Hiszpania: Rodzina wychodzi z mody

Rzeczpospolita/a.

publikacja 30.12.2005 09:34

Coraz więcej dzieci rodzi się w Hiszpanii poza małżeństwem, śluby kościelne ustępują miejsca cywilnym, o przyroście demograficznym w dużym stopniu decydują cudzoziemki - to wnioski płynące z danych Narodowego Instytutu Statystki (INE) cytowanych przez dziennik "El Pais".

Liczba dzieci pochodzących ze związków pozamałżeńskich podwoiła się w ciągu 10 lat. Ponad jedna czwarta z 455 tysięcy dzieci urodzonych w 2004 r. została wydanych na świat przez niezamężne kobiety. Od czasów, gdy Hiszpanią rządził generał Franco, dokonała się prawdziwa rewolucja: w 1975 r. prawie 98 procent przychodzących na świat dzieci miało rodziców połączonych węzłem małżeńskim. Mimo tych zmian na tle obywateli innych krajów Europy Hiszpanie i tak jawią się jako naród przywiązany do tradycyjnego modelu rodziny. Europejska średnia dzieci rodzących się w związkach pozamałżeńskich wynosi według Eurostatu 27 proc. Prym wiedzie Szwecja (56 proc. w 2002 r.), a na drugim biegunie znajduje się Grecja, gdzie pozamałżeńskich dzieci jest około 4 procent. Polsce (około 16 proc. w 2003 r.) bliżej jest do Grecji niż do Szwecji. Rośnie odsetek dzieci rodzonych w Hiszpanii przez cudzoziemki - głównie Latynoski i Marokanki. W 2004 r. przyszło ich na świat prawie 63 tys. (około 14 proc. wszystkich noworodków). Choć ślub kościelny pozostał w Hiszpanii najczęściej wybieranym sposobem zawarcia małżeństwa, związki cywilne zyskują na popularności. W 2004 r. stanowiły one 37 proc. wszystkich (216 149) zawartych małżeństw. W 1990 r. na ślub kościelny decydowało się osiem na dziesięć par. Dane INE nie uwzględniają małżeństw osób tej samej płci, zalegalizowanych w lipcu tego roku. Rewolucja obyczajowa, zaaplikowana Hiszpanom przez socjalistycznego premiera José Zapatero, nie spotkała się z powszechnym aplauzem. W obronie rodziny odważnie wystąpił Kościół katolicki, dotąd niechętnie ingerujący w sprawy państwa. Wezwania do nieposłuszeństwa obywatelskiego nie pozostały bez echa. Wielu burmistrzów odmówiło udzielania małżeństw osobom tej samej płci. A kiedy w listopadzie rząd targnął się na naukę religii w szkołach, na ulice Madrytu wyszli rodzice. Z okazji obchodzonego dziś przez katolików Dnia Świętej Rodziny hiszpańscy biskupi oskarżyli rząd, że chce na siłę zmienić społeczeństwo za pomocą ustaw. Zwrócili uwagę, że nowe prawo małżeńskie "nie mówi o mężu i żonie ani ojcu i matce, ale o osobach". Wielu Hiszpanów przeraziły opublikowane w tych dniach dane o aborcji. W ciągu 9 lat liczba zabiegów usunięcia ciąży niemal się podwoiła. W 2004 r. było ich aż 85 tys. Fakt, że większość zabiegów dokonywanych jest w prywatnych klinikach, a niektóre Hiszpanki poddały się aborcji wielokrotnie, świadczy o tym, że prawo pozwalające na przerwanie ciąży zagrażającej zdrowiu fizycznemu lub psychicznemu kobiety jest nadużywane.