W opublikowanym komunikacie, odpowiadając na sugestię jakoby Watykan popierał tę sytuację, podkreślono, że zagadnienie to należy do wewnętrznych problemów samego państwa, a odpowiedzialność za znalezienie rozwiązania spada na świat polityki. Od wielu już miesięcy imigranci ubiegający się o azyl domagają się uregulowania swojej sytuacji przez rząd, który do dziś nie chce o tym słyszeć. Dlatego utworzył się ruch imigrantów „bez papierów”. Za zgodą lokalnych księży, ruch ten podjął się okupacji kilkudziesięciu kościołów w całym kraju, by zwrócić uwagę na istniejący problem. Powstało nawet, związane z Kościołem, stowarzyszenie „Unia na rzecz obrony imigrantów bez papierów”, aby ograniczać radykalne akcje, jak np.: strajki głodowe, oraz respektować charakter miejsc, w jakich różne akcje się odbywają. Do chwili obecnej, koalicja rządowa (liberalno-socjalistyczna) chowa się za fasadą projektu nowego prawa, które ma „humanizować” procedury nowoprzybywających imigrantów, lecz które nie reguluje w żaden sposób problemu tych, którzy już mieszkają w Belgii.