publikacja 08.04.2006 07:30
Badacze z Oxfordu twierdzą, że polski Kościół nie chce upublicznić wykładów Karola Wojtyły na temat Marksa - donosi Życie Warszawy.
Czy polski Kościół celowo odwleka publikację nieznanego skryptu Karola Wojtyły z 1954 r., w którym zdradza on rzekome sympatie do marksizmu? Tak twierdzi dwójka badaczy Jana Pawła II z Oxfordu. – To absurd – zaprzecza ks. prof. Andrzej Szostek z KUL. Sprawa dotyczy „Katolickiej Etyki Społecznej”, skryptu przygotowanego przez Karola Wojtyłę podczas jego wykładów w seminarium duchownym w Krakowie. Zdaniem dwójki badaczy: dr Jolanty Babiuch z Oxfordu oraz współpracującego z nią publicysty Jonathana Luxmoore’a, Wojtyła z dużym szacunkiem podchodził wówczas do marksistowskiej krytyki kapitalizmu. – Tak dogłębnie badał to zagadnienie, że na wykładach przejmował elementy języka marksizmu – twierdzi w rozmowie z Życiem Warszawy Luxmoore. – Tyle że to podważa wizerunek papieża jako antykomunisty od kołyski. Dlatego Kościół w Polsce zniechęca do interesowania się tym tekstem. Tymczasem opóźnienie wydania skryptu może doprowadzić do nieuwzględnienia go w procesie beatyfikacyjnym - uważa Luxmoore. Jego zdaniem, jeśli do tego dojdzie, oznaczać to będzie, że Trybunał wybierze dane wygodne do tworzenia hagiografii, zamiast odkryć pełnię złożonej osobowości papieża. Sugestiom o „cenzurowaniu papieża” zdecydowanie zaprzeczają przedstawiciele polskiego Kościoła. – Należy pamiętać, w jakich czasach wykładał Wojtyła. Otwarta krytyka marksizmu była wtedy niedopuszczalna - mówi bp Tadeusz Pieronek, który jako student uczestniczył w wykładach przyszłego papieża, a dziś przewodniczy pomocniczemu trybunałowi beatyfikacyjnemu w Krakowie. – Opóźnienia w publikacji nie mają żadnego związku z beatyfikacją – zapewnia.
Ks. prof. Andrzej Szostek, cenzor pism Wojtyły w jego procesie beatyfikacyjnym, przyznaje, że od kilku lat publikacja „Katolickiej Etyki Społecznej” jest w Polsce odkładana. Zapewnia jednak, że przyczyną nie jest chęć ukrycia prawdziwych poglądów Wojtyły. – Prace nad pismami papieża prowadzone są nieustannie i nie jesteśmy w stanie wydać wszystkiego równocześnie – wyjaśnia ks. prof. Szostek, związany z Instytutem Jana Pawła II KUL, który zajmuje się edycją dzieł papieża. – Inne pisma uznawane są po prostu za istotniejsze w jego dorobku - mówi. I dodaje, że publikacja skryptu zaplanowana jest na ten rok. Dlaczego skrypt nie został zbadany w czasie procesu beatyfikacyjnego? – Na tym etapie badane były tylko dzieła oficjalnie opublikowane przed wstąpieniem Karola Wojtyły na stolicę apostolską. Tymczasem „Katolickiej Etyki Społecznej” papież nigdy nie chciał wydawać drukiem – wyjaśnia ks. Szostek. Innego zdania jest Lux- moore. – To nie były prywatne notatki docenta Wojtyły, lecz skrypt przeznaczony dla studentów. Miał rozdziały, nagłówki, a okładkę opatrzono tytułem i nazwiskiem autora. Miał trafić w obieg przynajmniej wśród studentów twierdzi Luxmoore. Co zawiera sporny skrypt przyszłego papieża? To omówienie różnych ideologii, w tym marksizmu. W przeciwieństwie do wielu innych ówczesnych naukowców kościelnych, doc. Wojtyła nie poddał lewicowej ideologii totalnej krytyce, lecz ją dogłębnie analizował. Dużo miejsca poświęcał też sprawom socjalnym. Jednak wrażliwości społecznej nie wolno utożsamiać z lewicowymi poglądami i pozytywnym