Kard. Hamao: Rzym nie rozumie Azji

KAI/J

publikacja 10.04.2006 09:42

Nowe kryteria nominacji biskupów w Azji i Afryce, szersze uwzględnianie kandydatów spoza Europy przy nominacjach kardynalskich oraz zmianę podejścia Kościoła do dialogu międzyreligijnego postuluje kard. Stephen Fumio Hamao.

76-letni japoński hierarcha przez minione osiem lat stał na czele Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących. W marcu Benedykt XVI przyjął jego rezygnację, złożoną przed rokiem jeszcze na ręce Jana Pawła II. W rozmowie z agencją UCANews, pochodzący z Tokio hierarcha podkreślił, że od 2002 r. był jedynym azjatyckim szefem dykasterii Kurii Rzymskiej. Tymczasem Synod Biskupów Azji w 1998 r. prosił Papieża o większy udział przedstawicieli tego kontynentu w pracach Kurii. Obecnie żaden Azjata nie stoi na czele kurialnego urzędu. Kard. Hamao zamierza porozmawiać o tym wkrótce z Benedyktem XVI i prosić go o kurialną nominację dla biskupa np. z Korei Południowej, Indonezji, Indii lub Filipin. Gdy we wrześniu ub.r. kardynał - piąty w dziejach Kościoła w Japonii - był na prywatnej audiencji u Ojca Świętego, starał się uwrażliwić go na to, by "słuchał głosu mieszkańców Azji, nie osądzając z góry". Zdaniem hierarchy Rzym ma trudności ze zrozumieniem rzeczywistości Azji i tamtejszego Kościoła, szczególnie gdy chodzi o dialog z ludźmi wyznającymi inne religie. Wierząc, że Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem azjatyccy katolicy żyją wśród wyznawców innych religii i muszą z nimi prowadzić "dialog życia", obejmujący m.in. wychowanie młodzieży, pomoc dla osób niepełnosprawnych, ubogich itd. Według kardynała, trzeba głosić Ewangelię, ale stopniowo, nie od razu, gdyż jeśli na początku mówimy, że Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem, w ogóle nie dochodzi do dialogu. "Europejscy kardynałowie i biskupi nie rozumieją tego zbyt dobrze. Nie są zadowoleni ze słowa «stopniowo», którym posługuje się wielu kardynałów i biskupów z Azji" - wyznał kard. Hamao. Zdaniem azjatyckich hierarchów należy okazywać duszpasterską troskę Jezusa Chrystusa głosząc Ewangelię, a nie katechezy, gdyż Azjatom łatwiej jest pojąć tę troskę niż katechizm. "Katechizm to teologia - europejska teologia, nie wschodnia. To wszystko jest zbyt trudne, zbyt intelektualne, zbyt logiczne. My, Azjaci, nie jesteśmy intelektualni, ale jesteśmy inteligentni. Jesteśmy bardziej intuicyjni, bardziej estetami. Potrzebujemy czegoś, co dotknie naszych serc. Katechizm nie nawróci ludzi" - wskazał japoński hierarcha. Po swej nominacji kardynalskiej został on członkiem Kongregacji Ewangelizacji Narodów. Uczestniczył w comiesięcznych posiedzeniach, na których rozpatrywano kandydatury na biskupów w Afryce i Azji. Przy stole siedziało, jak mówi, zbyt wielu kardynałów z Europy i Ameryki, którzy byli szczególnie zainteresowani tym, czy kandydat odbył studia w Rzymie lub gdzieś indziej w Europie i czy zdobył tam stopień akademicki. Zdaniem kard. Hamao, tytuł naukowy nie może stanowić decydującego kryterium, a kandydat na biskupa mógłby studiować w swoim rodzinnym kraju, nie zdobywając naukowych stopni, posiadając w zamian doświadczenie duszpasterskie. Dlatego proponuje on, by zostały zmienione kryteria nominacji biskupich w Afryce i Azji. Powinny one dotyczyć nie tylko sprawy tytułów naukowych i przygotowania teologicznego, ale także problemu przynależności duchownego do kast i plemion, który dotyczy nie tylko Indii, Bangladeszu i Sri Lanki, ale także krajów Afryki.

