Ojciec Rydzyk walczy o rynek reklamy

Rzeczpospolita/a.

publikacja 04.05.2006 14:25

Od dziś TV Trwam będzie nadawać pasma telezakupowe. Reklamodawcy chcą sprawdzić, jak skuteczna jest stacja ojca Tadeusza Rydzyka, i... zarobić - informuje Rzeczpospolita.

Umowę z TV Trwam podpisał w zeszłym tygodniu szef firmy Telezakupy Mango Maciej Bukowski. Zgodnie z nią, cztery razy dziennie, od godz. 7 do 16, przez kwadrans pojawi się pasmo telezakupowe. Będzie wyjątkowe, bo produkty w nim reklamowane nie znajdą się w żadnej innej stacji. Dzięki temu, jeśli ktoś zamówi dany produkt, będzie wiadomo, że oglądał TV Trwam. - Chcemy w ten sposób sprawdzić, jaki potencjał reklamowy ma stacja - mówi Bukowski. Chce go sprawdzić także sama telewizja, która w marcu rozpoczęła sprzedaż reklam. Umowa została podpisana do końca roku. Bukowski nie chce zdradzić kwoty, jaką zapłaci telewizji ojca Tadeusza Rydzyka. W paśmie telezakupowym będą reklamowane dwie, wybrane przez Mango, kategorie produktów: sprzęt gospodarstwa domowego oraz produkty dla pań. Bukowski będzie przecierał szlak, którym wkrótce mogą podążyć także inne firmy. Pasma telezakupowe pojawiają się też w innych stacjach - zarówno w komercyjnych, jak i publicznych. Wszystkie sieci kablowe nadają 24-godzinny kanał Telezakupy Mango, na którym - oprócz drabin, mikserów, patelni czy kremów z kolagenem można obejrzeć również reklamy telefonicznego tarota czy serwisów randkowych. Rzeczpospolita zastanawia się też na ile dusz może liczyć ojciec Tadeusz i odpowiada: Popularność medium wśród reklamodawców zależy głównie od liczby odbiorców, do których dociera. Ilu widzów ogląda TV Trwam? Według danych firm telemetrycznych AGB Nielsen Media Research i TNS OBOP - więcej niż kanały tematyczne Kino Polska, Europa Europa czy TVP Kultura. TV Trwam jest na 30. miejscu wśród kanałów telewizyjnych, które można odbierać w Polsce. Jej oglądalność porównywalna jest np. z oglądalnością płatnych kanałów Canal+ i HBO. Udział TV Trwam w widowni telewizyjnej podwoił się w ciągu ostatnich dwóch lat - w pierwszym kwartale 2004 roku wynosił 0,08 proc., a w tym samym okresie bieżącego roku - 0,15 proc. Trzeba jednak pamiętać, że panele telemetryczne nie uwzględniają indywidualnych anten satelitarnych do odbioru TV Trwam, które rozprowadza Lux Veritatis. Takich anten jest już w Polsce kilkaset tysięcy. To oznacza, że faktyczna widownia stacji ojca Rydzyka jest większa.

Z danych AGB wynika, że dwie trzecie widzów stanowią kobiety. Zdecydowanie przeważają osoby po 50. roku życia - jest ich ponad 85 proc. Połowa widowni to osoby z wykształceniem podstawowym, dwie trzecie - emeryci. Taka widownia znacząco się różni od tej pożądanej przez reklamodawców w innych telewizjach - ludzi młodych, wykształconych, z dużych miast. Pracownicy agencji reklamowych sporządzający plany kampanii reklamowych podkreślają jednak, że odbiorcy TV Trwam mogą być dobrą grupą docelową do reklamowania niektórych kategorii produktów. Na przykład farmaceutyków, proszków do prania, chemii gospodarczej, usług finansowych, takich jak np. pożyczki. Ojciec Tadeusz Rydzyk dociera do Polaków także za pośrednictwem innych swych mediów - Radia Maryja i gazety "Nasz Dziennik". 4 proc. Polaków powyżej 15 roku życia przyznaje, że słuchało Radia Maryja poprzedniego dnia (badanie Radio Track MillwardBrown SMG/KRC, październik 2005 - marzec 2006). Dla porównania: w przypadku publicznej Trójki to 7 proc., Dwójki - tylko 1,1 proc. Według danych cennikowych, Trójka zarabia na reklamach kilka milionów złotych miesięcznie. Radio Maryja nie może jednak emitować reklam, bo zgodnie z koncesją jest nadawcą społecznym. Reklamy może za to zamieszczać "Nasz Dziennik", ale jest ich niewiele. I tak np. w wydaniu z 28 kwietnia w szesnastostronicowej gazecie było ich sześć. Wszystkie niedużego formatu. Ogłoszeń nie dużo, choć "Nasz Dziennik" zachęca do reklamowania się hasłem: "Najtańsze reklamy w dzienniku ogólnopolskim". Całostronicowa reklama kosztuje ok. 9,4 tys. zł - niewiele w porównaniu z cennikami innych codziennych, ogólnopolskich gazet. Nie wiadomo jednak, do ilu czytelników trafi reklama w "Naszym Dzienniku", bo nie można uzyskać informacji o nakładzie ani sprzedaży gazety. - Nigdy tego nie podawaliśmy i nie podajemy - usłyszeliśmy w redakcji. Tytuł nie należy do Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, nie jest też uwzględniany w Polskich Badaniach Czytelnictwa. Ostatnie badania wśród czytelników "Nasz Dziennik" robił sześć lat temu. Jednak firmy, które wykupują ogłoszenia w gazecie, np. biura turystyczne, organizujące pielgrzymki do sanktuariów w kraju i za granicą, nie narzekają. Twierdzą, że reklamy w gazecie o. Rydzyka są skuteczne.