publikacja 20.01.2006 11:36
We Francji zwiększa się liczba osób coraz głośniej kontestujących ustawę o rozdziale Kościoła od państwa, której setną rocznicę uchwalenia obchodzono w ubiegłym roku
W roku 2005 we Francji miało miejsce kilka znaczących wydarzeń, które mogą istotnie wpłynąć na rozwój sytuacji w tym kraju w roku obecnym. Coraz więcej Francuzów, którzy dotychczas ślepo wierzyli w wyjątkowość francuskiego modelu politycznego i społecznego, pod wpływem pogłębiającego się wieloaspektowego kryzysu zaczyna mieć wątpliwości co do słuszności drogi obranej po rewolucji francuskiej. Zwiększa się liczba osób coraz głośniej kontestujących ustawę o rozdziale Kościoła od państwa, której setną rocznicę uchwalenia obchodzono w ubiegłym roku. Szereg francuskich analityków wskazuje na konieczną potrzebę wzmocnienia roli religii w życiu francuskiego społeczeństwa. Takiego zdania jest m.in. socjolog Christophe Lambert, który twierdzi też, że są bardzo widoczne oznaki wzrostu potrzeb duchowych i tendencja powrotu do chrześcijańskich zasad moralnych. Potrzebę zmian dostrzega nawet minister spraw wewnętrznych Nicolas Sarkozy, który proponuje rewizję ustawy o rozdziale Kościoła od państwa. Na poglądy Francuzów w dużym stopniu wpłynęły wyjątkowo brutalne zamieszki, do jakich doszło jesienią ubiegłego roku na przedmieściach kilkuset miast francuskich. Były one dowodem na to, że mieszkająca tam młodzież potrzebuje rzetelnego wychowania opartego na wartościach religijnych. Z kolei globalne rekolekcje wywołane przez śmierć Ojca Świętego Jana Pawła II zwróciły uwagę wielu mieszkańców Francji na sprawy duchowe. Coraz większa rzesza Francuzów uświadomiła sobie znaczenie przestrzegania norm moralnych dla prawidłowego rozwoju społeczeństw. Stworzyło to wielką szansę dla francuskiego Kościoła katolickiego, który poprzez bardziej aktywne oddziaływanie na społeczeństwo i widoczną obecność oraz mądre zaangażowanie może zwiększyć w nim swoją rolę. Istnieje też potrzeba większej obecności Kościoła na arenie ogólnoeuropejskiej.
- Nie sądzę. We Francji wszystko zaczęło się od rewolucji francuskiej, do której trzeba dodać 40 lat okresu Oświecenia. Później przyszedł rok 1968. To pewne ideologie są odpowiedzialne za to, co stało się we Francji, za laicyzację społeczeństwa i spadek wpływów Kościoła katolickiego, a nie to, że był on blisko świeckiej władzy. Myślę, że w XVII w. nie był on bliżej władzy niż Kościół w Polsce, a jednak historia potoczyła się zupełnie inaczej w naszych krajach. - Polscy katolicy nie chcą dopuścić do tego, aby polski Kościół katolicki podzielił los francuskiego Kościoła. Stąd wynikła obawa, że Unia Europejska będzie narzędziem jego eliminacji, sprowadzając religię jedynie do prywatnej sfery człowieka. Czy polscy katolicy powinni obawiać się takiej perspektywy? - Znam polski Kościół. Byłem kilka razy w Waszym kraju i jestem przekonany, że obawy te są bezpodstawne, bo polski katolicyzm jest podstawowym elementem polskiej kultury, czego nie ma we Francji. Katolicyzm w Polsce jest katolicyzmem ludowym, powszechnym i w tym jest jego siła. Nie da się go wymazać w takim stopniu, jak stało się to na zachodzie Europy. Zresztą, próba wpisania wiary jedynie w kategorie życia prywatnego nigdy nie była zaakceptowana przez Jana Pawła II i my we Francji jesteśmy tego bardzo świadomi. Problem polega na tym, że u nas wiara katolicka nie ma tej samej wartości i nie kojarzy się z podstawowym elementem kultury społeczeństwa, tak jak jest to u Was. W tym tkwi siła polskiego Kościoła. - Czy Kościół Europy Zachodniej liczy na wsparcie Kościoła w Polsce? Co może on wnieść do obecnego Kościoła powszechnego? - Bardzo liczymy na polski Kościół, na siłę jego wiary, która jest przykładem i nadzieją na odrodzenie katolickiej wiary w Europie Zachodniej. - Słyszy się opinie, że we Francji wzrasta potrzeba wiary, duchowych wartości, czego przejawem są m.in. rozwijające się rożnego rodzaju sekty. Czy we francuskim Kościele można mówić o wzroście liczby wiernych, poszerzaniu się kręgu ludzi we wspólnotach działających wokół świątyń? - Niestety, nie można tego stwierdzić. Nie obserwujemy we Francji statystycznie zwiększonego zainteresowania katolicyzmem. Ale nasze doświadczenia nie mogą być bezpośrednio przekładane na polski grunt, który jest namaszczony wiarą, będącą jego głównym składnikiem. - Czego życzyłby Ksiądz Biskup w tym roku francuskiemu Kościołowi? - Życzyłbym mu, aby był obecny tam, gdzie potrzebują go ludzie. By bronił niezłomnie uniwersalnych wartości i pełnił swoją misję, zwłaszcza w bliskiej mu Afryce. - Dziękuję za rozmowę. Franciszek L. Ćwik