'Parada miłości' zbezcześciła kościół katolicki

KAI

publikacja 02.06.2006 06:28

Do prowokacji wobec parafii katolickiej św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Sankt-Petersburgu doszło w czasie tzw. "parady miłości".

Uczestnicy imprezy raczyli się w kościele alkoholem i załatwiali potrzeby fizjologiczne. Na placu przylegającym bezpośrednio do kościoła ustawiono - bez wiedzy parafii - trybunę, na której uczestnicy "parady", głównie homoseksualiści, lesbijki i transwestyci, często półnadzy, wykonywali wyuzdane tańce - głosi komunikat wydany przez parafię 1 czerwca. Uczestnicy parady obrazili uczucia zarówno parafian, jak i zwykłych mieszkańców miasta, którzy przyszli na święto z dziećmi. Towarzyszyła temu bardzo głośna muzyka, która uniemożliwiała odprawienie wieczornego nabożeństwa, a grupy pijanych widzów zamknęły przejście do głównego wejścia do świątyni. Pozbawieni jakichkolwiek skrupułów uczestnicy "zabawy" z hałasem wpadali do kościoła, pili alkohol i załatwiali swe potrzeby fizjologiczne na głównym dziedzińcu i przy bocznych wejściach. Wszystkiemu temu przyglądała się obojętnie milicja, a na dziedzińcach wokół świątyni nie było żadnej ochrony. Autorzy komunikatu uważają, że doszło do zbezczeszczenia świętego miejsca, za co odpowiedzialność ponoszą nie tylko sami "wykonawcy" podobnych czynów, ale także ci, którzy całe to "odrażające show" zorganizowali i ci, którzy wydali zgodę na jego przeprowadzenie. W ubiegłym tygodniu w Moskwie, mimo ostrych sprzeciwów ze strony przede wszystkim prawosławnych, a także władz miasta, odbyła się podobna parada gejów i lesbijek. Zakończyła się ona starciami z miejscowymi skinami i nacjonalistami, wspieranymi często przez duchownych prawosławnych, a interweniująca milicja aresztowała głównie uczestników pochodu. Wywołało to ostre reakcje środowisk liberalnych zarówno w samej Rosji, jak i na Zachodzie, które zarzuciły władzom stolicy nietolerancję, łamanie praw człowieka i stronniczość w ocenach całego zdarzenia.