Niemcy nie chcą meczetu

Rzeczpospolita/a.

publikacja 02.05.2006 10:27

Mieszkańcy wschodniej dzielnicy Berlina sprzeciwiają się budowie pierwszego meczetu na terenach dawnej stolicy NRD -

Pankow-Heinersdorf liczy ponad sześć tysięcy mieszkańców, z których połowa podpisała już petycję do władz dzielnicy, aby wycofała zgodę na zbudowanie tam meczetu. Stara się o to islamska gmina zakazanego w większości krajów muzułmańskich ruchu Ahmadija. Ma on na całym świecie około 200 milionów zwolenników, z tego 30 tysięcy w Niemczech. W całym Berlinie jest ich jednak zaledwie 200. - Planowany budynek tylko z zewnątrz ma przypominać meczet. W gruncie rzeczy będzie to centrum misyjne - twierdzi pastor Andreas Kaehler. Jego zdaniem powstanie centrum w tym miejscu jest "aktem agresji wymierzonym w chrześcijaństwo" i należy się temu przeciwstawić wszelkimi środkami. Przewodniczący rady dzielnicy otrzymał już wiele anonimowych gróźb spalenia budowli. W Berlinie funkcjonuje już co prawda 45 meczetów, lecz wszystkie w zachodniej części miasta. Mieszkańcy Heinersdorfu obawiają się, że ich spokojna dzielnica przekształci się wkrótce w miejsce zderzenia cywilizacji, tym bardziej że - jak podkreśla pastor Kaehler - celem ruchu Ahmadija ma być dążenie do "wyplenienia" innych wyznań i religii. Twierdzi, że znalazł podobnie brzmiące sformułowania na stronach internetowych Ahmadiji. Innego zdania jest Urząd Ochrony Konstytucji, czyli niemiecki kontrwywiad, który bacznie obserwuje aktywność mieszkających w Niemczech gmin muzułmańskich. Zdaniem funkcjonariuszy kontrwywiadu Ahmadija reprezentuje wprawdzie "arcykonserwatywny odłam islamu", ale jest równocześnie ruchem pokojowym i jego członkowie nie mieli żadnych konfliktów z władzami państwowymi. Z niedawnego raportu kontrwywiadu wynika, że spośród ponad dwu i pół tysiąca działających w Niemczech meczetów 39 zakwalifikowanych zostało jako "rodzące problemy" z racji głoszenia przez ich imamów treści sprzecznych z porządkiem prawnym RFN. Meczety te oraz członkowie skupionych wokół nich gmin są pod stałą obserwacją.