publikacja 28.06.2006 12:04
Dwa tygodnie po rozstaniu z Zygmuntem Solorzem kontrolowana przez ojców franciszkanów telewizja Puls pozyskała nowego inwestora z branży - największy w świecie koncern medialny, News Corp. - informuje Rzeczpospolita.
Ojciec Zdzisław Dzido, prezes telewizji Puls, nie chciał wczoraj powiedzieć więcej niż to, co spółka napisała w wydanym po południu komunikacie - napisał dziennik. Ogłosiła w nim, że franciszkanie po zakończeniu współpracy ze spółką Ster, zaprosili teraz do współpracy nowego inwestora branżowego, firmę News Corp. - Będziemy mogli coś powiedzieć dopiero na następnym etapie - stwierdza ogólnikowo prezes Dzido. Kiedy będzie ten następny etap i na czym ma polegać, nie wiadomo. Można jednak powątpiewać, by medialny gigant z rocznymi przychodami rzędu 24 mld dolarów poprzestał na mniejszościowym udziale w niewielkiej stacji. Jak wynika z komunikatu, News Corp. poprzez kupno 50 proc. spółki TV Inwestycje, kontroluje niespełna 25 proc. Telewizji Puls. Resztę mają franciszkanie, do których należy też koncesja Telewizji Puls. Nie udało nam się wczoraj skontaktować z Andrew Butcherem z biura prasowego News Corp. Vijay Jayant, analityk z nowojorskiego biura Lehman Brothers, zwraca uwagę, że koncern ma już kilka inwestycji w Europie Wschodniej, a więc wchodząc do TV Puls, powiększa swe zaangażowanie w naszym regionie. - Sądzę, że gdy pojawiają się jakieś aktywa z atrakcyjną wyceną, to News Corp. je kupuje. Nie wiem, czy grupa zamierza być dużym graczem na polskim rynku, czy ma tu jakąś specjalną strategię rozwoju. Sądzę, że raczej nie. Na pewno jednak wiele firm medialnych ocenia Europę Wschodnią jako region wciąż dużych możliwości wzrostu tradycyjnych mediów, w przeciwieństwie do stagnacji w najbardziej rozwiniętych krajach - stwierdził w rozmowie z "Rz" Vijay Jayant. Sebastian Pająk z CDM Pekao zastanawia się nad sensem zakupu przez takiego potentata jakNews Corp. takiego maleństwa jak TV Puls. - Gigant kupił maluszka i to nie tylko w skali światowej, ale i lokalnej. To niezrozumiały ruch, chyba że za tym pójdą dużo większe inwestycje. W przeciwnym razie szkoda na to czasu ludzi z News Corp. - ocenia Sebastian Pająk. Według danych AGB Nielsen Media Research telewizja Puls przyciągała w ubiegłym roku średnio 0,43 proc. polskich widzów, a więc nieco mniej niż rok wcześniej, kiedy miała 0,47-proc. udział w widowni. W tym roku zmniejszył się on do 0,4 proc. Nie spełniły się ambitne plany zdobycia 3 proc. rynku TV, które zapowiadali przedstawiciele Polsatu, gdy latem 2003 r. telewizja Zygmunta Solorza została branżowym partnerem TV Puls. W ten sposób uratowała ją przed utratą koncesji, gdyż stacja franciszkanów po bankructwie Telewizji Familijnej (producenta jej programów) przez kilka miesięcy nadawała same powtórki, a wiosną 2003 r. wogóle zniknęła. Podobno już wtedy, przed zawarciem umowy z Polsatem franciszkanie w poszukiwaniach nowego inwestora dotarli do jednej z firm Ruperta Murdocha. Jednak wówczas rozmowy z medialnym gigantem nie przyniosły efektów. Teraz sytuacja się zmieniła.
Według rynkowych pogłosek franciszkanie, którzy od jesieni dążyli do rozstania z Polsatem, już zawczasu szykowali umowę z nowym partnerem. Przyczyną rozstania były sygnalizowane już od dłuższego czasu nieporozumienia wśród udziałowców. Franciszkanie liczyli ponoć na większe inwestycje, a Zygmunt Solorz nie chciał inwestować, nie mając kontroli nad spółką. Jak nam wyjaśniał Krzysztof Turkowski, przedstawiciel Polsatu w zarządzie TV Puls, podział udziałów, z niewielką przewagą franciszkanów, blokował rozwój firmy. Tym bardziej że według zapisów w statucie, żaden z partnerów nie miał decydującego wpływu na zarządzanie stacją. Po wejściu nowego partnera zmienią się na pewno warunki działania TV Puls, która po rozstaniu z Polsatem nadal kupowała program od powiązanej z nim spółki Antena i sprzedawała swój czas reklamowy poprzez biuro reklamy Polsatu, spółkę PM. Mając za partnera News Corp., jednego z największych producentów telewizyjnych i filmowych, telewizja Puls nie powinna mieć problemów z atrakcyjnym programem. Nie wiadomo jednak, jak ułoży się współpraca koncernu z franciszkanami. Zdaniem Włodzimierza Gillera, analityka DB Securities, chcąc rozwijać telewizję Puls, News Corp. musiałaby zwiększyć tam swój udział do co najmniej 50 proc. Kontrowersyjny biznesmen Rupert Murdoch (75 lat) jest Amerykaninem pochodzenia australijskiego. Musiał zmienić obywatelstwo, bo inaczej nie mógłby kupić stacji telewizyjnej w USA. To jeden z nielicznych szefów koncernów medialnych mających (za pośrednictwem firmy rodzinnej) pakiety kontrolne w firmach, którymi zarządzają. Jego majątek jest obliczany przez "Forbesa" na 7 mld dolarów, co daje mu 27. miejsce na liście najbogatszych Amerykanów. Jest postacią kontrowersyjną. Brytyjski tygodnik "The Economist" napisał w 1999 r., że Murdoch w ciągu 11 minionych lat zarobił 2,1 mld dol., ale jego firmy nie zapłaciły gigantycznych podatków. "Economist" bardzo dokładnie opisał wówczas skomplikowaną strukturę News. Corp, której umiędzynarodowienie pomogło w wykorzystaniu dobrodziejstwa rajów podatkowych.