Tajny pogrzeb biskupa

KAI

publikacja 02.07.2006 06:57

Dwa dni wywózki - taką formę prewencji zastosowały komunistyczne władze wobec "katakumbowego" biskupa Josepha Wei Jingyi z Qiqiharu w prowincji Heilongjiang w północno-wschodnich Chinach.

Chodziło o to, by hierarcha nie wziął udziału w pogrzebie swego poprzednika, bp. Paula Guo Wenzhi, który zmarł 29 czerwca w wieku 88 lat. Na uroczystości pogrzebowe nie dopuszczono też większości chętnych wiernych ani księży. Hierarchę pochowano pospiesznie w środku nocy, kilka godzin po śmierci, we wsi Hali, gdzie mieszkał w ostatnich latach życia. W tym czasie jego następca przymusowo "zwiedzał" w towarzystwie funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa odległą o prawie 300 kilometrów stolicę prowincji Harbin. Po zakończeniu ceremonii bp. Wei Jingyi pozwolono wrócić do domu. Bp Guo Wenzhi, który zmarł po długiej chorobie, był jedną z najbardziej lubianych i szanowanych postaci Kościoła katolickiego w Chinach. Urodził się w katolickiej rodzinie w Qiqiharze w 1918 r. W wieku 30 lat przyjął świecenia kapłańskie. Oskarżony w 1954 r. o działalność kontrrewolucyjną, został skazany na 10 lat robót przymusowych w laogai - "reedukacyjnych obozach pracy". Po uwolnieniu, mimo wrogości władz, gorliwą pracą ewangelizacyjną ożywił Kościół podziemny w Qiqiharze. W 1989 r. otrzymał sakrę biskupią. Za uczestnictwo w posiedzeniu podziemnej konferencji biskupów przez kilka miesięcy w 1998-1990 r. przebywał w więzieniu. Założył wiele katolickich instytucji i organizacji religijnych, dzięki którym zrodziło się wiele powołań zakonnych i doszło do nawróceń na katolicyzm. Osobiście doprowadził wielu katolików do kapłaństwa. Bp Guo Wenzhi przeszedł na emeryturę w sierpniu 2000 r. Konsekrował swego następcę, bp. Wei Jingyi, którego Benedykt XVI zaprosił na ubiegłoroczne zgromadzenie Synodu Biskupów nt. Eucharystii.