stosunkiem do marksizmu mówi ks. dr Alfred Wierzbicki z Instytutu Jana Pawła II. Podobnego zdania jest bp Tadeusz Pieronek. – Na naszych wykładach papież poświęcał marksizmowi dużo miejsca, bo w latach pięćdziesiątych byliśmy tą ideologią nasiąknięci. Jego wykłady były więc odtrutką na wszechogarniajacą propagandę – tłumaczy. I dodaje, że to właśnie m.in. z tego powodu cieszyły się one popularnością. Zdaniem Luxmoore’a, wątpliwości rozwiałaby publikacja papieskiego skryptu w całości. Mam nadzieję, że dzięki temu nie dojdzie do przeforsowania „właściwej” interpretacji osoby i nauczania Jana Pawła II - mówi Luxmoore. Dwójka brytyjskich badaczy problem Karola Wojtyły nagłaśnia już od pewnego czasu. Na przełomie marca i kwietnia br. o sprawie informowała Katolicka Agencja Informacyjna. Publikujemy jej informacje na ten temat:
2006-03-19 Instytut Jana Pawła II KUL: przeciwdziałać fałszywym interpretacjom Jana Pawła II Przedstawiciele lubelskiego Instytutu Jana Pawła II postanowili przeciwdziałać fałszywym interpretacjom poglądów Papieża z różnych etapów jego życia. Na portalu internetowym jan-pawel-2.pl powstanie sekcja "Debaty", w której oceniane będą pojawiające się opinie i komentarze. Zdecydowano o tym podczas spotkania metropolity lubelskiego z przedstawicielami Instytutu Jana Pawła II przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, 17 marca. Podczas spotkania, w którym uczestniczyli m.in. ks. prof. Andrzej Szostek, ks. prof. Tadeusz Styczeń oraz ks. dr Alfred Wierzbicki, dyskutowano o tym, jak reagować na opinie zniekształcające nauczanie Jana Pawła II. Jako przykład takich opinii abp Życiński przytoczył teksty dr Jolanty Babiuch i Jonathana Luxmoore opublikowane ostatnio na łamach brytyjskiego "The Tablet". Metropolita przywołał sugestie autorów, jakoby w swych wykładach z katolickiej etyki społecznej w KUL, ks. doc. Karol Wojtyła okazywał sympatie do marksizmu i rozwijał krytykę kapitalizmu. Zdaniem autorów właśnie dlatego wykład "Katolickiej etyki społecznej" nie został zakwalifikowany do druku, jako stanowiący wyraz lewicowych sympatii młodego Karola Wojtyły. Z opinią tą polemizował George Weigel, autor biografii Jana Pawła II "Świadek nadziei", który wykazywał, że materiały z pierwszego roku wykładów zależały w dużym stopniu od nauczania przedstawionego w wykładach ks. Jana Piwowarczyka i dlatego nie zostały zakwalifikowane do druku. Nie ma jednak powodów, by poglądy ks. Piwowarczyka uważać za charakterystyczne dla lewicy, dlatego argumentacja autorów artykułu jest bezpodstawna. Lubelscy uczestnicy spotkania stwierdzili, że należy przeciwdziałać fałszywym interpretacjom poglądów Jana Pawła II. Podkreślili, że społecznej wrażliwości ks. doc. Karola Wojtyły nie wolno utożsamiać ze stanowiskiem lewicy, gdyż podobną wrażliwość można odnaleźć także w encyklikach Leona XIII. Poza tym, zauważyli, wizja alienacji człowieka podzielana przez kard. Wojtyłę nie ma nic wspólnego z marksistowską koncepcją alienacji, gdyż u jej podstaw leży przekonanie, iż bez odniesienia do Chrystusa ludzka egzystencja pozostaje wyobcowana i odległa od wzorców humanizmu tradycji chrześcijańskiej. Postanowili w najbliższym czasie przygotować do druku wykład katolickiej etyki społecznej z 1954 r., by pokazać, że sugestie o rzekomych lewicowych sympatiach nie znajdują uzasadnienia.
