskryminacji", dzięki której można będzie przyjmować przede wszystkim tych cudzoziemców, których obecność może być przydatna Rosji. Na zakończenie swej wypowiedzi wiceprzewodniczący OWCS wspomniał, że na rosyjskim Dalekim Wschodzie i na Syberii już obecnie mieszka wielu Chińczyków, którzy przeszli na prawosławie. "Nic tak nie integruje ludzi, jak przyjęcie prawosławia" - dodał mówca.