Niech się sami zlustrują

Rzeczpospolita/a.

publikacja 22.05.2006 12:47

Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie wezwało duchownych, którzy w PRL współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa, do ujawnienia prawdy o swojej przeszłości - donosi Rzeczpospolita.

Rzecznik POKiN dr Jerzy Bukowski, filozof, publicysta i działacz niepodległościowy, w apelu do księży - byłych agentów, napisał, że publikowane ostatnio materiały o kapłanach, którzy byli tajnymi współpracownikami SB, powinny ostatecznie przekonać do ujawnienia się byłych TW. Według Bukowskiego ujawnienie się oszczędzi im dodatkowego wstydu. - Jeżeli pełnią ważne funkcje kościelne bądź są osobami publicznie rozpoznawalnymi, powinni to uczynić publicznie. Tylko w ten sposób uratują resztki honoru, zaufania i wiarygodności, bez których ich dalsza duszpasterska posługa traci wszelki sens - uważa rzecznik porozumienia, zrzeszającego 22 organizacje kombatanckie i niepodległościowe. POKiN zdecydowanie popiera starania księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który od kilku miesięcy domaga się, żebybyli agenci zmierzyli się z własną przeszłością. Jerzy Bukowski, już nie jako rzecznik POKiN, lecz we własnym imieniu, ogłosił list otwarty do krakowskiego księdza, który jako współpracownik SB nosił pseudonim Delta. Od dłuższego czasu Kraków huczy od plotek i domniemań, kto kryje się pod tym pseudonimem. Z akt, do których dotarły osoby pokrzywdzone, wynika, że chodzi o jednego z najcenniejszych agentów komunistycznego reżimu, ulokowanych w strukturach Kościoła. IPN na razie nie ujawnił nazwiska duchownego, obszerna publikacja o jego działalności ma się ukazać jesienią. "Nie mogę zrozumieć, jak to się stało, że do tej pory nie znalazł ksiądz w sobie dostatecznej odwagi, by zrzucić bolesne jarzmo przeszłości, szczerze oraz publicznie przyznając się do niej i prosząc o wybaczenie" - napisał Jerzy Bukowski. Zwrócił się do "Delty", aby jeszcze przed przyjazdem do Polski Benedykta XVI "zdjął długo noszoną przyłbicę". - Inaczej trudno będzie księdzu liczyć na jakiekolwiek przejawy zrozumienia i współczucia ze strony tych, którzy doznali krzywd na skutek donosów TW "Delty", i tych, którzy przez wiele lat bezkrytycznie i w dobrej wierze wielbili osobę o judaszowej przeszłości - twierdzi Bukowski.