W tym samym celu zdecydowali, aby na portalu internetowym jan-pawel-2.pl wprowadzić sekcję "Debaty", w której oceniano będą poglądy takie jak te wyrażane przez Jonathana Luxmoora i Jolantę Babiuch. Portal jan-pawel-2.pl powstał w środowisku KUL, zawiera wybrane teksty Papieża z dziedziny filozofii i szeroko pojętej kultury. "Dokonując wyboru dostępnych prac, chcemy zwrócić szczególną uwagę na wątek antropologiczny. Uważamy go za szczególnie ważny zarówno na papieskie świadectwo godności osoby ludzkiej, jak i ze względu na tzw. błąd antropologiczny wyrażający fałszywą koncepcję człowieka przyjętą w marksizmie. Jan Paweł II widział w nim główną przyczynę załamania się totalitarnych systemów XX wieku" - napisał w słowie wstępnym abp Józef Życiński. Teksty ujęte są w kategorie: "aksjologia", "antropologia", "dialog z naukami przyrodniczymi", "etyka", "Europa", "filozofia społeczna", "filozofia współczesna", "humanizm", "kultura współczesna". 2006-03-26, 16:33:10 Jan Paweł II dłużnikiem Marksa? - wokół tekstu w "The Tablet" 19 marca w serwisie KAI opublikowaliśmy informację nt. decyzji działającego przy KUL Instytutu Jana Pawła II o podjęciu starań mających na celu przeciwdziałanie fałszywym interpretacjom poglądów Jana Pawła II z różnych etapów jego życia. Celowi temu służyć ma sekcja "Debaty", która powstanie na portalu internetowym jan-pawel-2.pl. O inicjatywie zdecydowano podczas spotkania metropolity lubelskiego abp Józefa Życińskiego z przedstawicielami Instytutu w dniu 17 marca. Jako przykład opinii fałszujących myśl przyszłego Papieża abp Życiński przytoczył wówczas teksty dr Jolanty Babiuch i Jonathana Luxmoore'a opublikowane ostatnio na łamach brytyjskiego tygodnika "The Tablet". Depesza KAI wywołała reakcję autorów artykułu. Poniżej publikujemy ich list do KAI oraz odpowiedź ks. prof. Andrzeja Szostka z Instytutu Jana Pawła II. "Ks. Abp Józef Życiński w informacji w KAI zniekształcił nasze poglądy zawarte w artykule opublikowanym w brytyjskim katolickim tygodniku "The Tablet" z dnia 14 stycznia (www.thetablet.co.uk). Artykuł dotyczył niepublikowanej dwutomowej pracy księdza Wojtyły zatytułowanej "Katolicka Etyka Społeczna". Ponieważ większość czytelników nie widziała naszego artykułu, a także z powodu tego, że nie dano nam możliwości bezpośredniej odpowiedzi na krytykę ks. Arcybiskupa, chcielibyśmy odpowiedzieć na postawione zarzuty w formie tego listu. Artykuł zawiera analizę wykładów wygłoszonych przez ks. doc. Wojtyłę na Uniwersytecie Jagiellońskim na początku lat 50-tych zebranych w pracy p.t. "Katolicka Etyka Społeczna". Naszym zdaniem praca ta - zawierająca ponad 500 stron - ma ważne znaczenie historyczne dla zrozumienia formacji intelektualnej przyszłego Papieża. Zawiera ona bowiem szczegółowe studia nad marksizmem oraz proponuje chrześcijańska odpowiedz na marksistowskie twierdzenia.
