Trwają modły przy grobie cadyka

PAP/a.

publikacja 21.03.2006 07:30

Pierwsze grupy Żydów z całego świata przybyły do Leżajska na Podkarpaciu, aby modlić się przy grobie cadyka Elimelecha Weissbluma z okazji 220. rocznicy jego śmierci.

Łącznie w obchodach weźmie udział ok. pięciu tysięcy Żydów. Do Leżajska tradycyjnie przyjeżdżają chasydzi z Europy, USA, Kanady i Izraela. Kolejne grupy będą przybywać przez całą noc, aż do późnego wieczora we wtorek - powiedział Henryk Ślanda z Fundacji Chasydów Leżajsk - Polska. Wyjaśnił, że ze względu na ograniczoną możliwość noclegową, większość Żydów po modłach opuszcza Leżajsk, aby ustąpić miejsca kolejnym grupom. Chasydzi wierzą, że cadyk Elimelech Weissblum w rocznicę swojej śmierci zstępuje z nieba i zabiera do Boga ich prośby o zdrowie swoje i rodziny, powodzenie w interesach. Prośby te zapisane są na specjalnych karteczkach, zwanych kwitełe. Przed modlitwą Żydzi obmywają się w mykwie, czyli specjalnej łaźni. W trakcie modlitw przy grobowcu cadyka, tzw. ohelu chasydzi śpiewają psalmy. Uczestniczące w modlitwach kobiety zbierają się w osobnym, specjalnie dla nich wydzielonym pomieszczeniu, znajdującym się także na kirkucie, czyli żydowskim cmentarzu. Po zakończonych modłach Żydzi jedzą koszerny posiłek, składający się m.in. ze stosownie przyrządzonego mięsa wołowego, ryb, owoców i warzyw. Elimelech Weissblum był jednym z trzech najbardziej znanych cadyków dawnej Polski. Zasłynął jako uzdrowiciel dusz i ciał oraz jako najbardziej aktywny głosiciel chasydyzmu - buntowniczego nurtu religijno-mistycznego w judaizmie. Ruch ten narodził się w latach trzydziestych XVIII wieku na Ukrainie i obszarach Polski południowo-wschodniej. Głosił, że Bogu można służyć nie tylko poprzez wypełnianie prawa i modlitwę, ale także przez codzienne obowiązki.