Zastanawiając się dlaczego w Rzymie nie ma zrozumienia dla spraw Azji wskazał, że Kościoły w Azji i Afryce są tam uważane za niedojrzałe, za dzieci. "Odnoszę wrażenie, że tylko Europa i być może także Ameryka Łacińska są uważane za dojrzałe Kościoły" - zwierzył się hierarcha. Wyrazem tego jest w jego opinii fakt, że wśród 193 kardynałów jest 100 Europejczyków, którzy stanowią także połowę grona 120 kardynałów elektorów, mających prawo wyboru papieża. Liczby te nie oddają należycie proporcji rozmieszczenia katolików w świecie, jako że większość wiernych mieszka obecnie poza Europą, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej oraz w - jak się wyraził - "kwitnących Kościołach" Azji i Afryki. Skład Kolegium Kardynalskiego powinien wyrażać ten stan rzeczy. Dlatego choć japoński purpurat cieszył się z nominacji trzech nowych kardynałów azjatyckich w marcu br., to zarazem za dziwne uznał, że połowa spośród nowo mianowanych kardynałów elektorów była Europejczykami. Kard. Hamao świetnie zna łacinę, której uczył obecnego cesarza Japonii Akihito, gdy ten był jeszcze następcą tronu. Nie rozumie jednak dlaczego tak bardzo niektórzy chcą przywrócić ten język w liturgii i nalegają, by wszyscy katolicy umieli odmawiać "Gloria", wyznanie wiary i "Ojcze Nasz" po łacinie. Postulowało to wielu kardynałów i biskupów, głównie europejskich, podczas ubiegłorocznego zgromadzenia Synodu Biskupów nt. Eucharystii. Japoński purpurat był jedynym dostojnikiem kurialnym, który na piśmie sprzeciwił się tym pomysłom. Za nierealne uznał oczekiwanie, że katolicy w Indiach, Indonezji czy Japonii zaczną uczyć się łaciny. Jako przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących kard. Hamao dwa razy w roku zdawał sprawę Janowi Pawłowi II ze swojej pracy. Zgłosił się również do nowego papieża Benedykta XVI, który podczas trwającej pół godziny prywatnej audiencji okazał zainteresowanie pracą tej dykasterii, jednak nie dał żadnych wskazówek co do jej dalszego prowadzenia. Niedługo potem hierarcha przeczytał w gazetach o papieskich planach reformy Kurii Rzymskiej, w tym także o tym, że jego miejsce ma tymczasowo zająć kard. Renato Martino, przewodniczący Papieskiej Rady "Iustitia et Pax". Oficjalnie jednak nie został o niczym poinformowany. Zaczął natomiast tracić współpracowników: podsekretarz Rady został mianowany nuncjuszem w Togo i Beninie, a duchowny odpowiedzialny za duszpasterstwo Romów i pracowników lotnictwa - biskupem w Indiach. Nikt jednak nie został mianowany na ich miejsce. Gdy w lutym br. poprosił o przydzielenie nowych pracowników dykasterii, substytut (zastępca) sekretarza stanu abp Leonardo Sandri poinformował go, że wkrótce Benedykt XVI przyjmie jego rezygnację, złożoną przed rokiem, z racji osiągnięcia wieku emerytalnego, jeszcze na ręce Jana Pawła II. Papieska decyzja została ogłoszona 11 marca. Tego samego dnia przewodnictwo Rady powierzone zostało tymczasowo przewodniczącemu Papieskiej Rady "Iustitia et Pax". Japoński purpurat ujawnił, że było mu przykro, iż nikt nie konsultował z nim sprawy przyszłości instytucji, którą kierował. Jego zdaniem sporo czasu trzeba, aby obie papieskie rady zintegrowały się w jeden organizm, "o ile taki jest plan Papieża". Nie będzie to łatwe, gdyż dykasteria, której przewodniczył, ma charakter bardziej duszpasterski, zaś "Iustitia et Pax" - bardziej teoretyczny. Niezależnie od losów Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących, kard. Hamao zgadza się, że potrzebna jest "lepsza komunikacja, koordynacja i współpraca" między różnymi instytucjami Kurii Rzymskiej. Urodzony w Tokio w 1930 r. kard. Stephen Fumio Hamao był od 1970 r. biskupem pomocniczym swym rodzinnym mieście. Od 1979 r. przez 19 lat stał na czele pobliskiej diecezji Jokohama. W latach 1998-2006 był przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących. W 2003 r. został kardynałem. Jest członkiem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, Kongregacji Ewangelizacji Narodów, papieskich rad "Iustitia et Pax" i Cor Unum" oraz Papieskiego Komitetu ds. Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych. Mieszka w Domu św. Marty w Watykanie.