Początkowo istniał problem ze stwierdzeniem autentyczności autorstwa pracy. Obecnie kilka autorytetów, m.in. Instytut Jana Pawła II w KUL-u i Fundacja Jana Pawła II w Rzymie, potwierdziło że autorem "Katolickiej Etyki Społecznej" jest rzeczywiście ks. doc. Wojtyła. Niezależnie od tego, nasza analiza tekstu dostarcza na to dodatkowe dowody. Powyższe przyczyny złożyły się na to, że uznaliśmy za ważne aby napisać o tym dla anglojęzycznego czytelnika. W artykule przedstawiliśmy dwa podstawowe argumenty. Po pierwsze to, że ks. doc. Wojtyła miał szeroka wiedze na temat marksizmu (jak również na temat innych tradycji filozoficznych). Po drugie, że już jako młody ksiądz rozpoczął "refleksje na temat strategii 'moralnego zwycięstwa' nad komunistyczna władza" i opracował chrześcijańską odpowiedź na marksizm. Podobnie do wielu intelektualistów generacji powojennej ks. Wojtyła wyrażał głęboką wrażliwość na problemy społeczne i jak wielu w tamtych czasach używał "języka epoki". Jednakże przedstawione przez nas poglądy dalekie są od stwierdzeń przypisywanych nam i krytykowanych przez abp. Życińskiego w jego tekście: 1. Nigdzie w tekście naszego artykułu nie twierdziliśmy, iż Wojtyła miał "lewicowe sympatie", czy też, że reprezentował "stanowisko lewicy". Co więcej uważamy, za niewłaściwe utożsamianie poglądów i nauczania Karola Wojtyły z jakąkolwiek orientacją polityczną. Stwierdziliśmy, że Wojtyła był zainteresowany i studiował "idee marksizmu". Fakt, że uczeni interesują się i badają idee nie oznacza, że z nimi sympatyzują czy też je popierają. 2. Artykuł nasz nie dotyczył "nauczania Jana Pawła II", ale wczesnej pracy ks. Wojtyły. Pisaliśmy w artykule, że ks. Wojtyła nauczał fenomenologii jako specyficznego "rodzaju antidotum" na marksizm. Studiowany przez niego personalizm może być traktowany jako "kontrpropozycje w stosunku do marksizmu". W swojej analizie ks. Wojtyła pokazał jak niektóre etyczne kategorie zostały wykorzystywane i zniekształcane przez marksizm, w tym także rozumienie alienacji człowieka. Ks. Wojtyła polemizował między innymi z marksistowskim rozumieniem klasy społecznej, walki klasowej i "rewolucji politycznej". Unikalność "Katolickiej Etyki Społecznej", jak twierdzimy w naszym artykule, tkwi w czymś dokładnie przeciwnym niż to o co oskarża nas abp Życiński, a mianowicie w niezwykłej umiejętności ks. Wojtyły w dekonstrukcji pojęć społecznej filozofii marksizmu i odtworzenie ich chrześcijańskiego znaczenia. Odnośnie reakcji George Weigela na nasz artykuł chcemy stwierdzić, że nie polemizował on z naszą interpretacją "Katolickiej Etyki Społecznej", ale stwierdził, że treści przedstawione w wykładach ks. Wojtyła przejął od ks. Piwowarczyka. Tego typu twierdzenie powinno być jednak poparte analizą tekstu, a ponieważ Pan Weigel ani nie mówi, ani nie czyta po polsku, trudno uznać to oświadczenie jako autorytatywny głos.
To co wydaje nam się szczególnie ważne w tekście opublikowanym w KAI, to stwierdzenie że Instytut Jana Pawła II opublikuje pracę ks. Wojtyły (mamy nadzieję, że w całości). Jednocześnie martwią nas przedstawione tam postanowienia o "przeciwdziałaniu fałszywym interpretacjom poglądów Papieża z różnych etapów jego życia". Oczywiście, różne interpretacje są możliwe i uprawnione. Mamy nadzieje, że po opóźnionej publikacji wykładów ks. doc. Wojtyły czytelnicy będą mieli wiele różnych opinii, które będą mogli swobodnie przedstawiać i wymieniać. Jonathan Luxmoore i Jolanta Babiuch Oxford, England 20 marca 2006" Odpowiedź ks. prof. Andrzeja Szostka z Instytutu Jana Pawła II w Lublinie: Autorzy artykułu podkreślają "empatię", z jaką K. Wojtyła odnosił się do marksizmu. Jeśli przez "empatię" rozumieć dążność do zrozumienia jakiegoś poglądu i uchwycenia tego, co w nim cenne (zanim podejmie się jego krytykę), to zgodzić się trzeba, że okazywał on ją wobec marksizmu, tak jak ją okazywał wobec fenomenologii, empiryzmu Hume'a i wielu innych idei, które poddał następnie krytycznej refleksji. Taki był po prostu styl filozofowania K. Wojtyły. Nie był on skłonny do potępiania poglądów, z którymi się nie zgadzał, raczej usiłował znaleźć ich "dobre racje", wskazując jednakże na ich jednostronność, zwłaszcza tam, gdzie powodowała ona ludzką krzywdę. Marksizm należał do tych nurtów filozoficznych, którym trzeba było poświęcić szczególnie wiele uwagi nie tylko z powodu jego teoretycznej (choć zwodniczej) atrakcyjności, ale i dlatego, że z nim nade wszystko trzeba było się zmierzyć w powojennej Polsce. Zasadniczą myśl ks. Wojtyły (sformułowaną najdobitniej w Osobie i czynie i w artykule Osoba: podmiot i wspólnota) wyrazić można następująco: zarówno indywidualizm (stanowiący teoretyczną przesłankę liberalistycznego kapitalizmu), jak i "antyindywiudalizm" (czyli "socjalistyczny totalizm", inspirowany myślą marksistowską) łączy to, że oddzielają one i przeciwstawiają sobie dobro osoby i dobro wspólne. Albo więc zorganizowaną społeczność (państwo) traktuje się jako zagrożenie dla osoby (indywidualizm), albo podporządkowuje się ją państwu uznając jego pomyślność za ważniejszą od pomyślności i spełnienia się osoby (antyindywidualizm). Alternatywą wobec obu tych błędnych i niszczących człowieka poglądów jest uczestnictwo, którego fundamentem jest odniesienie do innych jako do bliźnich i które osoba ludzka realizuje upatrując własne dobro w dobru wspólnym. Dlatego lekarstwem na alienację nie jest rewolucja ekonomiczna (jak chciał Marks), ale przezwyciężenie tendencji do traktowania drugich jako rywali i budowanie "cywilizacji miłości".
