Meksyk: Polityk lepszy od rebelianta

Radio Watykańskie/J

publikacja 03.01.2006 09:23

Kardynał Norberto Rivera Carrera wyraził zadowolenie z faktu, że tak zwana Zapatystowska Armia Wyzwolenia Narodowego działająca w meksykańskim stanie Chiapas porzuciła drogę zbrojnej rebelii i rozpoczęła działalność ściśle polityczną.

Co prawda przywódca tego ruchu noszący pseudonim „wicekomendant Marcos” nadał mu rys wyraźnie lewicowo-populistyczny, jednak zapoczątkowana przezeń tak zwana „inna kampania” przed lipcowymi wyborami prezydenckimi stwarza pewne nadzieje. Ambicją szefa zapatystów jest zjednoczenie meksykańskiej lewicy w jednolitym „ruchu antykapitalistycznym”. Służyć temu ma zainaugurowana 1 stycznia w San Cristóbal de las Casas półroczna kampania wyborcza składająca się z serii masówek ludowych w różnych częściach kraju. Przedstawiając swój program na pierwszym mityngu wyborczym „wicekomendant Marcos” wystąpił zamaskowany. Nawiązując do tego faktu kardynał Rivera wezwał Meksykanów, by uważnie wsłuchali się w polityczne propozycje i wyrazy niezadowolenia, niezależnie czy ich autorzy występują z zakrytą twarzą, czy jawnie. Arcybiskup stolicy Meksyku zwrócił przy tym uwagę, że reformy w kraju nie mogą ograniczać się do głosowania i wybierania osób choćby najbardziej godnych, ale powinny angażować jak największa liczbę obywateli.