Papieskie przesłanie odczytano w Moskwie

KAI

publikacja 05.07.2006 06:23

Tak znaczne zgromadzenie licznych przedstawicieli religii światowych świadczy o wspólnym pragnieniu przyczyniania się do dialogu cywilizacji oraz do poszukiwania pokojowego i sprawiedliwszego ładu światowego. Przekonanie takie wyraził Benedykt XVI w telegramie do uczestników Światowego Spotkania na Szczycie Przywódców Religijnych, które od 3 do 5 lipca obraduje w Moskwie.

Ojciec Święty wyraził nadzieję, że "dzięki szczeremu wkładowi każdego można będzie znaleźć dziedziny skutecznej współpracy we wzajemnym szacunku i zrozumieniu, aby odpowiedzieć na wyzwania współczesności". "Zadanie chrześcijan polega na tym, aby nauczyć się głębiej poznawać i szanować siebie nawzajem w świetle godności człowieka i jego odwiecznego przeznaczenia" - napisał Papież. Na zakończenie zapewnił zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) o swej modlitwie, "aby Pan pobłogosławił licznymi owocami duchowymi pracę Szczytu" i prosił o obfitość łask Bożych dla wszystkich uczestników tego wydarzenia. Pozdrowienia od głowy Kościoła katolickiego przekazał zebranym na pierwszym posiedzeniu roboczym Szczytu 4 bm. przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan kard. Walter Kasper, stojący na czele delegacji Stolicy Apostolskiej na to spotkanie. Przemawiali ponadto m.in. przewodniczący Zarządu Muzułmanów Kaukazu szejch-ul-islam Allahszukur Pasza-Zade, patriarchowie: gruziński - Eliasz II i rumuński - Teoktyst, naczelny mufti Syrii Ahmad Badreddin Hassun, min. Maatuk Abdallah al-Maatuk z Kuwejtu, naczelny rabin Rosji Berl Lazar, wiceprzewodniczący Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich bp Ma Inglin, prezes Rady Muftich Rosji szejk Rawil Gajnutdin, przewodniczący Rady Kościoła Ewangelickiego Niemiec bp Wolfgang Huber oraz najwyższy patriarcha i katolikos wszystkich Ormian Garegin II. Spotkanie moskiewskie otworzył uroczyście 3 bm. patriarcha Aleksy II, który w przemówieniu powitalnym zaznaczył, że w czasach, gdy na świecie szerzą się terroryzm, konflikty bratobójcze, nietolerancja i ksenofobia oraz kryzys społeczeństwa i środowiska naturalnego, szczególnie ważne są wysiłki wszystkich ludzi dobrej woli, a zwłaszcza wierzących na rzecz zapobiegania i walki z tymi zjawiskami. "Zbieżność stanowisk różnych religii przejawia się nie w nauczaniu, ale w dziedzinie moralności, a często również w ocenie procesów społecznych" - powiedział zwierzchnik RKP. Wyraził przekonanie, że możliwe będzie wypracowanie wspólnego poglądu na wiele tematów, które ma omówić obecny Szczyt. Patriarcha wyraził zadowolenie, że spotkanie to odbywa się na ziemi rosyjskiej, "gdyż wiekowe doświadczenie naszego kraju świadczy, iż ludzie różnych wiar mogą żyć razem w pokoju". Według mówcy, w regionie tym "nigdy nie było wojen religijnych, ale przeciwnie, narodziło się jedyne w swoim rodzaju doświadczenie harmonijnego współistnienia religii i kultur".

Pozdrowienia do uczestników spotkania skierował także sekretarz generalny ONZ Kofi Annan. Wyraził radość z tego wydarzenia, gdyż - jak stwierdził - "ludzie wiary, mężczyźni i kobiety, wywierają znaczący wkład na zachowania osobiste i społeczne". Podkreślił, że Szczyt może "przyczynić się do przezwyciężenia barier niewiedzy, lęków i niezrozumienia, które rozprzestrzeniły się na naszym świecie niczym dżuma". Według sekretarza generalnego, spotkanie moskiewskie może wnieść wkład do rozwoju "Sojuszu Cywilizacji", który utworzył on w ub.r. z inicjatywy premierów Hiszpanii i Turcji. Sojusz taki stanowi odpowiedź na terroryzm, ekstremizm, nasilające się napięcia społeczne i inne, tak częste dzisiaj przejawy nienawiści i nietolerancji. Na otwarcie przybył prezydent Rosji Władimir Putin. W swym przemówieniu przypomniał, że poprzedni podobny Szczyt ludzi religii odbył się również w Moskwie prawie ćwierć wieku temu. Tamtą Światową Konferencję Ludzi Religii w Obronie Pokoju można bez przesady nazwać ważnym krokiem na drodze do pokonywania globalnej konfrontacji i zakończenia zimnej wojny - powiedział szef państwa. Jednocześnie zauważył, że świat współczesny zetknął się już z nowymi zagrożeniami i próbami rozbicia go według kryteriów religijnych czy etnicznych, a zwłaszcza wbicia klina między społeczeństwa chrześcijańskie i muzułmańskie. Świat narzucono konflikt cywilizacji, toteż bardzo ważne są konstruktywne działania na rzecz zbliżenia stanowisk obu religii w najbardziej kluczowych zagadnieniach. "Celem takiej wspólnej pracy może być tylko harmonizacja poglądów przy zachowaniu całej różnorodności świata" - podkreślił prezydent Putin. W spotkaniu biorą udział przywódcy i wysokiej rangi przedstawiciele chrześcijaństwa, islamu, judaizmu, buddyzmu, shintoizmu, hinduizmu i innych religii, przy czym na otwarciu przemawiali po jednym przedstawicielu każdej z nich. Jednym z nich był jeden z naczelnych rabinów Izraela Jona Metzger. Obserwatorzy posiedzeń zwracają uwagę, że oprócz wymienionych przez środki przekazu wysokich przedstawicieli zagranicznych instytucji religijnych i najbardziej znanych rosyjskich przywódców religijnych, w Szczycie są obecni reprezentanci w praktyce wszystkich "legalnych" wyznań Rosji. Na obrady przybyli m.in. przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich tego kraju bp Joseph Werth i sekretarz tego gremium ks. Igor Kowalewski oraz delegacje Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan Baptystów z Jurijem Sipką na czele, Adwentystów Dnia Siódmego z Wasilijem Stolarem i mormoni. Nie ma tam natomiast delegatów tych wspólnot wyznaniowych, które zarówno RKP, jak i władze określają mianem "sekt". Tymczasem pewna niezgodność między wspomnianą reprezentatywnością wyznaniową a brakiem danych o liczbie i składzie zaproszonych pozwala domniemywać, że zaprosiwszy w praktyce wszystkich, organizatorzy powstrzymują się na razie od szerokiego reklamowania tego faktu. Rosyjska chrześcijańska agencja informacyjna uważa, powołując się na niektórych znawców przedmiotu, że zrobiono to po to, aby nie trzeba było tłumaczyć później najbardziej zaciekłym "prawosławnym", znanym ze skłonności do oburzania się z byle powodu, dlaczego w sali, w której przemawiali prezydent Wadimir Putin, a tym bardziej patriarcha, znaleźli się ci, których wielu księży, a nawet niektórzy hierarchowie RKP określają niemal jak "satanistów".