K. Wojtyła wielką wagę przykładał do dyskusji z obu tymi poglądami, które - wbrew powierzchownym różnicom - więcej łączy, niż dzieli. Z jego inicjatywy przygotowywana była jeszcze przed 16 X 1978 r. pozycja, w której chciał on zaprezentować przemyślenia swoje i swoich uczniów tym, którym uniemożliwiała to bariera językowa. Książka ta była przetłumaczona i przygotowana do druku jesienią 1978 roku, na czym skorzystało wydawnictwo Kevelaer Verlag, które mogło ją opublikować tuż po wyborze kard. Wojtyły na Stolicę Piotrową i które dobrze uchwyciło zasadnicze jej (a zwłaszcza artykułu kard. Wojtyły) przesłanie opatrując ją tytułem Der Streit um den Menschen ("Spór o człowieka"). Spór ten kontynuował kard. Wojtyła jako papież, wytrwale (choć zarazem oryginalnie) kontynuując społeczną myśl Kościoła, który od początku (tj. od encykliki Leona XIII Rerum novarum z roku 1891) traktował ówczesny kapitalizm jako zagrożenie dla człowieka, nawet jeśli uważał rewolucję marksistowską za "lekarstwo" gorsze od samej choroby. Przypominam o tym, ponieważ lektura artykułu Karol Wojtyła's forgotten Text może sugerować, jakoby K. Wojtyła w KES zasadniczo solidaryzował się z Marksa krytyką kapitalizmu, ulepszając ją jedynie tam, gdzie wydała mu się ona nie dość gruntowna i konsekwentna. Tak, moim zdaniem, nie jest. Można powiedzieć, że okazywał on "empatię" wobec marksizmu, podobnie, jak wobec kapitalizmu, w obu systemach usiłując odnaleźć to, co w nich słuszne, zarazem jednak oba te systemy poddając krytyce z perspektywy filozoficznego i teologicznego personalizmu. Co więcej, w encyklikach społecznych Jana Pawła II (stanowiących rozwinięcie idei zawartych w KES, nie zaś odstąpienie od nich) odnaleźć można myśl, iż o ile utopia marksistowska poniosła po prostu klęskę, o tyle system kapitalistyczny zasługuje na krytyczną refleksję i korektę właśnie dlatego, że dzięki niej może on lepiej, niż dotąd służyć rozwojowi ludzkiej osoby i ogólnoświatowej communio personarum (por. encyklika Centesimu annus, zwłaszcza jej III i IV część). W uzupełnieniu kwestii podniesionych jedynie w liście Luxmoore'a i Babiuch do KAI należy zauważyć: 1. Ich pierwotny tekst opublikowany w The Tablet z 14 stycznia 2006 r. nosił tytuł: John Paul's debt to Marxism - Dług Jana Pawła wobec marksizmu. Trudno traktować poważnie sugestię, że Jan Paweł II miał jakiekolwiek zobowiązania intelektualne wobec marksizmu. Na podstawie tego, że - jak wyjaśniają autorzy - Jan Paweł II studiował marksizm, nie można z odpowiedzialnością za słowo mówić o jakimkolwiek "długu". 2. Karol Wojtyła podjął wykłady w KUL w 1954 r., kiedy oficjalną wersję marksizmu stanowił stalinizm, jeśliby więc sprecyzować sformułowanie tytułu w "The Tablet" to brzmiałby on: Dług Jana Pawła wobec stalinizmu, co pozostaje znacznie bliższe grotesce niż dysputom akademickim. 3. Powoływanie się w pierwotnym artykule, iż ks. doc. Wojtyła przywoływał krytykę kapitalizmu zawartą w nauczaniu Piusa XI ma niewielką siłę argumentacyjną, jako że trudno wyobrazić sobie odpowiedzialne intelektualnie środowiska katolickie, które odrzucałyby wówczas papieskie nauczanie społeczne wyrażone w encyklikach.
