Opole: To nie jest żaden skansen

PAP/a.

publikacja 17.12.2005 07:39

Szczepanowickie Betlejem - największa na Opolszczyźnie i jedna z większych w Polsce szopka bożonarodzeniowa - powstaje na placu przy kościele św. Józefa w Opolu-Szczepanowicach.

W tym roku będzie jeszcze większa i ładniejsza niż poprzednio - zapewnił Andrzej Toczek, który przy budowie pracuje od 7 lat. - Codziennie przez 8 godzin pracuje około 25 osób. O zaopatrzenie dbają żony, codziennie inna rodzina z parafii gotuje ciepłą potrawę "z wkładką" - powiedział Toczek. Do budowy szopki parafianie używają przede wszystkim drewna - desek i okorowanych pni. Część materiałów zostaje na kolejny rok z poprzedniej budowy, cześć trzeba kupować co roku. - Folie, farby, większość drewna i przede wszystkim gwoździe, to kupujemy zawsze - wyjaśnił. W tym roku wśród nowych elementów są dzwonnica, gołębnik i łączka pasterska, na której będą pasły się żywe zwierzęta - owce i jagnięta. - Będzie także szałas i tzw. ambona, z której pasterz będzie doglądał swojej trzody i bronił jej przed dzikim zwierzem, który mógłby wybiec z lasu - opowiadał budowniczy. Na liczący prawie 2 tys. metrów kwadratowych plac z czterech stron świata prowadzić będą cztery bramy. Oprócz budynków i głównej sceny, na której będą stały postacie, konstruktorzy przygotowują 11 stanowisk, w których będą żywe zwierzęta. Obok typowych lokatorów wiejskich gospodarstw - czyli drobiu, kóz, koni, królików i owiec - w szczepanowickim Betlejem będzie można zobaczyć też daniele, a być może nawet osiołka. Szopka ma być gotowa na Wigilię, będzie można ją oglądać do 7 stycznia. W drugi dzień Świąt zaplanowano w niej wspólne kolędowanie, w którym co roku uczestniczą tysiące opolan i gości spoza województwa. - To nie jest żaden skansen, to nasze Betlejem, złożone w połowie z tego, co wybudujemy, a w połowie ze wspólnego przeżywania Świąt - podsumował Toczek.