4. W pierwotnym artykule w "The Tablet" autorzy zwracają uwagę, iż zadaniem Jana Pawła II nie była "totalna krytyka" marksizmu, lecz analiza jego kategorii etycznych. Trudno wyobrazić sobie wykład akademicki, który stanowiłby "totalną krytykę" czegokolwiek. Praktyka taka może interesować ideologów lub - rzadziej - publicystów, natomiast dla kogoś kto wzrastał w kręgu metodologicznego oddziaływania Polskiej Szkoły Logicznej podejście ks. doc. Wojtyły było konieczne i naturalne. 5. Szczególne odejście od zasad merytorycznej dyskusji widać w spiskowej teorii edycji wyrażonej w słowach "this explains why the Polish Church has been so reluctant to acknowledge the existence of Catholic Social Ethics, fearing it could be misunderstood." Polski Kościół nie wypowiadał się nic w sprawie edycji dzieł Karola Wojtyły. Decyzję Komitetu Wydawniczego szanował Jan Paweł II, gdy nie wymieniał wykładów z etyki społecznej, jako pracy, którą należałoby wydrukować. Jest to zrozumiała psychologicznie samoocena faktu, iż wykłady prowadzone po raz pierwszy, z reguły nie stanowią materiału, jaki oddaje się do druku. Szkoda, że autorzy pomijają preferencje samego Autora, by rozwijać spiskową teorię wydawniczą. 6. Z tego, że George Weigel nie mówi po polsku, nie wynika, że wolno odmówić mu prawa do wypowiadania się na temat polskich publikacji Karola Wojtyły. W wielu swoich tekst dał on wyraz naukowej rzetelności, przybliżając anglosaskim odbiorcom teksty, które były publikowane jedynie w języku polskim. 7. Jonathan Luxmoore i Jolanta Babiuch piszą: "martwią nas postanowienia [scil. środowiska KUL] o 'przeciwdziałaniu fałszywym interpretacjom poglądów Papieża z różnych okresów jego życia'". Z kontekstu wcześniejszych dyskusji wynika, iż wspomniane przeciwdziałanie jest prowadzone przez wyważanie argumentów na portalu internetowym oraz przez publikacje materiałów źródłowych. Te ostatnie nie dają merytorycznie żadnych podstaw, by mówić np. o długu Jana Pawła II wobec marksizmu. Czy jednak nałożenie racjonalnych ograniczeń na pozbawiony podstaw dyskurs stanowi rzeczywiście powód do zmartwienia? 2006-03-29 "Jan Paweł II dłużnikiem Marksa?" - sprostowanie Pragniemy sprostować, że wskutek omyłki redakcyjnej całość opublikowanej w serwisie KAI w dniu 26 marca polemiki, jaką z autorami tekstu w brytyjskim tygodniku "The Tablet" - Jonathanem Luxmoorem i Jolantą Babiuch przypisana została ks. prof. Andrzejowi Szostkowi. Tymczasem jest on autorem tylko tej części tekstu, która kończy się zdaniem: "Co więcej, w encyklikach społecznych Jana Pawła II (stanowiących rozwinięcie idei zawartych w KES, nie zaś odstąpienie od nich) odnaleźć można myśl, iż o ile utopia marksistowska poniosła po prostu klęskę, o tyle system kapitalistyczny zasługuje na krytyczną refleksję i korektę właśnie dlatego, że dzięki niej może on lepiej, niż dotąd służyć rozwojowi ludzkiej osoby i ogólnoświatowej communio personarum (por. encyklika Centesimu annus, zwłaszcza jej III i IV część)". Serdecznie przepraszamy za pomyłkę polegającą na umieszczeniu podpisu Księdza Profesora pod całym materiałem. Dział krajowy KAI